U mnie pierwszy poród - długi, bolesny, z oksy i zzo - dwa razy stanęła akcja porodowa. Ból okropny, po 15h urodziłam długo wyczekiwaną córeczkę. Długo fizycznie i psychicznie dochodziłam do siebie. Krocze pęknięte na jeden szew, ale za duży wysiłek fizyczny
8 dni temu urodziłam synka i poród marzenie! Akcja skurczowa zaczęła się po północy, poczekałam na krótsze odstępy czasowe i ostatecznie o 5 byłam w szpitalu 5-6cm rozwarcia, byłam na samym gazie, przy pełnym rozwarciu przebili mi pęcherz płodowy, bo było za dużo wód i mały nie mógł się dobrze ułożyć, a po tym to ekspres, bo jeden skurcz i dwa parte i mały był na świecie - dosłownie w 10 minut (godz.7:50)
dodatkowo 100% ochrony krocza, a ja po 2h czułam się świetnie i już latałam jakbym nie rodziła
Moja historia pokazuje jak każdy poród jest inny i jak to wszystko może się pozytywnie zakończyć
głowa do góry!
P.S. odstęp między porodami 19 miesięcy