I tego Ci życzę. Ale powiem z własnego doświadczenia, że wcale to takie proste nie jest. I nie ma znaczenia czy minął miesiąc czy kilka lat do kolejnej ciążyNo właśnie psychika to najgorszy wróg. Mam nadzieje, ze teraz jakoś sobie poradzę i przepracuje to do kolejnej ciąży.
reklama
DarkAsterR
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Maj 2018
- Postów
- 5 972
No właśnie psychika to najgorszy wróg. Mam nadzieje, ze teraz jakoś sobie poradzę i przepracuje to do kolejnej ciąży.
Przepracowanie poronienia moze okazać się skomplikowane. Niektorzy maja z tym łatwiej niż inni.
I tego Ci życzę. Ale powiem z własnego doświadczenia, że wcale to takie proste nie jest. I nie ma znaczenia czy minął miesiąc czy kilka lat do kolejnej ciąży
Popieram. Sama swojej pierwszej straty nie przepracowałam do końca a już byłam w drugiej ciazy. Emocjonalnie jest to wykańczające, bo z jednej strony człowiek jest w rozsypce a z drugiej jest nieśmiały promyk nadziei przeplatany lekiem i stresem. Na zasadzie „poprzednio tez nic z tego nie wyszło”. Takiego kołowrotka emocjonalnego nikomu nie życzę.
Czasem się zastanawiam czy nie dlatego lekarze sugerują odczekanie do trzech cykli? Żeby dać czas na wyciszenie emocji i jako taki spokój w pierwszych etapach ciazy.
annkow111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Styczeń 2019
- Postów
- 425
Ja po mojej stracie w około 9 tyg ( dowiedziałam się dopiero gdy zaczęłam krwawić w 12tc) zaczęłam z mężem starać się od razu. Udało się dopiero po 4 miesiącach. Niestety była to ciąża biochemiczna. Jednak po niej zaszłam w kolejna ciąże i niedawno mój skarb skończył roczek Wiedziałam że chce od razu się starać mimo że nie byłam może psychicznie gotowa jednak uważałam że kolejna ciąża choć trochę ukoi ból bo stracie. Bałam się cała ciąże, ale wiem że nieważne ile czasu bym odczekała bo strach po poronieniu będzie nam towarzyszyl przy każdej kolejnej ciąży niezależnie kiedy w nią zajdziemy
agaaataaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Wrzesień 2020
- Postów
- 1 682
Troche podobna historia ja u mnie, najpierw puste jajo i szok i niedowierzanie, potem biochemiczna, teraz pierwszy okres po biochemicznej i mam nadzieje, ze zakonczy sie jak u Cb. Nie wiem czy przezyje jeszcze raz to samo... bralas jakis acard, heparyne w tej 3 ciazy? robilas badania?Ja po mojej stracie w około 9 tyg ( dowiedziałam się dopiero gdy zaczęłam krwawić w 12tc) zaczęłam z mężem starać się od razu. Udało się dopiero po 4 miesiącach. Niestety była to ciąża biochemiczna. Jednak po niej zaszłam w kolejna ciąże i niedawno mój skarb skończył roczek Wiedziałam że chce od razu się starać mimo że nie byłam może psychicznie gotowa jednak uważałam że kolejna ciąża choć trochę ukoi ból bo stracie. Bałam się cała ciąże, ale wiem że nieważne ile czasu bym odczekała bo strach po poronieniu będzie nam towarzyszyl przy każdej kolejnej ciąży niezależnie kiedy w nią zajdziemy
Ja mam teraz tak, ze boje sie ze znowu to sie moze zdarzyc, a z drugiej storny boje sie odpuscic i nie probowac i jeszcze bardziej boje sie tego, ze moze mi sie nie udac i nigdy nie zostane matka...takze ja nie moge wrecz czekac
Guni85
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Lipiec 2019
- Postów
- 1 938
Ja po ciąży biochemicznej zaszlam prawie odrazu,z ciąża wszystko ok,dzieci mają 11 miesięcy, ale tego stresu i lęku nie zapomnę nigdy..zamiast się cieszyć ciąża,mieć super czas,tak jak pamiętałam to z 1 ciąży, to tylko czekałam do końca przewidując najgorsze..nie życzę nikomu ale być może to ja tak akurat zareagowałam, nie miałam tego przepracowanego,z drugiej strony trudno mi powiedzieć czy czas by coś zmienił. .może.
annkow111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Styczeń 2019
- Postów
- 425
Brałam już w trakcie starań acard 150. Jak już byłam w ciąży to kontynuowałam acard i do tego heparyna 0,4. Brałam w sumie dlatego zapobiegawczo bo robiłam kilka badań ale wszystko było ok. Teraz nawet nie pamiętam co dokładnie badałam. Wiem że na pewno w kierunku zespołu antyfosfolipidowego. Trafiłam na dobrą lekarkę która nie bagatelizowala moich strat i kazała robić badania a jak już byłam w ciąży dała leki Trzymam kciuki żeby i Tobie się udałoTroche podobna historia ja u mnie, najpierw puste jajo i szok i niedowierzanie, potem biochemiczna, teraz pierwszy okres po biochemicznej i mam nadzieje, ze zakonczy sie jak u Cb. Nie wiem czy przezyje jeszcze raz to samo... bralas jakis acard, heparyne w tej 3 ciazy? robilas badania?
Ja mam teraz tak, ze boje sie ze znowu to sie moze zdarzyc, a z drugiej storny boje sie odpuscic i nie probowac i jeszcze bardziej boje sie tego, ze moze mi sie nie udac i nigdy nie zostane matka...takze ja nie moge wrecz czekac
agaaataaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Wrzesień 2020
- Postów
- 1 682
Dzieki!Brałam już w trakcie starań acard 150. Jak już byłam w ciąży to kontynuowałam acard i do tego heparyna 0,4. Brałam w sumie dlatego zapobiegawczo bo robiłam kilka badań ale wszystko było ok. Teraz nawet nie pamiętam co dokładnie badałam. Wiem że na pewno w kierunku zespołu antyfosfolipidowego. Trafiłam na dobrą lekarkę która nie bagatelizowala moich strat i kazała robić badania a jak już byłam w ciąży dała leki Trzymam kciuki żeby i Tobie się udało
Tez mam juz sporo badan zrobionych i zalecenie do acardu 150 w czasie staran, a potem bedzie heparyna tez. Mam nadzieje, ze do 3 razy sztuka
annkow111
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Styczeń 2019
- Postów
- 425
@agaaataaaa nie trać nadziei! Bo ja też ciągle powtarzałam że mi nie jest dane być mama a teraz nią jestem i jestem z tego powodu przeszczesliwa
K
Katijah
Gość
Ja właśnie czekam na poronienie. Moja ciąża bliźniacza zatrzymała się na etapie 6+6. Dowiedziałam się o tym 9+5 ale jeszcze lekarz nie był pewien i dziś 10+5 potwierdziła to spadająca beta-HCG. Mam się stawić po świętach chyba nze szybciej się zacznie
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 22
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 40
- Wyświetleń
- 7 tys
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: