reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Poronienia nawykowe - leczenie immunologiczne

reklama
@Destino dzieci masz cudowne :) Bezcenne...Wierzę,że sił brak. a co się Helence dzieje,że szpital był potrzebny? I znowu jest? Jesli znajdziesz siłę...odpisz proszę. Całuję Was;*
Helenka na wszelką infekcje reaguje niejedzeniem przez co odwadnia się, zaczyna wymiotować i trafia do szpitala. Do beznadziejnego szpitala, ale dużego wyboru nie mamy bo i tak wszyscy nas tam odsyłają. A tam ja zamęczają. Boję się o siebie, o dzieci. Bez psychologa tego się już nie da zrobić. One codziennie się boją, tak bardzo, wręcz panicznie, że zniknę. A to nie do uniknięcia. Nie wiem jak długo m będzie miał pracę. W końcu go zwolnią, bo ciągle ma l 4. To jest nie do udźwignięcia. Dziś Helenka się już odwodnila. Dziś lub jutro trzeba jechać na oddzial
 
Helenka na wszelką infekcje reaguje niejedzeniem przez co odwadnia się, zaczyna wymiotować i trafia do szpitala. Do beznadziejnego szpitala, ale dużego wyboru nie mamy bo i tak wszyscy nas tam odsyłają. A tam ja zamęczają. Boję się o siebie, o dzieci. Bez psychologa tego się już nie da zrobić. One codziennie się boją, tak bardzo, wręcz panicznie, że zniknę. A to nie do uniknięcia. Nie wiem jak długo m będzie miał pracę. W końcu go zwolnią, bo ciągle ma l 4. To jest nie do udźwignięcia. Dziś Helenka się już odwodnila. Dziś lub jutro trzeba jechać na oddzial
Destino, współczuję.
Wyobrażam sobie, co możesz przeżywać. Tymek też miał mega problemy z jedzeniem i wymiotami. Przy byle katarze wymiotował. Nie chciał jeść.
Teraz jego układ trawienny dojrzał. Lepiej sobie radzi. Wymioty zdarzają się bardzo sporadycznie. Mam nadzieję, że całkiem wyrośnie i Helenka też w swoim czasie.


Trzymam za Was mocno kciuki.
 
@Destino no to trzeba skorzystać z pomocy, nie ma co się zastanawiać. Widzę,ze jesteś już na skraju... Tulę mocno. Niestety nie umiem tak pięknie pocieszyć, jak robisz to Ty. Nie chcę też pisać,że będzie dobrze,że dasz rade itd. Mi takie słowa nie pomagają...wręcz przeciwnie.
Zabrzmi to może brutalnie,ale jak czytam o niektórych przypadkach z naszego forum...to naprawdę wywołuje u mnie strach przed staraniami "za wszelką cenę"... Wiecie o co mi chodzi.
 
Helenka na wszelką infekcje reaguje niejedzeniem przez co odwadnia się, zaczyna wymiotować i trafia do szpitala. Do beznadziejnego szpitala, ale dużego wyboru nie mamy bo i tak wszyscy nas tam odsyłają. A tam ja zamęczają. Boję się o siebie, o dzieci. Bez psychologa tego się już nie da zrobić. One codziennie się boją, tak bardzo, wręcz panicznie, że zniknę. A to nie do uniknięcia. Nie wiem jak długo m będzie miał pracę. W końcu go zwolnią, bo ciągle ma l 4. To jest nie do udźwignięcia. Dziś Helenka się już odwodnila. Dziś lub jutro trzeba jechać na oddzial
@Destino kochana podziwiam za siłę wiem jak to jest kiedy jesteś już tak przygnieciony ciężarem życia i losu że poprostu marzysz o tym żeby się poddać i wtedy zaczyna się powoli wyrównywać zobaczysz że i u Ciebie tak będzie. Potrzebujesz jakiegoś wsparcia pomocy? Może mogłybyś.y jakoś pomóc?? Jeśli cokolwiek przyjdzie Ci do głowy pisz proszę na priv może coś da się wymyśleć.
Sama niewiele mogę ale czasem nawet nie wiemy jak komuś pomóc. Przytulam mocno i cieplutko myślę o Helence 😙
 
@burczuś wiem o co chodzi. Tylko Helenka to wymarzona ciąża, taka, której w ogóle się nie czuje. To dopiero wtedy zrozumiałam słowa, że ciąża nie choroba. Do końca chodziłam w swoich spodniach. Żadnych bólu, skurczy nic. No i piękna słodka wpadeczka. To, że pojawiła się tak wcześnie to ignorancja lekarzy, z którą wciąż walczymy. Gdyby słuchali tego co mowie mogli spróbować powstrzymać przedwczesny poród. Głupio to zignorowali. Wiedziałam, że zaczyna się poród, że jest za wcześnie... To było trudne. Teraz ignorują jej wcześniactwo. Wczoraj usłyszałam od mądrego lekarza, że do 3 roku życia jej układ immunologiczny będzie kiepsko działał. Tak więc... Uzbroić się w cierpliwość...

@Mi80 oczywiście, że potrzebujemy pomocy. Tylko u nas to takie skomplikowane. Trudno określić jak taka pomoc miałaby wyglądać. Na początek muszę sobie pozrzedzic i pomarudzic, by nie trzymać w sobie napięcia, bo robię się agresywna. I trochę wolnego czasu by się przydało. A i jakieś fajne przepisy na jedzenie dla dzieci z uczuleniem na bmk... To na poczatek
 
@Destino mogę że swojej strony zaproponować podsylanie przepisów bmk tylko daj maila, no i gdybyś chciała to mogę kiedyś przyjechać, posiedzimy, pogadamy, będzie trochę inaczej :) pomogę trochę przy dzieciach
@burczuś wiem o co chodzi. Tylko Helenka to wymarzona ciąża, taka, której w ogóle się nie czuje. To dopiero wtedy zrozumiałam słowa, że ciąża nie choroba. Do końca chodziłam w swoich spodniach. Żadnych bólu, skurczy nic. No i piękna słodka wpadeczka. To, że pojawiła się tak wcześnie to ignorancja lekarzy, z którą wciąż walczymy. Gdyby słuchali tego co mowie mogli spróbować powstrzymać przedwczesny poród. Głupio to zignorowali. Wiedziałam, że zaczyna się poród, że jest za wcześnie... To było trudne. Teraz ignorują jej wcześniactwo. Wczoraj usłyszałam od mądrego lekarza, że do 3 roku życia jej układ immunologiczny będzie kiepsko działał. Tak więc... Uzbroić się w cierpliwość...

@Mi80 oczywiście, że potrzebujemy pomocy. Tylko u nas to takie skomplikowane. Trudno określić jak taka pomoc miałaby wyglądać. Na początek muszę sobie pozrzedzic i pomarudzic, by nie trzymać w sobie napięcia, bo robię się agresywna. I trochę wolnego czasu by się przydało. A i jakieś fajne przepisy na jedzenie dla dzieci z uczuleniem na bmk... To na poczatek
 
reklama
@Destino mogę że swojej strony zaproponować podsylanie przepisów bmk tylko daj maila, no i gdybyś chciała to mogę kiedyś przyjechać, posiedzimy, pogadamy, będzie trochę inaczej :) pomogę trochę przy dzieciach
Chętnie. Ale teraz moje dzieci chore, a ty musisz uważać na swoje. Ja mam kwarantannę. Najgorzej to ma pies, bo z dziećmi nie mogę go wyprowadzać. Muszę kombinowac
 
Do góry