reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Proszę o pomoc- co zrobić w tej sytuacji?PILNE!!!

Dołączył(a)
4 Grudzień 2010
Postów
3
Witam wszystkich,
jestem mamą niespełna 4 miesięcznego Leonka i znalazłam się w patowej sytuacji.
Szukam porady, pomocy, podpowiedzi co w związku z zaistniałą sytuacją mogę zrobić, co mi grozi, czego mogę się domagać, jak egzekwować itp.
Postaram się pokrótce opisać całą sytuację, jeśli będą potrzebne dodatkowe informację- proszę pytać :)
A więc ojciec dziecka był moim partnerem przez kilka ładnych lat(dokładnie 9 lat razem).
Całą ciążę trwała sielanka-zajmował się mną, deklarował chęć bycia razem, ułożenia sobie życia, zakupu mieszkania, ślubu itd.
Ponieważ obydwoje nie mieliśmy stałego mieszkania (wynajmujemy na razie) mój wtedy jeszcze partner zaproponował, że kupimy mieszkanie.
Ja straciłam pracę gdy tylko poinformowałam pracodawcę o ciąży (to inny temat- pokrótce: zagroził mi, że albo zwolnię się na własne życzenie, ale postara się o dyscyplinarkę, zastraszył mnie, zwolniłam się sama- wiem ze głupi zrobiłam ale spanikowałam wtedy)
tak więc byłam i jestem na utrzymaniu partnera.
W związku z tym partner zaproponował, że po urodzeniu sie dziecka on zamelduje syna w swoim miejscu zameldowania i weźmie kredyt z programu "rodzina na swoim" jako ojciec samotnie wychowujący dziecko.
Dzięki temu mielibyśmy ratę o 800pln niższą- partner obiecał, ze te pieniadze będzie co miesiąc odkładał na lokatę dla synka.
Bałam się takiego "gmatwania w życiu", ale poszliśmy do doradcy finansowego i on też mnie namawiał na takie rozwiązanie- powiedział, ze dzieki temu szybciej spłacimy kredyt no i że będzie dla syna np. na studia albo w razie choroby na leczenie.
Synek sie urodził, a ja, chcąc mieć gdzie mieszkać i wierząc że partner jest ze mną na dobre i na złe- zgodziłam sie na to.
Partner wział kredyt w programie "rodzina na swoim" jako samotnie wychowujący ojciec, ale poza bankiem nigdzie nie zgłaszaliśmy tego że on niby jest samotnym ojcem.
Obecnie na dniach mieliśmy się przeprowadzać do nowego mieszkania...razem
No i własnie uświadomił mnie wczoraj, że już mnie nie kocha,nie chce ze mną być, syna oczywiście kocha i jego by chciał zabrać, a mnie zostawić samą.
I tu moje pytanie- nie mam gdzie mieszkać, nie mam warunków finansowych żadnych praktycznie, bo nie pracuję, narazie do pracy nie pójdę bo dziecko ma niecale 4 miesiące i nie mam z kim go zostawić, karmię piersią nadal...co robić?
On proponuje, że mogę mu oddać dziecko i on będzie na nie łożył wtedy i zatrudni opiekunkę(bo warunki finansowe ma bardzo dobre- ok.8 tysięcy pensja), ale zarzeka się, że na mnie i na moje utrzymanie nie da nawet złotówki :(
proszę doradźcie co robić, świat mi się załamał, czuję się mega wykorzystana i bezradna :(
 
reklama
Witam wszystkich,
jestem mamą niespełna 4 miesięcznego Leonka i znalazłam się w patowej sytuacji.
Szukam porady, pomocy, podpowiedzi co w związku z zaistniałą sytuacją mogę zrobić, co mi grozi, czego mogę się domagać, jak egzekwować itp.
Postaram się pokrótce opisać całą sytuację, jeśli będą potrzebne dodatkowe informację- proszę pytać :)
A więc ojciec dziecka był moim partnerem przez kilka ładnych lat(dokładnie 9 lat razem).
Całą ciążę trwała sielanka-zajmował się mną, deklarował chęć bycia razem, ułożenia sobie życia, zakupu mieszkania, ślubu itd.
Ponieważ obydwoje nie mieliśmy stałego mieszkania (wynajmujemy na razie) mój wtedy jeszcze partner zaproponował, że kupimy mieszkanie.
Ja straciłam pracę gdy tylko poinformowałam pracodawcę o ciąży (to inny temat- pokrótce: zagroził mi, że albo zwolnię się na własne życzenie, ale postara się o dyscyplinarkę, zastraszył mnie, zwolniłam się sama- wiem ze głupi zrobiłam ale spanikowałam wtedy)
tak więc byłam i jestem na utrzymaniu partnera.
W związku z tym partner zaproponował, że po urodzeniu sie dziecka on zamelduje syna w swoim miejscu zameldowania i weźmie kredyt z programu "rodzina na swoim" jako ojciec samotnie wychowujący dziecko.
Dzięki temu mielibyśmy ratę o 800pln niższą- partner obiecał, ze te pieniadze będzie co miesiąc odkładał na lokatę dla synka.
Bałam się takiego "gmatwania w życiu", ale poszliśmy do doradcy finansowego i on też mnie namawiał na takie rozwiązanie- powiedział, ze dzieki temu szybciej spłacimy kredyt no i że będzie dla syna np. na studia albo w razie choroby na leczenie.
Synek sie urodził, a ja, chcąc mieć gdzie mieszkać i wierząc że partner jest ze mną na dobre i na złe- zgodziłam sie na to.
Partner wział kredyt w programie "rodzina na swoim" jako samotnie wychowujący ojciec, ale poza bankiem nigdzie nie zgłaszaliśmy tego że on niby jest samotnym ojcem.
Obecnie na dniach mieliśmy się przeprowadzać do nowego mieszkania...razem
No i własnie uświadomił mnie wczoraj, że już mnie nie kocha,nie chce ze mną być, syna oczywiście kocha i jego by chciał zabrać, a mnie zostawić samą.
I tu moje pytanie- nie mam gdzie mieszkać, nie mam warunków finansowych żadnych praktycznie, bo nie pracuję, narazie do pracy nie pójdę bo dziecko ma niecale 4 miesiące i nie mam z kim go zostawić, karmię piersią nadal...co robić?
On proponuje, że mogę mu oddać dziecko i on będzie na nie łożył wtedy i zatrudni opiekunkę(bo warunki finansowe ma bardzo dobre- ok.8 tysięcy pensja), ale zarzeka się, że na mnie i na moje utrzymanie nie da nawet złotówki :(
proszę doradźcie co robić, świat mi się załamał, czuję się mega wykorzystana i bezradna :(

Nie stawia Pani pytań natury prawnej, więc nie wiem jakiego rodzaju odpowiedzi pani oczekuje. Proszę zadac konkretne pytania, a ja wtedy odpowiem.
 
Witam,
przepraszam napisałam post pod wpływem dużych emocji stąd brak konkretnych pytań.
Oczywiście chodzi mi głównie o zabezpieczenie materialne dla mnie i dla dziecka.
Konkretnie- czy mogę ubiegać się o alimenty na dziecko jesli nie byłam z ojcem dziecka w związku małżeńskim?
czy mogę ubiegać się też o alimenty dla mnie (dopóki nie będe zdolna do podjęcia pracy)?
czy ojciec dziecka ma realną możliwość odebrania mi praw do dziecka z powodu braku środków do utrzymania go?
czy w ogóle ojciec dziecka ma jakiekolwiek obowiązki wobec mnie (czy musi mnie utrzymywać dopóki jestem niezdolna do podjęcia pracy z powodu wychowywania dziecka, czy też nie jest to uregulowane prawnie)?
jako bezrobotna na jakie świadczenia mogę liczyć ze strony państwa?
jakie dokumenty i gdzie powinnam przedłożyć aby ubiegać się o dofinansowanie (zapomogi alimenty, nie wiem co jeszcze?!)
ogólnie jestem kompletnie niedoinformowana w temacie, bo tak jak pisałam wyżej- zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sytuacji.
No i ostatnie pytanie- odnośnie mieszkania- były partner dostał kredyt w programie "rodzina na swoim" czy w związku z tym, ze tak naprawdę to nie on ale ja będę samotnie wychowywać dziecko, jemu grożą konsekwencje prawne?
bardzo proszę o odpowiedzi
pozdrawiam
 
Konkretnie- czy mogę ubiegać się o alimenty na dziecko jesli nie byłam z ojcem dziecka w związku małżeńskim?
Tak. Obowiązek utrzymania dziecka ciazy na obojgu rodzicach niezaleznie od ich stanu cywilnego.

czy mogę ubiegać się też o alimenty dla mnie (dopóki nie będe zdolna do podjęcia pracy)?
Nie.

czy ojciec dziecka ma realną możliwość odebrania mi praw do dziecka z powodu braku środków do utrzymania go?
Sam fakt braku środków to za mało, chociaż każdy przypadek jest inny i rozpatrywany indywidualnie.

czy w ogóle ojciec dziecka ma jakiekolwiek obowiązki wobec mnie (czy musi mnie utrzymywać dopóki jestem niezdolna do podjęcia pracy z powodu wychowywania dziecka, czy też nie jest to uregulowane prawnie)?
Nie ma. Miał obowiązek utrzymania Pani w okresie okołoporodowym, ale okres ten już się skończył.

jako bezrobotna na jakie świadczenia mogę liczyć ze strony państwa?
Wiele zalezy od Pani stażu pracy? Kiedy ostatnio Pani pracowała? rejestrując się w UP będzie Pani ubezpieczona (i dziecko też). Niemniej musi się Pani liczyc z koniecznością podjęcia pracy. Osoba rejestrująca się w UP to osoba bezrobotna, czyli osoba bez pracy, ale poszukująca pracy. jesli UP złoży Pani oferte pracy, a Pani ją odrzuci to straci pani satus osoby bezrobotnej (a tym samym stracvi Pani ubezpieczenie zdrowotne).

jakie dokumenty i gdzie powinnam przedłożyć aby ubiegać się o dofinansowanie (zapomogi alimenty, nie wiem co jeszcze?!)
Może Pani ubiegać się o zasiłek rodzinny (ale tu konieczne jest rozwiązanie prawne sprawy alimentów), zasiłek celowy z MOPS.

No i ostatnie pytanie- odnośnie mieszkania- były partner dostał kredyt w programie "rodzina na swoim" czy w związku z tym, ze tak naprawdę to nie on ale ja będę samotnie wychowywać dziecko, jemu grożą konsekwencje prawne?
Nie wiem jakie dokumenty podpisywał, więc nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie.
 
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź
troszkę mi to wszystko rozjaśniło sytuację
teraz tylko jeszcze jedno pytanie- nie wiem tylko czy dobrze skierowane :)
Chodzi o miejsce zameldowania dziecka.
mianowicie były partner aby otrzymać preferencyjny kredyt zameldował dziecko w miejscu swojego stałego zameldowania(de facto- nie mieszka tam). Dodam, że ja jestem zameldowana na stałe pod innym adresem. Czy mam możliwość wymeldowania dziecka?
Czy też wymeldować je może tylko właściciel lokalu?
będę wdzięczna za jakąkolwiek informację
pozdrawiam
 
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedź
troszkę mi to wszystko rozjaśniło sytuację
teraz tylko jeszcze jedno pytanie- nie wiem tylko czy dobrze skierowane :)
Chodzi o miejsce zameldowania dziecka.
mianowicie były partner aby otrzymać preferencyjny kredyt zameldował dziecko w miejscu swojego stałego zameldowania(de facto- nie mieszka tam). Dodam, że ja jestem zameldowana na stałe pod innym adresem. Czy mam możliwość wymeldowania dziecka?
Czy też wymeldować je może tylko właściciel lokalu?
będę wdzięczna za jakąkolwiek informację
pozdrawiam

Kon ieczna jest zgoda obojga rodziców.
 
Do góry