reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Porod w szpitalu Ujastek

dziękuję za odpowiedzi :happy:
rysia wymazu z pochwy na pewno nie zrobią tuż przed porodem a tym bardziej w trakcie :tak: i na wynik trzeba czekać bo to jest hodowanie ewentualnych bakterii, badania krwi tylko pobierane są przy przyjmowaniu do szpitala
czekamy na opis Twojego szybkiego porodu :-)

jasmina ciekawa jestem jak by to lekarz uzasadnił, bo nawet jakbyś miała GBS dodatni to dziecko chyba raczej nie ma kontaktu z bakteriami w kanale rodnym podczas CC :eek:
 
reklama
Katerinka 2 rodzilam w kwietniu i nie mialam zadnego badania zrobionego tylko grupę krwi i kartę ciąży. i tez zadnych badan mi nie robili bo nie bylo czasu.zreszta na dniach otwartych polozna mowila żeby zadnych badan nie robic bo one są wazne pare dni a oni jak cos bedą robili. A gbs ja mialam od lekarza na nfz ale nie zdarzylam zrobic.
 
:) Cześć wam dziewczyny ja już po wszystkim i wczoraj wróciłyśmy do domciu :) w skrócie opowiem jak było. O godzinie 6.40 byliśmy przed izbą przyjęć tam za chwilkę pojawiła się pani daliśmy skierowanie i kazali nam poczekać obok przed gabinetem tam lekarka zrobiła mi USG, wypełniłam ankiety itp i kazała poczekać na korytarzu. W tym czasie zbadała jeszcze jedną dziewczynę po czym zaprosiła mnie i ją dalej na oddział ( mąż był cały czas ze mną). Tam położna dała nam kartkę co mam przygotować potem mąż czekał a ja byłam się przebrać w koszulę do operacji. Następnie oddałam ubrania mężowi i zaprowadzili mnie do sali przedoperacyjnej tam dostałam 2 kroplówki ( mąż czekał na korytarzu przed salą i zaglądał póki nikt nie widział) następnie po 2 kroplówkach przeszłam salę dalej na operację. Kazali mi usiąść na stole, wygiąć się jak kot i dostałam znieczulenie ( nie mogła się wbić 4 razy -MASAKRA ale nareszcie się udało) po czym położyli mnie i poczułam ze tracę czucie w nogach i robi mi się słabo dopiero jak dziecko wyjęli poczułam się lepiej. Wtedy mała przystawili mi do policzka i mnie pocmokała :) Mąż widział ja zaraz po wyjeździe z sali potem czekał aż ja wyjadę. Ja trafiłam na patologię bo było przepełnienie tam mąż wszedł do mnie prawie od razu a dzidziusia nam przywieźli po 2 godzinach :) i była razem z nami. O 21 ją zabrali na noworodki. Rano o 5.30 wstawanie to jakiś koszmar leje się z ciebie a boli jak cholera ale dałam radę. O 6 przywieźli mi dziecko o 9 był mąż. Ogólnie opieka była ok wystarczyło zadzwonić i przychodziła pielęgniarka. Pani od dzieci też często bywała. Gorzej było wieczorem i następnego dnia bo przewieźli mnie kilka sal dalej tam pies z kulawą nogą nie zagląda, jeden telefon na pokój a łóżka masakryczne. Wieczorem zbuntowana kazałam mi zdjąć cewnik bo mocz nie schodził do worka ale nikt nie zauważył. Na 3 noc już nie oddałam dziecka ale pielęgniarka od dzieci była prze miła i chciała je zabierać ( nie wszystkie były takie miłe) niektóre dziewczyny oddawały ale moje dziecko spało ładnie w nocy i ssało piers wiec nie chciałam zeby je sztucznie karmili. Pani była tez 2 razy w nocy czy wszystko u nas ok :) Opieka nad dziećmi super dla mamy tak jak widze już nie jedna dziewczyna mówiła dużo gorzej ale ogólnie szpital myśle że wart polecenia.
 
Amerie, mi jakieś pól roku temu, kiedy myślałam o porodzie w Ujastku, koleżanki polecaly panie Kinga Marcińska i Regina Lis. Podobno w ich przypadkach obie panie sprawdzily się naprawdę super i były bardzo pomocne, dobrze instruowały.

Niestety nic więcej ci nie powiem bo zdecydowałam się na inny szpital i już nie drążyłam tematu.
 
Przy moim porodzie dyżur miała pani Małgorzata Janicka (jak przyjechałam była inna ale na szczęście była zmiana personelu a nazwiska tej pierwszej nie znam, była oschła, zdawkowo odpowiadała-wydaje mi się że miała za sobą ciężki dyżur...).

Pierwsze moje słowa do męża jak p Małgorzata wyszła po pierwszym badaniu-widzisz, ta pani mi chociaż trochę współczuje ;-) Też była b pomocna, instruowała bardzo konkretnie, miła i sympatyczna - mam nadzieję znowu na nią trafić :tak: ale wiadomo może być ciężko...
 
reklama
limonka gratuluję i zazdroszczę że już jesteś po :) A dziewczyny powiedzcie mi, przed cc to lewatywę zrobiłyście sobie same w domu, czy może jakieś czopki lepsze do tego? A może czekałyście aż Wam zrobią w szpitalu? ;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry