Cześć dziewczyny.
Pisze bo jestem na skraju szalenstwa.
Jestem w ciąży obecnie około 5t+4 dni. Wczoraj byłam na usg niestety lekarz stwierdził, ze to za wcześnie i serduszka jeszcze nie słychać. Dzisiaj obudzilam się jak codziennie z bólem piersi, nie jakimś wielkim ale zauważalnym. Po godzinie nagle ból piersi ustąpił. Założyłam nawet biustonosz bo w nim bolaly mocniej ale ciągle nic. Czy to może znaczyć, że już po wszystkim? Nie mam żadnych skurczy ani plamień. Następne usg po nowym roku, do tego czasu wywiozą mnie w kaftanie do Choroszczy. Czy ktos tak miał, ze piersi przestawały boleć?
Pisze bo jestem na skraju szalenstwa.
Jestem w ciąży obecnie około 5t+4 dni. Wczoraj byłam na usg niestety lekarz stwierdził, ze to za wcześnie i serduszka jeszcze nie słychać. Dzisiaj obudzilam się jak codziennie z bólem piersi, nie jakimś wielkim ale zauważalnym. Po godzinie nagle ból piersi ustąpił. Założyłam nawet biustonosz bo w nim bolaly mocniej ale ciągle nic. Czy to może znaczyć, że już po wszystkim? Nie mam żadnych skurczy ani plamień. Następne usg po nowym roku, do tego czasu wywiozą mnie w kaftanie do Choroszczy. Czy ktos tak miał, ze piersi przestawały boleć?