ZielonaMamma
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2020
- Postów
- 1 825
Cześć dziewczyny.
Mój prawie roczny synek ma ogromny problem z jedzeniem.
Dietę zaczęliśmy rozszerzać metodą BLW. Jak zaczęły iść zęby, to synek przestał gryźć. Dawałam wtedy mu płynne zupki z kubeczka, ale już zacząłem go trochę zabawiać, żeby zjadł cokolwiek (i tu chyba popełniłam błąd).
Później przeszłam na karmienie łyżeczką, bo kawałków już za bardzo nie chciał, ale łyżeczką jadł.
A teraz synek ma 11,5 miesiąca i je łyżeczką, ale wyłącznie zabawiany. Musi mieć stertę zabawek, bo inaczej nie zje nic. Jak dodaje coś w kawałkach, to zje dwa gryzy i wyrzuca. A widać, że głodny, bo marudzi. Po jedzeniu zadowolony się bawi. Ale ja mam dosyć. Nie chce mi się tak gimnastykować, bo każdy posiłek to mnóstwo moich nerwów. Niełatwo utrzymać go w jednym miejscu na chociaż 15 minut.
Nie chcę go za bardzo przegłodzić, bo wtedy często budzi się w nocy na mleko. A ja jestem na początku drugiej ciąży i mleka już prawie nie mam. Synek butelki nie toleruje wcale, od urodzenia.
Jestem w kropce. Czy macie jakieś rady, jak zrobić, żeby syn normalniej jadł posiłki?
Mój prawie roczny synek ma ogromny problem z jedzeniem.
Dietę zaczęliśmy rozszerzać metodą BLW. Jak zaczęły iść zęby, to synek przestał gryźć. Dawałam wtedy mu płynne zupki z kubeczka, ale już zacząłem go trochę zabawiać, żeby zjadł cokolwiek (i tu chyba popełniłam błąd).
Później przeszłam na karmienie łyżeczką, bo kawałków już za bardzo nie chciał, ale łyżeczką jadł.
A teraz synek ma 11,5 miesiąca i je łyżeczką, ale wyłącznie zabawiany. Musi mieć stertę zabawek, bo inaczej nie zje nic. Jak dodaje coś w kawałkach, to zje dwa gryzy i wyrzuca. A widać, że głodny, bo marudzi. Po jedzeniu zadowolony się bawi. Ale ja mam dosyć. Nie chce mi się tak gimnastykować, bo każdy posiłek to mnóstwo moich nerwów. Niełatwo utrzymać go w jednym miejscu na chociaż 15 minut.
Nie chcę go za bardzo przegłodzić, bo wtedy często budzi się w nocy na mleko. A ja jestem na początku drugiej ciąży i mleka już prawie nie mam. Synek butelki nie toleruje wcale, od urodzenia.
Jestem w kropce. Czy macie jakieś rady, jak zrobić, żeby syn normalniej jadł posiłki?