Karmię piersią i miesiączka wróciła mi we wrześniu. Kolejna była po 7 tygodniach - 9 listopada. Staraliśmy się z mężem o dzidziusia 6 grudnia i 15 grudnia bo podejrzewałam wówczas owulację (charakterystyczny ból podbrzusza). Test ciążowy zrobiłam 30 grudnia i wyszedł pozytywny. Podejrzewałam że tak będzie - ciągnięcie w pachwinach, ból blizny po cc, częste oddawanie moczu... W niedzielę i wtorek na papierze toaletowym zobaczyłam lekko różowy śluz (jednorazowo) postanowiłam więc nie czekać z wizytą u ginekologa. We wtorek udałam się od razu na wizytę. USG nie pokazało jednak pęcherzyka ciążowego a jedynie jakąś ciemną rozlaną plamę którą lekarz opisał jako płyn w jamie macicy. Obejrzał też jajniki ale one były w normie. Macica z grubym endometrium wskazującym na ciążę. Lekarz kazał mi czekać na krwawienie które będzie dużo silniejsze niż normalnie. Gdyby jednak się nie pojawiło to za tydzień mam zrobić badanie krwi na beta hcg i zgłosić się do niego ponownie.
Miała któraś z Was coś takiego? Czy jest szansa na to że pęcherzyk może się jeszcze pojawić jeżeli do zapłodnienia doszło 15 lub 16 grudnia? Badanie było robione około 17-18 dni od zapłodnienia... Skąd może być płyn w macicy?
Póki co nie krwawię - mam chwilami delikatne upławy żółtawe lub jasnoróżowe (ledwo zauważalny ten odcień różu). Podejrzewam, że to przez ten płyn w macicy. Najgorsza opcja że to zapowiedź @ Dzisiaj jest 8 tygodni od poprzedniej miesiączki...
Miała któraś z Was coś takiego? Czy jest szansa na to że pęcherzyk może się jeszcze pojawić jeżeli do zapłodnienia doszło 15 lub 16 grudnia? Badanie było robione około 17-18 dni od zapłodnienia... Skąd może być płyn w macicy?
Póki co nie krwawię - mam chwilami delikatne upławy żółtawe lub jasnoróżowe (ledwo zauważalny ten odcień różu). Podejrzewam, że to przez ten płyn w macicy. Najgorsza opcja że to zapowiedź @ Dzisiaj jest 8 tygodni od poprzedniej miesiączki...