Oczywiście wiem, że po 6000 zwalnia, ale tak jak piszecie mój przyrost jest bardzo słabiutki. Zaczęło się od odstawienia equoralu, potem po dodaniu sterydu przyrastało słabo, ale jest coraz gorzej zamiast lepiej. Czyli wszystko wskazuje na to, że Maluszek nie odbił...
Musze czekać do pn,bo gin się uparł, że wcześniej nie będzie pewności, a w pn już albo serducho albo nie. Chyba, że w międzyczasie się coś stanie typu plamienia lub krwawienie, ale leki utrzymuję, bo tak się umawialiśmy z gin. Poza tym bez usg stwierdzającego obumarcie ciąży, nie będę nic zmieniać. Zawsze przecież walczy się do końca mimo, że nadzieja marna.
Prg dziś nie robiłam, bo trzeba było długo czekać. Nie wiem, może jeszcze zrobię badanie przed pn to wtedy. A UU cały czas czuję dość marnie, więc to nie może być chyba wyznacznikiem.
Póki co beta rośnie, ale nie spada, więc tak naprawdę to do końca nie wiem, co się tam dzieje, choć raczej na pewno nic dobrego