reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Pogaduchy szalonych kwietniówek 2012

hej babeczki
bunny-swietne wiesci, trzymamy kciuki.
Kasiagaw-hehe, to musialo byc wesolo w tym helikopterowym pokoju :-D Moj Pawel taki sam, dzidzius w skorze doroslego :-)
Afi-jakto zyczenia noworoczne, zamierzasz pojawic sie dopiero w 2012? :no::-D
U nas fajnie przelecialo, Wigilia bardzo pracowita ale i smaczna i bogata w prezenty, wszyscy happy. Wczoraj odwiedzilismy znajomych i bylo bardzo sympatycznie takze ogolnie Swieta bardzo fajnie wypadly, ja obzeram sie bezwstydnie :-D I jest mi z tym bezwstydnie dobrze :-D
 
reklama
Hej dziewczyny!
Cieszę się, że u was takie fajne święta... Moje były bardzo smutne. Ojciec pokłócił się z mamą o długi (wiecznie ta kasa i kasa!) i nie przyjechał na święta z Holandii... Na domiar złego mój brat, też siedzi w Holandii - nie dostał wolnego. Byliśmy na wigilii w czwórkę. Ja, mąż, moja mama i maleństwo. Mama cały dzień płakała, nam nie chciało się nawet jeść :(
Cieszę się, że to już za nami... ehh....
 
Witajcie poświątecznie!

Bunny cieszę się że spotkala cię taka radosna niespodzianka!

Ola mam nadzieję że poznasz dziś płeć lokatora :-)

Kivinko współczuje smutku na Święta :-(

U nas było bardzo przyjemnie, ja nie robiłam nic :-D na wigilię poszliśmy do mojej mamy i było fajnie, pierwszy dzień świąt spędzilismy w piżamach na nic nie robieniu :-) wczoraj mieliśmy cały dzień różnych gości. A pod choinke dostałam taką pamięć zewnętrzną do komputera (żeby można masę zdjęć tam przechowywać) oraz fantastyczną książkę "Język niemowląt" - juz połowe przeczytalismy :-)

Dziś dzień zapowiada się bardzo aktywnie, mąż wziął wolne w pracy, pożyczył ciężatówkę od sąsiada i jedziemy zaraz na podbój sklepów budowlanych, będziemy robić zakupy na przyszłotygodniowy remont piętra. Mam nadzieję że skurczyki nie będą dokuczać.
Buziaki! :-)

Robaczku, jeśli chodzi o Twoją koleżakę to ja bym zrobiła na jej miejscu badanie beta HCG na jego podstawie dowie się czy jest/była wciąży, jeśli powrórzy badanie po 2 dniach i wartość wzrośnie ok dwukrotnie to ciąza jest żywa i się rozwija, jeśli watośc nie wzrośnie znaczy że niestety sie nie utrzymała, to jest moim zadaniem jedyne co może w tej sytuacjo zrobić.
 
Ostatnia edycja:
witam

u nas kijowo, młody na antybiotyku, gorączka kaszel i katar dają mu w kość, ma już zmiany zapalne więc jest antybiotyk, ja też ledwo żyję, gardło piecze i też mam jakieś 'pęcherzyki' jak to lekarka określiła, do tego kaszel i katar, dostałam duomox na to gardło, ale mam problem bo mi przepisała HEDELIX syrop, mówiła że można brać w ciąży, ae na ulotce pisze co innego... w necie widzę że wiele osób pisze że go dostało w ciąży i teraz nie wiem co robić:confused:

Julianna

też tak jej poradziłam, ale dziś mi napisała że kreska na teście jest słabsza i znowu krwawi.. ja bym mimo to udała się do gina, ale co zrobi to już jej decyzja....
 
Witajcie,
święta całe szczęście choc przyjemne i rodzinne już minęły;-)tylko jedzenie , wizyty, kawki , ciastka , obiadki itp;-)W piątek wyjeżdzamy w Bory-bardzo się cieszę;-)
Wczoraj syn dał nam poleżeć do 8.30:-Dale luksus

U Was też tak wieje? zaraz wychodzimy na chwilę się przewietrzyć , bo strach się w dalszą trasę wypuszczać
 
kivinko faktycznie smutno :( ale wszyscy są zdrowi, wiec i szczęście niedługo zawita..! :tak:
my z eMkiem poklocilismy się na maxa przed wigilia, bo babcia na mnie nadawała, on się wkrecil i jeszcze poszło o nasze rodziny, ze ja chce jak najszyciej do mojej a on nie chce na chwile ze swoją, choć gdyby było bez nerwów to nie było by tematu.
ale już teraz wiem ze trzeba omówić u której godzinie zacznemy u teściowej a o który pojedziemy do mojej..

no i eMek zaczął coraz częściej mówić ze chce się już w końcu wyprowadzić :happy: i jak o będzie super na naszym mieszkanku :):)

potem się pogodzilismy i w ogóle kocham go jak głupia :rotfl:
oświadczyny mojego szwagra były dla mamy jego maluszka wielkim zaskoczeniem, było dużo płaczu i śmiechu.
potem dużo drobiazgów pod choinka i każdy zadowolony, choć jak co roku prezentów miało nie być :D

następnie wigilia z moja rodzinka, 17 osób, w tym moich 3 siostrzencow wiec śmiechu i radości co nie miara :) dostaliśmy wszyscy piękne prezenty, moj eMek duże dziecko dostało play station move i gry, wiec jak już pisałam go nie ma :D
duże dziecko .. chyba jak każdy facet ;)
o jedzeniu nie wspomnę, na wagę to już chyba do końca ciąży nie wejdę..! :szok:
ale mieliśmy wczoraj zaskok - gdzie się podział plater z sushi?!?! :O
było latanie po balkonie, lodowkach i nawet do bagaznikow w autach czy przez przypadek tam nie zostały, ale nie ma..
maniek wyszedł przed balkon (mieszkamy na parterze) i znalazł obok naszego świeżo ulamana dluga gałąź i wydeptane miejsce przed barierkami .. czyli ktoś nam zwinal plater z kolacja :szok::szok: ale nic innego nie wziął tylko te suschi :baffled:
mam nadzieje ze był to ktoś głodny i w takim razie 'na zdrowie' ale tego plateru mi trochę szkoda :(

dzisiaj jedziemy z babcia i teściowa na budowę pokazać im jak tam wyglada, ale jak usłysze jakieś słowa krytyki to nie recze za siebie :no:

potem na małe zakupy - chce kupić sobie sweterek na przecenie w cubusie, maniek pada do gry, wymienić spodenki od pizamy eMkowi i stół w ikea, bo noga odpadła przez święta :laugh2:

Mały Książę kopie jak najety, najmocniej jak coś zjem - śmiejemy się ze mały glodomorek i muszę jeść częściej :cool:

ale cieknie mi regularnie jakaś wydzielina z prawej piersi (niby po kilka kropel) wiec koszulka do spania ciagle w praniu, już mnie to wkurza :(

miłego dzionka brzuchatki, bo mnie mąż terrorysta poganiafo wyjścia :D
 
Robaczku myślę że nasilenie kreski zupełnie nic nie znaczy, jak ja robiłam swój test to kreska była ledwie widoczna ;-) co do leku niestety nie pomogę...

Martolinko u nas nie wije :-D

Sonisia, ale historia z tym sushi! Mnie tez z jednej piersi cieknie :sorry2:
 
Święta, święta i po świętach... Na szczęście, bo nie wytrzymalibyśmy jeszcze jednej nocy na łóżku, na którym musieliśmy spać. Nie wiem co za debil je wymyślił, ale powinni mu jakąś nagrodę za debilizm przyznać:no:Także nie wypoczęliśmy za bardzo, za to bardzo się najedliśmy...dobrze, że do końca roku pracuję z domu, bo bym chyba nie dała rady zwlec się dziś z łóżka. A mój biedny mężulo musiał do roboty dzisiaj...ech...My jak co roku Boże Narodzenie u mojej rodzinki, a Wielkanoc będzie u teściów (jak dam radę;-)). Także Wigilia mała - bo 5 osób (my, moja mama, babcia i brat), w niedzielę przyjechał brat mamy z kuzynostwem, więc było nas troszkę więcej. Nie ominęły mnie oczywiście pomoc przy obiadkach i pierogach, ale nawet brzuszek nie dawał o sobie zbytnio znać:-)Najważniejsze że wczoraj powrót nie był najgorszy i nie spędziliśmy kilku godzin w korkach...
kivinko - współczuję przeżyć i wigilii; mam nadzieję, że wkrótce będzie lepiej;
sonisia - moja teściowa miała kiedyś podobną przygodę - miała przygotowany wielki gar żurku na święta, a że mieszka na parterze, to ktoś się poczęstował...
robaczek - dużo zdrówka dla Ciebie i synka; nie dajcie się choróbskom;-)
Julianna - powodzenia na zakupach i oby brzuszek dał Wam pobuszować po sklapach:-D
kasiagaw - ech ci faceci...:no:

Wracam do pracy. Miłego dnia wszystkim brzuszkom:-D
 
kivinko pomyśl sobie, że następna Twoja wigilia będzie najpiękniejsza na świecie, bo spędzicie ją z Maleństwem:tak::tak:

sonisia ale miałaś przygodę z tym sushi...:szok::szok: Masakra, ale może faktycznie ktoś był głodny. A propos. Wczoraj zaczęłam czytać książkę "Zmowa drugich żon" i był tam bardzo śmieszny fragment i pasujący do tej sytuacji. Otóż do pewnej Pani na ulicy podchodzi bezdomny i mówi, że nie jadł od 3 dni. Na co Pani odpowiada: "Ależ drogi Panie-musi się Pan zmusić":-):-) Tak więc może się ktoś zmusił i zjadł:)

Julianna
powodzenia na zakupach i uważaj na brzusia:tak::tak:
robaczek zdrówka dla Was Kochani. Niech Wam szybko minie:tak::tak:

Kobitki. Macie może jakieś propozycje książkowe do polecenia? Takie lekkie, łatwe i przyjemne. Dla zabicia czasu. Czekam na propozycje. Myślę, że reniuszek i inne leżakujące ciężarówki również chętnie skorzystają.
 
reklama
Kasiagaw ja właśnie czytam wspomnienia Magdaleny Zawadzkiej "Gustaw i ja". Z lekkich polecam- Zupa z ryby Fugo Moniki Szwai, Klara Izy Kuny ( choć dla mnie z literaturą przez duże L niewiele ma wspólnego), Spóźnieni kochankowie Whilliama Whartona:tak:
Karina - najważniejsze , ze spaliscie razem;-)
 
Do góry