Margosia, właśnie tak było :-), dziewczyny pisały, że im dzieci fikołki robią w brzuchu, a ja czułam tylko jak się delikatnie przeciąga, nigdy nie zostałam "skopana"...Wyczytałam na mamazone.pl, że tak jak się zachowuje dziecko w łonie matki od 32 tc, taki będzie mieć temperament
i wtedy zaczęłam podejrzewać, że jeżeli to jest prawda to będę mieć słodkiego leniuszka... Później od 36 tc miałam robione w szpitalu zapisy KTG i nieraz musiałam się nieźle napocić, żeby Mała podczas 40 minutowego zapisu nie zasnęła, albo żeby się w ogóle obudziła. Do dziś pamiętam, jak robili mi zapis podczas obecności mojego męża i wtedy zrozumiał, dlaczego tak to przeżywam. Mała zasnęła w połowie mimo czekolady w trakcie i innych smakołyków. Przyszła siostra Joanna, żeby ja obudzić. Zaczęła trząść moim brzuchem bardzo mocno
i bardzo głośno nad nim klaskać, a tu nic
. Mąż był przerażony. Wtedy siostra mi powiedziała, że będę mieć super z takim dzieckiem, że mogę się tylko cieszyć, bo będzie pewnie bardzo spokojne, ale o zapisy muszę dbać ;-). Ostatnio moja ulubiona siostra Elżbieta zażartowała sobie, że "to było najgrzeczniejsze dziecko w brzuchu na patologii, a teraz jest najgrzeczniejszym dzieckiem na salach poporodowych":-).
Jednego dnia w szpitalu mieliśmy problem, żeby obudzić ją na karmienie, nie obudziła się sama po trzech godzinach, więc zaczęliśmy ją budzić - przez 1,5 h nikt nie był w stanie, ani ja, ani mąż, ani siostry!! Tak się zdenerwowałam, że aż mi się chciało płakać. Poszłam do pielęgniarek i poprosiłam, żeby zmierzyć jej glukozę, wyszła bez zarzutu, w ogóle Mała ma i morfologię w porządku i TSH, więc po prostu taki ma charakter...
Podobno ja taka byłam, jak byłam dzieckiem, a mąż jest mega cierpliwym i spokojnym człowiekiem, oboje lubimy pospać, więc po prostu taka jest po nas
.
Kalitka, co do położnej, to mieszkam w Hucie i faktycznie tutaj one się dzielą osiedlami (
Podstawowa Opieka Zdrowotna), ale zaskoczyła mnie, że tak szybko sama się skontaktowała, już umówiłyśmy się znowu za 3 dni. Zastanawiałam się, jak to będzie z tymi wizytami, czy nie będą nas krępować, ale nie...Położna taka miła, jak te ze szpitala, więc od razu złapałyśmy kontakt, niby obsługa dzidziusia jest bardzo prosta, ale nasuwają Ci się takie głupie pytania, że naprawdę fajnie, jak ktoś na to popatrzy bardziej doświadczonym okiem ;-).