Kamuzo
Zasiedziana ...;P
- Dołączył(a)
- 17 Kwiecień 2008
- Postów
- 312
Cóż okres zgłoszeń i wywieszania list do przedszkolu na topie. Pojawiają sie znów te same pytania i wątpliości. Zapraszam do dzielenia się opiniami te mamy, które zapisały w ubiegłym roku swoje pociechy do przedszkola i poniosły kleskę - jednym słowem, podejście drugie... a oto kilka słów o mojej sytuacji
Mój synek wystartował w ubiegłym roku we wrześniu z pozytywnym nastawieniem. Pierwsze dni chodził chętnie,bez płaczu i awantur, potem były infekcje, potem zów chodził i w pewnym momencie zaczął sie dramat - ryk, histeria, moczenie itd.Dodam, że byłam w ostatnich miesiacach ciązy, rozwiazanie planowane było na przerwe świateczno - noworoczną i ostatecznie wypisalismy małego w obawia czy po narodzinach nie poczuje się odtrącony koniecznością chodzenia do przedszkola.
Bardzo bym chciała zeby zaczął chodzić, bo w rodznie nie ma małych dzieci ( cóż teraz taka moda ze lepszy pies niż dziecko ) i chciałabym zeby wszedł w środowisko rówieśników, nawiązał jakieś przyjaźnie....itd. Mały ma świetne zdolności samozachowawcze - określany mianem filozof znajdował 1001 powodów zeby do przedszkola nie isc...w pierwszym momencie daliśmy sie złapać w jego pułapke...bo mówił to z takim przekonaniem a dziś wiem ze to on nas zrobił na szaro ... wykorzystując nasza troskę i lęk o jego traumę... Ciekawe jak teraz nam pójdzie. Został przyjęty...teraz wypracowujemy grunt : " a w przedszkolu byłremont, i jest ładniej niż w ubiegły roku, macie nowe stoliczki, sa nowe zabawki, dzieci brały udział w konkurcsie i były w gazecie , dostały nagrody ( bo faktycznie tak było ) ) ...zobaczymy raz jest "to ja już pojde do tego przedszkola " a raz jest " nie chce isc "
Mój synek wystartował w ubiegłym roku we wrześniu z pozytywnym nastawieniem. Pierwsze dni chodził chętnie,bez płaczu i awantur, potem były infekcje, potem zów chodził i w pewnym momencie zaczął sie dramat - ryk, histeria, moczenie itd.Dodam, że byłam w ostatnich miesiacach ciązy, rozwiazanie planowane było na przerwe świateczno - noworoczną i ostatecznie wypisalismy małego w obawia czy po narodzinach nie poczuje się odtrącony koniecznością chodzenia do przedszkola.
Bardzo bym chciała zeby zaczął chodzić, bo w rodznie nie ma małych dzieci ( cóż teraz taka moda ze lepszy pies niż dziecko ) i chciałabym zeby wszedł w środowisko rówieśników, nawiązał jakieś przyjaźnie....itd. Mały ma świetne zdolności samozachowawcze - określany mianem filozof znajdował 1001 powodów zeby do przedszkola nie isc...w pierwszym momencie daliśmy sie złapać w jego pułapke...bo mówił to z takim przekonaniem a dziś wiem ze to on nas zrobił na szaro ... wykorzystując nasza troskę i lęk o jego traumę... Ciekawe jak teraz nam pójdzie. Został przyjęty...teraz wypracowujemy grunt : " a w przedszkolu byłremont, i jest ładniej niż w ubiegły roku, macie nowe stoliczki, sa nowe zabawki, dzieci brały udział w konkurcsie i były w gazecie , dostały nagrody ( bo faktycznie tak było ) ) ...zobaczymy raz jest "to ja już pojde do tego przedszkola " a raz jest " nie chce isc "