Witam mam 8 miesięczną córeczkę. Od urodzenia nie przespała jeszcze ani jednego dnia sama, w swoim łóżeczku. Przez 6 mc była karmiona piersią, w związku z tym prościej było mi być z nią w jednym łożku, wyciągnąć pierś bez budzenia się, przekładania, krzyków itd. W dzien rownież zasypiała przy piersi. Pokarm skończył się w 6 mc, gdy zaszłam w drugą ciąże. Wszyscy mi mówią, żeby córkę odkładać do siebie bo zaraz drugie dziecko, wielki brzuch, mało miejsca, trzeba dziecko odzwyczajać bo już wiek odpowiedni, mąż obok (mężowi dziecko w łożku nie przeszkadza, wręcz przeciwnie).. wydaje mi się, że to ja mam większy kłopot z odkładaniem jej niż ona sama ze spaniem w swoim łożku... nie raz ją odkładałam i spała. Tylko ja ciagle patrzyłam czy ok, czy nie tęskni, czy nie zimno, czy nie boi sie ciemnosci, czy sie nie przykryła kołdra i sama nie mogłam spac.. dopiero jak ją brałam do siebie i czułam jej ciepło i zapach zasypiałam w sekundę. Co JA mam zrobić z tym problemem? Czy się "puknąć w czoło" i zmienić myślenie dla dobra dziecka czy odpuścić ? Dużo psychologów twierdzi, ze ważny jest kontakt dziecka z matką i czucie sie bezpiecznie i kochane. Ja mam wrażenie, ze przez spanie razem jest to wyraz miłości, akceptacji i bezpieczeństwa. Pomóżcie
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom