reklama
Witam wszystkie mamy ja równiez mam problem odnośnie powrotu do pracy po wychowawczym. Mój wychowawczy trwa już niedługo dwa lata i nie wiem czy po dwuch latach trzeba znowu złożyć wniosek na trzeci rok wychowawczego czy pracodawca udzielił z góry na trzy lata. Nie wiem bo nie pamiętam na ile udzielał mi a z pracodawcą mam nie za ciekawą sytuacje i na pewno dostanę wypowiedzenie jak urlop mi sie zkączy wiec wolałbym miec na 3 lata z góry bo nas pewno mi nie przedłuży, wiem że powinnam sie z nim zkątaktować i sprawa załatwiona ale to jest ostatnia rzecz jaka chce zrobić bardzo sie na nim zawiodłam i nie chce miec z nim doi czynienia ale urlop wolałbym mieć bo dziecko jeszcze nie gotowe na przedszkole i musze z nim siedzieć a do żłobka nie chce oddać proszę pomóżcie co mam robić napiszcie na jaki okres jest przyznawany ten urlop
Mama Stacha
&Franka&Janka
ndora, z tego co się orientuję pracodawca musi ci wyrazić zgodę na urlop wychowawczy czy tego chce czy nie. Jeśli nie chcesz się z nim kontaktować to zadzwoń do kadr i tam spytaj na ile masz przyznany. I tak musisz to wiedzieć, bo jak ci się skończy a nie stawisz się w pracy to zwolni cię dyscyplinarnie.
lanjaa
Aga mama Julii
A ja mam zupełnie inny problem. Pewnego "pięknego" dnia szef wezwal mnie do pracy i zaproponował mi zmianę stanowiska (awans) pod warunkiem, że wróce do pracy zaraz po macierzyńskim bo potrzebują kogoś na tym stanowisku i nie mogą dlużej czekać. Dał mi wyraźnie do zrozumienia, że taka propozycja się nie powtórzy i że to moja jedyna szansa zmienić stanowisko (którego nie lubiłam). Ktoś by powiedział super propozycja, ale ja miałam dylemat. Chciałam wrócić do pracy jak mała będzie miała min roczek. Jest jeszcze taka sprawa, że mój szef może już niedługo nim nie być (wybory) i jeśli tak się stanie to jego decyzje nie będą ważne jesli nie wróce do pracy przed wyborami (ok.października). Więc się zgodziłam i teraz ciągle się truje, że małą zostawie (niby pod opieką babci,ale...). Jest mi ciężko, że nie będziemy już tyle czasu spędzać razem i w pewnym sensie jestem zasdrosna, że tyle rzeczy mnie ominie. Jak wy sobie radzicie z poczuciem winy z powodu powrotu do pracy:-(?
A ja mam zupełnie inny problem. Pewnego "pięknego" dnia szef wezwal mnie do pracy i zaproponował mi zmianę stanowiska (awans) pod warunkiem, że wróce do pracy zaraz po macierzyńskim bo potrzebują kogoś na tym stanowisku i nie mogą dlużej czekać. Dał mi wyraźnie do zrozumienia, że taka propozycja się nie powtórzy i że to moja jedyna szansa zmienić stanowisko (którego nie lubiłam). Ktoś by powiedział super propozycja, ale ja miałam dylemat. Chciałam wrócić do pracy jak mała będzie miała min roczek. Jest jeszcze taka sprawa, że mój szef może już niedługo nim nie być (wybory) i jeśli tak się stanie to jego decyzje nie będą ważne jesli nie wróce do pracy przed wyborami (ok.października). Więc się zgodziłam i teraz ciągle się truje, że małą zostawie (niby pod opieką babci,ale...). Jest mi ciężko, że nie będziemy już tyle czasu spędzać razem i w pewnym sensie jestem zasdrosna, że tyle rzeczy mnie ominie. Jak wy sobie radzicie z poczuciem winy z powodu powrotu do pracy:-(?
ja wracam do pracy w lipcu
jak narazie jakiegos wieliego poczucia winy nie mam
moze dlatego ze w skali miesiaca to dni mnie nie bedzie 8 tak od 6 rano do dwudziestej
kolejne 7/8 to noce a wiec mała bedzie w tym czasie spac( w wiekszosci)
choc pewnie bede bardzo tesknic i myslec co sie z moim dzieckiem dzieje
no ale coz nic sie na to nie poradzi
a moze to i lepiej jak mama troche zmieni otoczenie i do ludzi wyjdzie
mea_osi
Mea, Agatka, Gabi i Mati
A ja mam zupełnie inny problem. Pewnego "pięknego" dnia szef wezwal mnie do pracy i zaproponował mi zmianę stanowiska (awans) pod warunkiem, że wróce do pracy zaraz po macierzyńskim bo potrzebują kogoś na tym stanowisku i nie mogą dlużej czekać. Dał mi wyraźnie do zrozumienia, że taka propozycja się nie powtórzy i że to moja jedyna szansa zmienić stanowisko (którego nie lubiłam). Ktoś by powiedział super propozycja, ale ja miałam dylemat. Chciałam wrócić do pracy jak mała będzie miała min roczek. Jest jeszcze taka sprawa, że mój szef może już niedługo nim nie być (wybory) i jeśli tak się stanie to jego decyzje nie będą ważne jesli nie wróce do pracy przed wyborami (ok.października). Więc się zgodziłam i teraz ciągle się truje, że małą zostawie (niby pod opieką babci,ale...). Jest mi ciężko, że nie będziemy już tyle czasu spędzać razem i w pewnym sensie jestem zasdrosna, że tyle rzeczy mnie ominie. Jak wy sobie radzicie z poczuciem winy z powodu powrotu do pracy:-(?
zdecydowana wiekszosc z nas wraca do pracy po macierzynskim !! mnie tez szlak trafia jak sobie pomysle ze tesciowa bedzie z moim dzieckiem ... ulga jest dla mnie tylko to ze o 15 bede w domu i cale popoludnie jest juz tylko dla nas
reklama
A ja mam zupełnie inny problem. Pewnego "pięknego" dnia szef wezwal mnie do pracy i zaproponował mi zmianę stanowiska (awans) pod warunkiem, że wróce do pracy zaraz po macierzyńskim bo potrzebują kogoś na tym stanowisku i nie mogą dlużej czekać. Dał mi wyraźnie do zrozumienia, że taka propozycja się nie powtórzy i że to moja jedyna szansa zmienić stanowisko (którego nie lubiłam). Ktoś by powiedział super propozycja, ale ja miałam dylemat. Chciałam wrócić do pracy jak mała będzie miała min roczek. Jest jeszcze taka sprawa, że mój szef może już niedługo nim nie być (wybory) i jeśli tak się stanie to jego decyzje nie będą ważne jesli nie wróce do pracy przed wyborami (ok.października). Więc się zgodziłam i teraz ciągle się truje, że małą zostawie (niby pod opieką babci,ale...). Jest mi ciężko, że nie będziemy już tyle czasu spędzać razem i w pewnym sensie jestem zasdrosna, że tyle rzeczy mnie ominie. Jak wy sobie radzicie z poczuciem winy z powodu powrotu do pracy:-(?
Dobrze zrobiłaś, ze się zgodziłas
Ja wiem, rozumie, że ciężko jest dziecko zostawić, jednak taka kolej rzeczy;-) Czy wrócisz teraz, czy za pół roku, czy za rok zawsze te poczucie winy będziesz miała, tak już jest. Ale przekonasz się, że to kwestia miesiąca i to poczucie minie.
Wiecie co jest fajne w powrocie do pracy? To, że człowiek wraca do domu i całym sercem oddaje się dziecku, nie może doczekac się aż sie z dzieckiem pobawi, przytuli:-) Ten wspólnie spędzony czas jest o wiele lepiej wykorzystany
A jeżeli dziecko ma dobrą opiekę i nic złego mu się nie dzieje równiez jest szczęśliwe
Więc głowy do góry!!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 933
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 5
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 7
- Wyświetleń
- 6 tys
Podziel się: