@Destino, ja sobie postanowiłam w połowie ciąży tak, że jak nie będzie jakichkolwiek przeciwwskazań to rodzę sn, oddałam to Bogu i jego decyzji. Z tym, że porody w rodzinie raczej lekkie (o ile poród może byc lekki
). No ale skoro siostry i mama mówią, że nie brałyby ZOO, to chyba tragedii nie miały. A najgorzej z porodów wspominają szycie. Co nie znaczy, że u mnie też lekko pójdzie.
Na ostatniej wizycie rozmawiałam z dr o porodzie. Jest mamą trójki, więc wypowiadała się mądrze, łącząc doświadczenia matki i lekarza. Mówiła, że jeśli dzieciaczek duży, to nie ma co ryzykować sn i trzeba dokładnie wymierzyć dodając spory zapas. Ostatnio mieli przypadek, że na usg wychodziło 4,500 g ale ona mówi, że to dziecko jej się coś większe wydaje i mówi "zróbmy cesarkę dla czystego sumienia". Zrobili i okazało się, że dziecko 5,5 kg! Zresztą mówiła, że przed samym porodem jeszcze wszystko mierzą.
Poza tym mówiła, że w szpitalu mogę prosić o zoo i żebym nie mówiła od razu nie, bo co prawda poród nie jest tak fizjologiczny, ale nie jest to złe rozwiązanie niejednokrotnie.
Myślę, że każda mama musi sugerować się swoim instynktem. Tak jak
@Kitki pisze, w panice różnie poród mógłby przebiegać.
Ja może pewnie naiwna, ale nie boję się porodu. Czy to dobrze, czy źle, to się okaże. Chociaż pewnie dla mnie lepiej, że nie jestem nastraszona i nie mam tego leku w sobie.