reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Problem z papierosami w ciąży

Dołączył(a)
11 Kwiecień 2025
Postów
2
Witam. Mam 34 lata, oczekuję pierwszego dziecka. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem osobą cierpiąca na depresję i stany lękowe, przed ciążą miałam też problem z alkoholem w który wpadłam przez bardzo traumatyczne doświadczenia. Gdy zaszłam w ciążę, udało mi się wygrać z tym nałogiem lecz jest jedna kwestia, która spędza mi sen z powiek ... Nie udało mi się rzucić papierosów. Walczę z tym od początku ciąży, palę już 18 lat, mimo że zabrzmi to głupio papieros zawsze był moim ratunkiem w ciężkich chwilach gdy dopadały mnie ataki paniki. Paliłam grube, gdy zaszłam w ciążę udało mi się przejść na cienkie, najsłabsze na rynku. Mimo iż codziennie mówię sobie, że nie zapale to kończy się tak samo. Połowa paczki wypalona. Nie potrzebuję dodatkowego linczu, zastanawiam się tylko czy jestem w tym sama... Na wszystkich forach wpisy na ten temat były dodawane 10 lat temu, czy naprawdę w 2025 wszystkie przyszłe mamy są takie idealne czy po prostu przez potępienie społeczne ta kwestia nie jest poruszana? Przez to mój stan psychiczny z dnia na dzień się pogarsza, chodzę do psychologa, czuje się jakbym nie zasługiwała na to by być matką ... Dziecko rozwija się prawidłowo ale myśli, że przeze mnie może się maleństwu coś stać mnie przerażają. Jestem słaba osobą skoro nie jestem w stanie nawet dla własnego dziecka zrezygnować z tego nałogu. Czy są tu kobiety, które mają ten sam problem, mamy które paliły w ciąży i jakie to miało konsekwencje dla zdrowia ich dzieci?
 
reklama
Idealne, bo nie palą? Gdyby to tylko było wyznacznikiem ideału 🙈

Idź na terapie uzaleznień dodatkowo, poza tym, co masz teraz.p

Idealne, bo nie palą? Gdyby to tylko było wyznacznikiem ideału 🙈

Idź na terapie uzaleznień dodatkowo, poza tym, co masz teraz.
Tak masz rację , źle to ujęłam...
Obecnie nie stać mnie na prywatne terapie a w moim mieście czeka się mega długo na NFZ... W sierpniu mam rozwiązanie. Nie zmienia to faktu, że i tak już sporo naszkodziłam. Jestem dzisiaj na psychicznym dnie przez to wszystko.
 
Tak masz rację , źle to ujęłam...
Obecnie nie stać mnie na prywatne terapie a w moim mieście czeka się mega długo na NFZ... W sierpniu mam rozwiązanie. Nie zmienia to faktu, że i tak już sporo naszkodziłam. Jestem dzisiaj na psychicznym dnie przez to wszystko.
No ta terapia jednak teraz powinna być absolutnym priorytetem, bo po porodzie nie będziesz miec na to ani czasu ani energii. A tak to moze uda Ci się po porodzie nie karmic dziecka dymem ;)
 
Tak masz rację , źle to ujęłam...
Obecnie nie stać mnie na prywatne terapie a w moim mieście czeka się mega długo na NFZ... W sierpniu mam rozwiązanie. Nie zmienia to faktu, że i tak już sporo naszkodziłam. Jestem dzisiaj na psychicznym dnie przez to wszystko.
Na terapię Cię nie stać a na fajki Cię stać?
 
Moja mama paliła ze mną w ciąży. Nie zauważyłam u siebie jakichś większych problemów zdrowotnych. Mam alergię, ale nie wiem, czy to ma jakikolwiek związek. Obstasiam, że nie ma.
 
Jako turbo palacz, odpowiem Ci po chamsku - dla chcącego, nic trudnego.
Papierosy naprawdę da się rzucić z dnia na dzień. Ale to nie kwestia wkręcania sobie, że to właśnie teraz rzucam.
Paliłam papierosy od 18 r.ż więc w sumie zaraz 10 lat po paczce dziennie w zasadzie. Papierosy rzucałam w życiu oficjalnie 4 razy, nieoficjalnie to ciężko by było zliczyć. Cztery razy udało się, dwa razy na Desmoxanie, 2 razy bez niczego. Ostatnie moje wycofanie z nałogu trwało 2 lata.
W 2022 złapałam za fajka. 🤡 Że niby nerwy, że niby to. 💩 w banie.
W wigilię zaparłam się, wyjechałam bez papierosów. Zaparłam się, że będę się ciskać na wszystkich ale nie zapalę.
Wróciłam, fajka w ruch. 🤡
Pewnego dnia jak skończyły mi się fajki, zwyczajnie po nie nie poszłam. Ot tak. I w ten sposób przestałam palić.
 
reklama
Do góry