reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Powiększone węzły chłonne u niemowlaka od kilku miesięcy, pomocy!

40tygodni

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
18 Styczeń 2021
Postów
130
Dziewczyny proszę pomóżcie mi, bo niedługo oszaleję ja, a przy okazji cała moja rodzina (przeze mnie). Będzie długo, ale proszę, przeczytajcie…

Moje dziecko skończyło 9miesiecy i ma powiększone węzły chłonne. Pierwsze wyczułam jak miała niecałe 2msc, było to w okolicy potylicznej, nie było ich widać gołym okiem, ale palcem były wyczuwalne. Oczywiście wizyta u pediatry, wykonana morfologia- wyniki mieszczące się w normie, z delikatnymi odchyleniami od norm. Lekarka stwierdziła, że to po szczepieniu. Nie dawało mi to jednak spokoju i pojechaliśmy do hematologa. Ta „zmacala” węzły i stwierdziła, że są wyczuwalne, ale nie powiększone i ze jest ok. To było w listopadzie. Dla pewności w grudniu zrobiliśmy usg- wyszło, że węzełki są odczynowe (zaznaczam, że dziecko nigdy nie chorowało!), właśnie prawdopodobnie po szczepieniu. Uspokoiło mnie to bardzo, prawie przestałam zwracać uwagę na te węzły. Jednak z czasem zauważyłam, że te węzły stają sie widoczne gołym okiem, były na kościach potylicznych (po kilka sztuk) i wydawało mi sie, ze urosły. Na dodatek z przerażeniem wymacałam jeszcze po jednym węźle na szyi z obu stron 😫… Znowu spanikowana pojechałam na usg, tym razem do innego lekarza. Stwierdził, że są powiększone i te na główce i te szyjne, ale nie maja cech rozrostowych. Na moja uwagę, ze córka nigdy nie chorowała, wiec skąd te węzły, powiedział, ze niektóre dzieci „tak mają” i może to być nawet od zmiany temperatur (klimatyzacja itd). Było to w maju, wiec ok, kolejny lekarz jako tako mnie uspokoił. Do wczoraj, gdzie podczas kąpieli wymacałam węzły pachwinowe. Mają coś ok. 1cm, może mniej… Jestem już załamana i mam w głowie najgorsze 😭
Wiec podsumowując, córka nigdy nie chorowała na nic, ale prawdopodbnie jest alergiczką, miała AZS, w tej chwili jest duża poprawa (jest na nutramigenie, skóra leczona maściami ze sterydami), skóra wyglada od kilku tygodni bardzo dobrze. Mamy tez przejściowe problemy z jedzeniem, mała odrzuciła mleko, prawdopodbnie przez AZS i swędzenie nie chciała nic jeść, nie przybierała na wadze przez jakiś czas, ale ogólnie od 3 miesięcy przybrała jedynie 0.5kg. Wazy dziś 9.4kg, a jak miała 6msc ważyła 8.85kg…

Te węzły mnie przerażają, szukam u niej raka, nie umiem cieszyć sie z macierzyństwa… może ktoś miał podobnie… może podpowiecie mi, dlaczego te węzły tyle miesięcy sie utrzymują… co mam dalej robić… jak nie zwariować… teraz wychodzą nam tez zeby, apetyt mniejszy, ale ten słaby przyrost wagi plus węzły mnie bardzo niepokoją… jestem już na lekach od psychiatry, bo od miesięcy co jakiś czas mam ataki paniki przez to… proszę, pomóżcie, podpowiedzcie co robić dalej…
 
Ostatnia edycja:
reklama
Jeśli na usg nie wychodzi nic złego i morfologia też jest ok to nie szukałabym na siłę choroby. Moja córka też miała powiększone węzły na karku, później na szyi ( na szyi miał wielkość ponad 2 cm). Wariowałam ze stresu, a powiększone węzły po czasie zniknęły. Morfologia całkowicie prawidłowa. To, że nie widzisz infekcji u dziecka, nie znaczy że jej nie przechodzi. Organizm styka się z wieloma drobnoustrojami i niekoniecznie występują objawy.
 
Jeśli na usg nie wychodzi nic złego i morfologia też jest ok to nie szukałabym na siłę choroby. Moja córka też miała powiększone węzły na karku, później na szyi ( na szyi miał wielkość ponad 2 cm). Wariowałam ze stresu, a powiększone węzły po czasie zniknęły. Morfologia całkowicie prawidłowa. To, że nie widzisz infekcji u dziecka, nie znaczy że jej nie przechodzi. Organizm styka się z wieloma drobnoustrojami i niekoniecznie występują objawy.
Po jakim czasie u Was węzły się wchłonęły?
Gdyby nie to, że one się lekko powiększają i dochodzą nowe to usg by mnie uspokoiło… a tu tyle miesięcy i dalej są 😰
 
Dziewczyny proszę pomóżcie mi, bo niedługo oszaleję ja, a przy okazji cała moja rodzina (przeze mnie). Będzie długo, ale proszę, przeczytajcie…

Moje dziecko skończyło 9miesiecy i ma powiększone węzły chłonne. Pierwsze wyczułam jak miała niecałe 2msc, było to w okolicy potylicznej, nie było ich widać gołym okiem, ale palcem były wyczuwalne. Oczywiście wizyta u pediatry, wykonana morfologia- wyniki mieszczące się w normie, z delikatnymi odchyleniami od norm. Lekarka stwierdziła, że to po szczepieniu. Nie dawało mi to jednak spokoju i pojechaliśmy do hematologa. Ta „zmacala” węzły i stwierdziła, że są wyczuwalne, ale nie powiększone i ze jest ok. To było w listopadzie. Dla pewności w grudniu zrobiliśmy usg- wyszło, że węzełki są odczynowe (zaznaczam, że dziecko nigdy nie chorowało!), właśnie prawdopodobnie po szczepieniu. Uspokoiło mnie to bardzo, prawie przestałam zwracać uwagę na te węzły. Jednak z czasem zauważyłam, że te węzły stają sie widoczne gołym okiem, były na kościach potylicznych (po kilka sztuk) i wydawało mi sie, ze urosły. Na dodatek z przerażeniem wymacałam jeszcze po jednym węźle na szyi z obu stron 😫… Znowu spanikowana pojechałam na usg, tym razem do innego lekarza. Stwierdził, że są powiększone i te na główce i te szyjne, ale nie maja cech rozrostowych. Na moja uwagę, ze córka nigdy nie chorowała, wiec skąd te węzły, powiedział, ze niektóre dzieci „tak mają” i może to być nawet od zmiany temperatur (klimatyzacja itd). Było to w maju, wiec ok, kolejny lekarz jako tako mnie uspokoił. Do wczoraj, gdzie podczas kąpieli wymacałam węzły pachwinowe. Mają coś ok. 1cm, może mniej… Jestem już załamana i mam w głowie najgorsze 😭
Wiec podsumowując, córka nigdy nie chorowała na nic, ale prawdopodbnie jest alergiczką, miała AZS, w tej chwili jest duża poprawa (jest na nutramigenie, skóra leczona maściami ze sterydami), skóra wyglada od kilku tygodni bardzo dobrze. Mamy tez przejściowe problemy z jedzeniem, mała odrzuciła mleko, prawdopodbnie przez AZS i swędzenie nie chciała nic jeść, nie przybierała na wadze przez jakiś czas, ale ogólnie od 3 miesięcy przybrała jedynie 0.5kg. Wazy dziś 9.4kg, a jak miała 6msc ważyła 8.85kg…

Te węzły mnie przerażają, szukam u niej raka, nie umiem cieszyć sie z macierzyństwa… może ktoś miał podobnie… może podpowiecie mi, dlaczego te węzły tyle miesięcy sie utrzymują… co mam dalej robić… jak nie zwariować… teraz wychodzą nam tez zeby, apetyt mniejszy, ale ten słaby przyrost wagi plus węzły mnie bardzo niepokoją… jestem już na lekach od psychiatry, bo od miesięcy co jakiś czas mam ataki paniki przez to… proszę, pomóżcie, podpowiedzcie co robić dalej…
Mój syn jak miał rok dostał trzydniówki, powiększyły mu się węzły potyliczne i na szyi. Też miał morfologię, usg, ale one już takie zostały. Teraz ma trzy lata, nadal są wyczuwalne. Powiem też na moim przykładzie, że mi węzły powiększają się od wszystkiego, jak tylko coś się dzieje od razu wychodzą mi węzły i też mam kilka takich, które już takie powiększone zostały, konsultowałam to z kilkoma lekarzami i wszyscy zgodnie mówili, że tak może być. Skoro mała miała usg, morfologię i wszyscy mówią, że nic się dzieje to bym się nie martwiła, kontrolujecie je. Rozumiem, że się stresujesz, ale to nic nie da, a sama mówisz, że odbiera ci to radość z macierzyństwa. Pozdrawiam cieplutko.
P.S. Przy zębach też węzły mogą być powiększone.
 
Mój syn jak miał rok dostał trzydniówki, powiększyły mu się węzły potyliczne i na szyi. Też miał morfologię, usg, ale one już takie zostały. Teraz ma trzy lata, nadal są wyczuwalne. Powiem też na moim przykładzie, że mi węzły powiększają się od wszystkiego, jak tylko coś się dzieje od razu wychodzą mi węzły i też mam kilka takich, które już takie powiększone zostały, konsultowałam to z kilkoma lekarzami i wszyscy zgodnie mówili, że tak może być. Skoro mała miała usg, morfologię i wszyscy mówią, że nic się dzieje to bym się nie martwiła, kontrolujecie je. Rozumiem, że się stresujesz, ale to nic nie da, a sama mówisz, że odbiera ci to radość z macierzyństwa. Pozdrawiam cieplutko.
P.S. Przy zębach też węzły mogą być powiększone.
Dziękuję za odpowiedz. Fakt, przy takiej ilości odwiedzonych lekarzy nie powinnam się martwić… Ale jest jedna różnica, Wasze dzieci mają powiększone węzły PO CZYMŚ, po jakiejś infekcji itd… a moja na nic mie chorowała 😣 jedynie jest alergikiem (niepotwierdzonym) i miała dość ciężkie AZS.
 
Przecież Ci tłumaczymy, że nie każda infekcja daje objawy w postaci kaszlu, kataru, czy gorączki. Czasem ponowne zetknięcie z patogenem pobudza układ odpornościowy dając w obrazie tylko np powiększony węzeł chłonny. To, że Ty nie widzisz objawów nie znaczy, że organizm nie zwalczał jakiś drobnoustrojów. W ciągu dnia stykamy się z wieloma patogenami, ale nie mamy objawów okrągły rok. Widzę, że chyba nic nie jest w stanie Cię przekonać, że Twoje dziecko jest zdrowe. My nie jesteśmy tu od stawiania diagnozy, a jedynie możemy opowiedzieć o naszych doświadczeniach, bardziej lub mniej podobnych do Twojej sytuacji.
 
Przecież Ci tłumaczymy, że nie każda infekcja daje objawy w postaci kaszlu, kataru, czy gorączki. Czasem ponowne zetknięcie z patogenem pobudza układ odpornościowy dając w obrazie tylko np powiększony węzeł chłonny. To, że Ty nie widzisz objawów nie znaczy, że organizm nie zwalczał jakiś drobnoustrojów. W ciągu dnia stykamy się z wieloma patogenami, ale nie mamy objawów okrągły rok. Widzę, że chyba nic nie jest w stanie Cię przekonać, że Twoje dziecko jest zdrowe. My nie jesteśmy tu od stawiania diagnozy, a jedynie możemy opowiedzieć o naszych doświadczeniach, bardziej lub mniej podobnych do Twojej sytuacji.
Właśnie to samo chciałam powiedzieć, idealnie to ujęłaś.

Do autorki, musisz złapać dystans od tego, bo zwariujesz. Nie będę stawiać diagnozy i się wymądrzać, bo nie jestem lekarzem, mogę tylko opowiedzieć jak to wyglada u nas. Jak widzisz węzły mogą się powiększać, mogą też nie znikać i nie oznacza to od razu raka. Skontrolowalaś, zrobiłaś badania, kilku lekarzy mówi, że nic poważnego się nie dzieje. Skoro to cię nie przekonuje, to nie wiem czy cokolwiek cię przekona. Przykro mi, że się zamartwiasz, ale nic więcej nie możesz zrobić. I musisz to jakoś przepracować, bo w tym wypadku zamartwianie się i pisanie najgorszych scenariuszy nic nie da, ciesz się macierzyństwem, malutką. Pozdrawiam.
 
Przecież Ci tłumaczymy, że nie każda infekcja daje objawy w postaci kaszlu, kataru, czy gorączki. Czasem ponowne zetknięcie z patogenem pobudza układ odpornościowy dając w obrazie tylko np powiększony węzeł chłonny. To, że Ty nie widzisz objawów nie znaczy, że organizm nie zwalczał jakiś drobnoustrojów. W ciągu dnia stykamy się z wieloma patogenami, ale nie mamy objawów okrągły rok. Widzę, że chyba nic nie jest w stanie Cię przekonać, że Twoje dziecko jest zdrowe. My nie jesteśmy tu od stawiania diagnozy, a jedynie możemy opowiedzieć o naszych doświadczeniach, bardziej lub mniej podobnych do Twojej sytuacji.
Pewnie macie racje, dziękuję… Zafiksowałam się całkiem na punkcie tych węzłów, bo gdzie się nie czyta, tam rak i ze długo powieszone nie wróżą nic dobrego. Wiem, nie powinnam czytać internetów, bo w 95% przypadków pada tam taka diagnoza.
 
reklama
Dziewczyny proszę pomóżcie mi, bo niedługo oszaleję ja, a przy okazji cała moja rodzina (przeze mnie). Będzie długo, ale proszę, przeczytajcie…

Moje dziecko skończyło 9miesiecy i ma powiększone węzły chłonne. Pierwsze wyczułam jak miała niecałe 2msc, było to w okolicy potylicznej, nie było ich widać gołym okiem, ale palcem były wyczuwalne. Oczywiście wizyta u pediatry, wykonana morfologia- wyniki mieszczące się w normie, z delikatnymi odchyleniami od norm. Lekarka stwierdziła, że to po szczepieniu. Nie dawało mi to jednak spokoju i pojechaliśmy do hematologa. Ta „zmacala” węzły i stwierdziła, że są wyczuwalne, ale nie powiększone i ze jest ok. To było w listopadzie. Dla pewności w grudniu zrobiliśmy usg- wyszło, że węzełki są odczynowe (zaznaczam, że dziecko nigdy nie chorowało!), właśnie prawdopodobnie po szczepieniu. Uspokoiło mnie to bardzo, prawie przestałam zwracać uwagę na te węzły. Jednak z czasem zauważyłam, że te węzły stają sie widoczne gołym okiem, były na kościach potylicznych (po kilka sztuk) i wydawało mi sie, ze urosły. Na dodatek z przerażeniem wymacałam jeszcze po jednym węźle na szyi z obu stron 😫… Znowu spanikowana pojechałam na usg, tym razem do innego lekarza. Stwierdził, że są powiększone i te na główce i te szyjne, ale nie maja cech rozrostowych. Na moja uwagę, ze córka nigdy nie chorowała, wiec skąd te węzły, powiedział, ze niektóre dzieci „tak mają” i może to być nawet od zmiany temperatur (klimatyzacja itd). Było to w maju, wiec ok, kolejny lekarz jako tako mnie uspokoił. Do wczoraj, gdzie podczas kąpieli wymacałam węzły pachwinowe. Mają coś ok. 1cm, może mniej… Jestem już załamana i mam w głowie najgorsze 😭
Wiec podsumowując, córka nigdy nie chorowała na nic, ale prawdopodbnie jest alergiczką, miała AZS, w tej chwili jest duża poprawa (jest na nutramigenie, skóra leczona maściami ze sterydami), skóra wyglada od kilku tygodni bardzo dobrze. Mamy tez przejściowe problemy z jedzeniem, mała odrzuciła mleko, prawdopodbnie przez AZS i swędzenie nie chciała nic jeść, nie przybierała na wadze przez jakiś czas, ale ogólnie od 3 miesięcy przybrała jedynie 0.5kg. Wazy dziś 9.4kg, a jak miała 6msc ważyła 8.85kg…

Te węzły mnie przerażają, szukam u niej raka, nie umiem cieszyć sie z macierzyństwa… może ktoś miał podobnie… może podpowiecie mi, dlaczego te węzły tyle miesięcy sie utrzymują… co mam dalej robić… jak nie zwariować… teraz wychodzą nam tez zeby, apetyt mniejszy, ale ten słaby przyrost wagi plus węzły mnie bardzo niepokoją… jestem już na lekach od psychiatry, bo od miesięcy co jakiś czas mam ataki paniki przez to… proszę, pomóżcie, podpowiedzcie co robić dalej…
Doskonale wiem przez co
Przechodzisz .
Mam to samo :(
A jak dzieciatko
I te węzły teraz ?
 
Do góry