Witam
We wcześniejszym moim poście pisałam Pani iż zostałam zwolniona z pracy w ciąży gdyż firma została zlikwidowana sprawę dałam do sądu, ponieważ likwidacja była fikcyjna a wszyscy pracowniki przeszli do nowego pracodawcy tylko ja dostałam z likwidacją. Otóż rozprawa odbyła się, wstawił się pełnomocnik szefa, chciał sprawę załatwić ugodowo i przywrócili mnie do pracy z datą 30 lipca 2012 sąd pytał gdzie chcą mnie przywrócić skoro pan Robert G został wykreślony z działalności ( nie wiem jak to się fachowo nazywa) pełnomocnik stwierdził że jednego pracownika może mieć. Po rozprawie rozmawiałam z tą panią obiecała że przeniosą mnie do obecnego pracodawcy. księgowa miała się ze mną skontaktować do dziś nie mam żadnego telefonu ani pisma. Teraz 13 sierpnia dostałam kolejne zwolnienie l4 od lekarza prowadzącego zawiozłam je do ZUS-u. Dziś pojechałam do firmy podpisać cześć dokumentów, księgowa powiedziała że umowę przyślę mi pocztą bo nie wie jak ją formułować. Na protokole z rozprawy napisano iż przywracają mnie do pracy z dniem 30 lipca a te papiery kazano mi podpisać z datą 28 sierpień i zostałam poinformowana że ubezpieczenie dostanę z ZUS-u a od nich dopiero w listopadzie. Ja już nic z tego nie rozumiem i mam dosyć ich krętactwa
We wcześniejszym moim poście pisałam Pani iż zostałam zwolniona z pracy w ciąży gdyż firma została zlikwidowana sprawę dałam do sądu, ponieważ likwidacja była fikcyjna a wszyscy pracowniki przeszli do nowego pracodawcy tylko ja dostałam z likwidacją. Otóż rozprawa odbyła się, wstawił się pełnomocnik szefa, chciał sprawę załatwić ugodowo i przywrócili mnie do pracy z datą 30 lipca 2012 sąd pytał gdzie chcą mnie przywrócić skoro pan Robert G został wykreślony z działalności ( nie wiem jak to się fachowo nazywa) pełnomocnik stwierdził że jednego pracownika może mieć. Po rozprawie rozmawiałam z tą panią obiecała że przeniosą mnie do obecnego pracodawcy. księgowa miała się ze mną skontaktować do dziś nie mam żadnego telefonu ani pisma. Teraz 13 sierpnia dostałam kolejne zwolnienie l4 od lekarza prowadzącego zawiozłam je do ZUS-u. Dziś pojechałam do firmy podpisać cześć dokumentów, księgowa powiedziała że umowę przyślę mi pocztą bo nie wie jak ją formułować. Na protokole z rozprawy napisano iż przywracają mnie do pracy z dniem 30 lipca a te papiery kazano mi podpisać z datą 28 sierpień i zostałam poinformowana że ubezpieczenie dostanę z ZUS-u a od nich dopiero w listopadzie. Ja już nic z tego nie rozumiem i mam dosyć ich krętactwa
Ostatnia edycja: