Mam dosyć duży problem. Dwójka dzieci rok po roku, młodsze aktualnie pół roku kończy. A mi się okres 11 dni spóźnia. Więc postanowiłam zrobić test. No i przypomniałam sobie jak gdzieś czytałam, że kobieta rozebrała test na części pierwsze i kreska była źle umiejscowiona. Więc żeby się upewnić, też rozebrałam test. I zobaczyłam coś takiego...hmm co to? Druga kreska? Czy co? Zaraz zwariuję.
P.S Wiem, że może to się spotkać z hejtem, także podkreślę, że żadnej antykoncepcji takiej jak tabletki czy spirale itp nie mogę przez chorobę genetyczną...
P.S Wiem, że może to się spotkać z hejtem, także podkreślę, że żadnej antykoncepcji takiej jak tabletki czy spirale itp nie mogę przez chorobę genetyczną...