Witam.
Mam nastepujacy problem:chce pozbawic praw rodzicielskich matke mojego 2 letniego synka powodem jest nalog bylej partnerki,ma problem z alkoholem ona oczywiscie tego niedostrzega ale kazdy w kolo jej to mowi,odpowiedz jej natomiast jest zawsze taka sama "opiekuje sie dzieckiem to nienalezy mi sie?".
Dziadek mojego synka ,czyli ojciec bylej partnerki rozniez ma problem z alkoholem wprawdzie nie tak czesto jak matka dziecka ale raz na dwa miesiace ma "loty" nawet i dwa tygodnie pod rzad,przez co u nich w domu sa awantury miedzy matka dziecka a jej ojcem,nie jednokrotnie ojciec potrafil matke na oczach dziecka uderzyc i pokazywac kim on to nie jest,matka dziecka nie widzi w tym problemu odpowiada " to chlop jest to mu sie nalezy raz na jakis czas".problem trwa juz 2 lata czyli od narodzin dziecka,matce dziecka probowalem nie jednokrotnie pomoc ale na marne zawsze wracala do punktu wyjscia czyli "a moge sie napic? jedno nie zaszkodzi".matka potrafile rownierz zostawiac dziecko pod opieka swojego ojca i wychodzic na spodkania z ktorych wracala wypita.byl przypadek kiedy dziecko bylo zaniedbane przez matke kiedy ta popijala ,po moim powrocie z pracy zaczela sie awanturowac i urzadzila "cyrk" znow na oczach dziecka.mi zarzuca ze sie nie interesuje dzieckiem a sama utrudnia mi spodkania z synkiem nie otwiera drzwi , gdy chce sie cos dowiedziec na temat dziecka potrafi odpowiedziec "nie twoja sprawa " "nie interesuj sie" .Sprowadza rownierz znajomych do domu gdzie urzadzaja libacje muzyka na "full" i z dziecka wariata robia ze maluszek nie wie co robic.jakie dowody mi potrzebne?czy wystarczy w czasie takiej libacji zglosic to na policje i poprosic o interwencje? PROSZE O POMOC. Nie moge dluzej patrzec jak dziecko jest wychowywane i jak matka przykrywa sie ze dziecko najedzone,wykapane,krzywda sie mu nie dzieje.Jak tej matce zabrac prawa lub je chociaz ograniczyc?
Z Góry dziekuje.
POZDRAWIAM.
Mam nastepujacy problem:chce pozbawic praw rodzicielskich matke mojego 2 letniego synka powodem jest nalog bylej partnerki,ma problem z alkoholem ona oczywiscie tego niedostrzega ale kazdy w kolo jej to mowi,odpowiedz jej natomiast jest zawsze taka sama "opiekuje sie dzieckiem to nienalezy mi sie?".
Dziadek mojego synka ,czyli ojciec bylej partnerki rozniez ma problem z alkoholem wprawdzie nie tak czesto jak matka dziecka ale raz na dwa miesiace ma "loty" nawet i dwa tygodnie pod rzad,przez co u nich w domu sa awantury miedzy matka dziecka a jej ojcem,nie jednokrotnie ojciec potrafil matke na oczach dziecka uderzyc i pokazywac kim on to nie jest,matka dziecka nie widzi w tym problemu odpowiada " to chlop jest to mu sie nalezy raz na jakis czas".problem trwa juz 2 lata czyli od narodzin dziecka,matce dziecka probowalem nie jednokrotnie pomoc ale na marne zawsze wracala do punktu wyjscia czyli "a moge sie napic? jedno nie zaszkodzi".matka potrafile rownierz zostawiac dziecko pod opieka swojego ojca i wychodzic na spodkania z ktorych wracala wypita.byl przypadek kiedy dziecko bylo zaniedbane przez matke kiedy ta popijala ,po moim powrocie z pracy zaczela sie awanturowac i urzadzila "cyrk" znow na oczach dziecka.mi zarzuca ze sie nie interesuje dzieckiem a sama utrudnia mi spodkania z synkiem nie otwiera drzwi , gdy chce sie cos dowiedziec na temat dziecka potrafi odpowiedziec "nie twoja sprawa " "nie interesuj sie" .Sprowadza rownierz znajomych do domu gdzie urzadzaja libacje muzyka na "full" i z dziecka wariata robia ze maluszek nie wie co robic.jakie dowody mi potrzebne?czy wystarczy w czasie takiej libacji zglosic to na policje i poprosic o interwencje? PROSZE O POMOC. Nie moge dluzej patrzec jak dziecko jest wychowywane i jak matka przykrywa sie ze dziecko najedzone,wykapane,krzywda sie mu nie dzieje.Jak tej matce zabrac prawa lub je chociaz ograniczyc?
Z Góry dziekuje.
POZDRAWIAM.