Położona uprzedziła że prawidłowa temperatura u dziecka jest wyższa niż i dorosłego. Jednak kogo bym nie zapytała jak mierzyć temperaturę i jakim termometr elektroniczny to każdy ma inne zdanie. Czy lepiej mierzyć temperaturę na czole czy skroni? A może w odbycie? Jeśli w odbycie to jakim termometrem? Córka przy jednej skroni ma 36.8, przy drugiej 37.4 a przy odbycie 38.3. Do pomiaru był użyty termometr bezdotykowy. Czy pomiar dokonany takim termometr w odbycie jest dokładny? Czy powinnam użyć innego? W szkole rodzenia uczyli nas żeby absolutnie nie wkładać zwykłego termometru do pupy. Dodam że córka nie wykazuje innych objawów infekcji.
Mi położna tłumaczyła, że pomiar z odbytu jest wiarygodny, ale nie mieliśmy takiego termometra i byśmy raczej nie sprawdzali w ten sposób. Mieliśmy bezdotykowy, a potem kupiliśmy douszny. W zależności w której części ciała mierzysz, będzie trochę inaczej pokazywał. Z czasem zorientujesz się, jaka temp jest normalna, a od której coś się dzieje. Bo u każdego człowieka jest inaczej, a średnie są po to, aby czymś się kierować.
Mierz 1 sposobem. Takie małe dziecko może mieć do 38 i to nadal będzie norma. U niektórych od 37,5 coś tam się zaczyna, robią się marudne itd, ale moja córka np od ząbkowania miewa 37,8 albo nawet 38 i nie ma żadnych innych objawów, nawet bywa że nie marudzi (tylko mówię już o takim powyżej 1,5 roku w tej chwili) i jest wulkanem energii. Gdybym nie sprawdziła, bo mi intuicja coś podpowiadała (ciepłe czoło), to bym nie wiedziała.
Jak była niemowlakiem, tak do 5 miesiąca bodajże to miała zwykle do 37,5 lub 37,6 - może tak miała, pediatra nic z tym nie kazała robić przy braku innych objawów. Ale też nie sprawdzaliśmy tego regularnie... Mierzyliśmy z czoła bezdotykowym. Wolę douszny, ale tam będzie trochę wyższa temperatura. Poza tym o różnych porach dnia może być inna, każdy człowiek, nawet taki mały, ma różnie.