Natalia1208
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2019
- Postów
- 332
a
Ostatnia edycja:
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
A tak z innej beczki: ile czasu poświęcasz partnerowi? Rozmawiasz z nim o jego pracy, pasjach? Dbasz o jego potrzeby? Może czuje się zaniedbany przez Ciebie i to taka jego forma buntu? Coś na zasadzie "ona nic dla mnie, to i ja nic dla niej"? Rozumiem, że córka absorbuje Twój czas, ale może warto wykrzesać te kilka minut dla swojej połówki.
Podpisuje sie pod tym wszytskimi konczynami.Jak czytam takie coś to dostaje tiku nerwowego.
Oczywiscie po kilku nieprzespanych nocach, całych dniach sam na sam z małym dzieckiem, braku porządnego prysznica, bo pan i władca wygania do obowiązków, ona ma jeszcze szemrzącym głosem pytać o jego prace i pasje. Nosz kurczę, facet dziesięciu minut z dzieckiem nie spędzi ale ona ma się jeszcze upewniać czy jemu jest dobrze i wygodnie i czy czasem lekki stres go gdzieś nie uciska. Serio?
Autorko coś u was gdzieś złe poszło. Może mężowi projekt pt „dziecko” się znudził i daje to do zrozumienia w niewybredny sposób?
Ja jestem z innej gliny lepiona. Gdyby mi facet powiedział, ze inni mężczyźni nie spędzają z dziecmi czasu wiec ja mam się cieszyć, ze on łaskawie spędzi z córka dziesięć minut to pokazałabym drzwi. Nikt nie potrzebuje w życiu takiego trutnia. Co za dziecinny tekst. Za taki to do piaskownicy a nie bawić się w małżeństwo.
ona nic dla mnie, to i ja nic dla nie-SERIO? A to facet łaskie robi że się chwilę z dzieckiem pobawi? Nie róbmy z facetów osób niepełnosprawnych. Bunt faceta ? I przez bunt faceta nie może dziecku poświęcić chwili bo chce zrobić drugiej osobie na złość? Jakby tak było to świadczy o jego nie dojrzałości. Przez takie myślenie tylko dziecko cierpi a mało tego może mieć poczucie odtrączenia przez ojca. A gdy będzie większe zapyta " mamo dlaczego Tata się nigdy ze mną nie bawi? Bo całe Twoje dzieciństwo miał gorszy dzień i był zmęczony?A tak z innej beczki: ile czasu poświęcasz partnerowi? Rozmawiasz z nim o jego pracy, pasjach? Dbasz o jego potrzeby? Może czuje się zaniedbany przez Ciebie i to taka jego forma buntu? Coś na zasadzie "ona nic dla mnie, to i ja nic dla niej"? Rozumiem, że córka absorbuje Twój czas, ale może warto wykrzesać te kilka minut dla swojej połówki.
W większości współczesnych związków rodzice dzielą się obowiązkami domowymi - wspólny dom, wspólne dzieci, wspólne ogarnianie domowego cyrkuDziewczyny znowu poklocilam się z mężem i dlatego chciałabym wiedzieć jak jest w innych związkach. Czy mężowie pomagają? Mój pomagał bardzo na początku a teraz się wycofał. Mała dużo marudzi, ciągle chce być na noszona w nocy wstaje co chwilę co godzinę, pół, Max 2. Jestem przemeczona a on nie chce mi pomagać. Wiem, że pracuje 8h ale czasem jest mi ciężko. Jak jest u Was? Mąż bierze Mała na 10min po czym mi ja oddaje. Zawsze uwielbiał dzieci, nie wiem co się stało.
Jak masz problem ze swoim facetem, postaw go przed faktem dokonanym. Siedzi sł domu, na chwilę wolnego a dziecko śpi.Hej,
Dobry watek. Mam 39 lat, dziecko 8mcy. I musze przeznac, ze tendencja poczatkowych odpowiedzi tez mnie poruszyla. Kazdy ma prawo miec wlasne zdanie, tak samo przybierac role w domu jaka sie chce. Ale ja juz mam tez dosc ciaglego zajmowania sie dzieckiem chociaz go kocham najbardziej na swiecie. Partner przychodzi z pracy, zakreci sie tu i tam i jest czas, aby maly szedl spac. I tak dzien za dniem, a do mnie sugestie, ze nie sypiamy jal dawniej, ze juz nie jest jak dawniej miedzy nami. Od porodu ani razu mnie nie zastapil w nocy, w weekend ani razu nie wstal o 5,6 tylko spi do 8.... uwaza, ze tez moge wyjsc na piwo z kolezankami wieczorem. I ogolnie mam do niego zal, ze ani razu mi nie zaproponowal, abym sie wyspala!!! Kiedy mu o tym chyba z 5x powiedzialam to z laska moze to zrobic i spac przy malym, na co ja wiadomo laski nie chce. Coraz czesciej mysle, aby wrocic w rodzinne strony, gdzie bede miala pomoc rodziny, nie musiec prac jego gaci i skarpet. Autorko ja mysle, ze duzo wynosza faceci z domu i maja to w krwi. Mego wychowywala mama w latach 60. gdzie ojciec ciegle pracowal, Matka byla gospodynia domowa, moj partner chyba to nieswiadomie powiela. Zazdroszcze Wam kolezanki, co macie od parnerow pelny podzial obowiazkow do dziecka, tak trzymac i mysle, ze macierzynstwo wtedy nabiera tez cudownoejszych barw. Pozdrawiam!!!