reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród

Hmmm... Tak czytam i czytam... i czytam :) To jest moja pierwsza ciąża i szczerze to narazie wcale nie myślę o porodzie, cieszę się każdym dniem :) Ale jesli już tak jestem zmuszona pomyśleć (jak w tej chwili) to nie boję się... Wiem, ze będzie bolało ale w psychice próg bólu stawiam bardzo wysoko... A wiecie jaka myśl pociesza najbardziej? :) Jeśli tyle kobiet przedemną urodziło i żyją i są zdrowe to ja też dam radę ;) Poza tym wiem od moich siostrzyczek i koleżanek, ze kobiety po porodzie opowiadając innym przyszłym mamusiom o tym, trooooooooooszeczkę bardziej opisująintensywność tego ból niz jest w rzeczywistości :)

Apel do wszystkich mamuś które będą miały pierwszego dzidziusia - POZYTYWNE NASTAWIENIE to podstawa :) Wiem, że włos moze zjeżyc się na głowie jak się czyta te opisy cesarek i naturalnych porodów... Grunt to nic się nie martwić na zapas:)
 
reklama
Ja tez sobie podobnie tlumacze ze jezeli inne kobiety rodzily przedemna to i ja dam rade:-) i tez staram sie myslec pozytywnie nie za bardzo sie tym stresowac bo przed nami jeszcze tyle czasu a czy bedziemy sie martwic czy nie to i tak bedzie tak samo:-)
 
Ja też się nie denerwowałam... ale strzeliło mi coś super głupiego do głowy, żeby poród na youtube obejrzeć!! Teraz strach to mało powiedziane.... Oj jaka ja głupia, głupia, głupia..... byleby te krzyki wymazac ze swojej pamięci ;)
 
Ja sie porodow naogladalam, ostatnio lecial w angielskiej telewizji taki dokumentalny serial o porodach, troche strasznie, ale zawsze jak sie dzidzia pokaze na swiecie to lezki w oczach.. a te mamusie i tatusiowie tacy szczesliwi :) A ja wole wiedziec co mnie czeka, przynajmniej bede wiedziala jak sie zachowywac.. :)

Moja siostra wprawdzie miala planowana cesarke bo dzidzia ulozyla sie pupką, ale zanim wiedziala ze tak bedzie, mowila ze im blizej do porodu tym mniej sie bala, byla juz z ta mysla oswojona i wiedziala ze tak naprawde.. to nie ma innego wyjscia :)

Czytalam troche nasze marcowe kolezanki w watku szpitalnym, starsze wypowiedzi jeszcze z przed kilku miesiecy sa pelne obaw.. a wiekszosc z nich ma juz swoje pociechy i sa szczesliwe.. :)
 
Do mnie nie trafia fakt, że tyle kobiet to już przeżyło...wiem że im bliżej tym strach będzie większy, więc na razie staram się o tym nie myśleć. U mnie z progiem bólu bardzo kiepsko...wystarczą mdłości czy wzdęcia a ja już czuję jakbym miała odejść z tego świata. Ale cóż...trzeba będzie jakoś wytrzymać. Wiem, ze jak będzie coś co będzie mi mogło pomóc to na pewno skorzystam.
 
Wiecie ja przy córeczce to od samego początku wiedziałam że będzie cesarka. Teraz też będzie cc, a to ze względu na operację jaką przeszłam. Miałam usuwane mięśniaki macicy. Potem jeszcze doszło łożysko przodujące i przez dwa miesiące lerzałam w szpitalu, na dodatek na przeciwko sali porodowej. Tak więc słyszałam jak kobiety rodzą. Oj były też i takie straszne porody jak matka musiała rodzić martwe dzieciątko. Byłam też świadkiem jak koleżanka z łóżka obok urodziła córeczkę w 24 tc i niestety po paru dniach to dziecko zmarło :-( Ale większość kobiet rodziła zdrowe dzieci i to jest najbardziej optymistyczne.
Ja swojej cc nie pamiętam bo byłam w całkowitej narkozie, a dzieciątko zobaczyłam dopiero na trzeci dzień. W pierwszej dobie obie nie miałyśmy lekko, ja miałam przetaczaną krew, a Maja była w inkubatorze i miała wspomagane oddychanie bo nie radziła sobie. Na szczęście szybko wszystko ustąpiło i po tygodniu wyszłyśmy do domku :-)
Na szczęście dziecko daje tyle siły i radości że żaden ból nie jest nie do wytrzymania, a nawet bym powiedziała że wtedy mniej boli ;-)
Życzę wszystkim lekkiego porodu i o czasie! :-)
 
to i ja opowiem o swoim.
jak tylko zaszlam w ciążę nie dopuszcałam do siebie żadnego innego rozwiązania, jak tylko porod naturalny. aż tu nagle mój pan doktor oswiadczył mi, że dzidzia jest "leniwa" :-) tak więc bedzie cc. długo minęło zanim dotarło to do mnie. naczytałam się, naoglądałam itd. chodziłam do szkoły rodzenia, ale tam była mowa przede wszystkim o porodzie naturalnym no i oczywiście o pielęgnacji noworodka, o cc małe wzmianki.
jak tylko przyszła pora wyjazdu do szpitala, mój mąż na twarzy ze strachu miał chyba wszystkie kolory tęczy. już myślałam, że to ja wsiądę za kierownicę. jechaliśmy do szpitala 40 km i to ja całą drogę uspakajałam mojego męża.
do momentu kiedy siedząc na kibelku w szpitalu :-) mój mąż przyszedł do mnie i zapytał czy już, bo anestezjolog na mnie czeka.
o Rany! tak się zaczęłam trząść, że nie byłam w stanie tego opanować. anestezjolog robiąc znieczulenie miejscowe mówił, żeby się nie ruszać. nie dało się. w rezultacie znieczulenie gdzieś uciekło i nie zadziałało. dostałam machę i poszłam spać. wszystko trwało jakieś 30 min. pamiętam jeszcze godzinę na zegarku. była 00.35. 00.50 moja córcia była już na świecie ;-).
spałam jeszcze jakieś 1,5 godzinki i tak sie wyspałam, że 1,5 doby potem nie spałam. a potem ja mi się zachciało to mojemu dziecku zaczęło się odechciewać spać. i tak to właśnie było.
ciekawe co mnie czeka teraz. :-)
myślę drogie koleżanki, że nie ma się co martwić na zapas.
to wszystko potem dzieje się tak szybko. każda z nas będzie miała inne przeżycia.
tak więc dołączam się do życzeń MONIK75 i życzę wszystkim lekkiego porodu o czasie
 
Ostatnia edycja:
Wiecie mamusie chociaż jestem w pierwszej ciązy to wogóle się nie boje porodu :) Chciałabym urodzić naturalnie, ale bardziej prawdopodobne jest to że bede miała cesarkę, bo po wypadku moja miednica może nie wytrzymać, ale to jest tylko moje zdanie :p W środe porozmawiam o tym z moim gin. i bede wiedziala co i jak :) Dlatego badzmy wszytskie nastawione pozytywnie, ponieważ troche poboli poboli ale radość zobaczenia własnego skarba jest bezcenna imyśle ze się baaardzo szybko zapomina o bólu:)
 
reklama
ja tez na poczatku ciazy sie nie bałam i mowilam sobie to samo,skoro tyle urodzilo to i ja urodze....ale uslyszalam od kolezanki znamienne slowa,ktore jakos mi utkwiły- ze ona tez sie w pierwszej ciazy nie bała, bała sie dopiero w drugiej bo juz wiedziala ja to jest....moze to nie za bardzo optymistyczne,ale im blizej porodu to ta beztroska gdzies ucieka ale to przeciez normalne....gdyby mialo byc az tak zle jak to czasem opisują to nasz gatunek juz dawno by nie przetrwał:) poza tym z doswiadczenia wiem ze jak sie jedzie do szpitala,nie wazne czy na naturalny poród czy na cc to zaczyna sie bac nie o siebie,ale o dziecko i stara sie przetrwac wszystko byle dziecko było zdrowe i sie urodzilo-gdzies ten instykt sie włącza i juz my same jestesmy na drugim planie....potem mozna sobie opowiadac o bólach itp ale w takiej chwili nie to jest najwazniejsze.zycze wszytskim i sobie szczesliwych udanych porodów.
 
Do góry