natimove ;-) a ja myslama ze juz rozpakowana jestes!!! dlaczego nie pojechalas na IP do szpitala?
co do Strzelec Opolskich to sie nie wypowiadam bo nie bylam tam i nawet nie znam zadnej dziewczyny ktora by tam rodzila - tzn. jedna poznalam w Opolu w szpitalu ale na temat porodu akurat nie rozmawialysmy....
wg mnie w Opolu jest super ;-)
a cesarka? moge Ci opisac moja planowana cesarke - dzien wczesniej lewatywa i prysznic ze specjalnym zelem odkazajacym - rano to samo. idziesz na blok porodowy - tam golenie, zakladanie wenflonow, cewnika (ja to mialam robione na sali do porodu w wodzie). potem golutka (ale przykryta przescieradelkiem ;-) ) wioza Cie na sale operacyjna. przychodzi pielegniarka anestezjologiczna, potem lekarz i robia znieczulenie - wklucie w kregoslup... siedzisz sobie miedzy 2 babkami, ktore cie za raczke trzymaja a lekarz wbija igielke w kregoslup - brzmi strasznie ale nie boli ;-)
kladziesz sie, zakladaja parawanik zebys niczego nie podgladala (jak jestes twiardzielka to mozesz podgladac - nad glowa masz wielka lampe ktorej mozesz uzyc jako lustra - ja mialam stracha ze odplyne...).
najdziwniejsze... czulam dotyk w nogach.... myslalam ze niczego nie bede czula ale jak mi po nogach fartuchami jezdzili to czulam BOLU NIE CZULAM!!!
potem - zalezy kto robi cc - u mnie byly zarciki ;-) dzidzius jest zabierany do "kacika noworodka", badany, wazony, mierzony... daja Ci 2 (!!!) paseczki na ktorych jest napisane "s" lub"c" twoje imie i nazwisko, data i godzina urodzenia babelka... ja bylam w szoku ze paseczki sa 2 - juz myslama ze mi przez cala ciaze drugiego blizniaka nie wypatrzyli ;-) a to co napisane na paseczkach musisz glosno przeczytac... 2 razy!!!
calosc trwa z 30 minut... potem wywiezli mnie na sale wybudzen...potem na oddzial - i tu rada... nie czekaj z prosba o znieczulenie az zacznie mocno bolec... jak tylko zacznie to od razu wolaj o srodek p/bolowy bo to taki bol ktory nie minie sam a jak juz boli to srodki p/bolowe nie chca za bardzo dzialac :-(
ja na drugi dzien po cc latalam po szpitalu ;-)
Amelkowa ;-) Twoj doktor na usg w szpitalu zachowywal sie tak jakby mnie nie bylo... nie mowie ze zrobil to badanie po lebkach, bo trwalo dlugo, ale uwage o braku czegokolwiek mogl zachowac dla siebie... mowil to nie do mnie tylko do starszego lekarza ktory go chyba nadzorowal....
jak pojechalam drugi raz do szpitala to spoko - nawet delikatnie mnie badal, bo jak pojechalam w wielkanoc do szpitala to myslalam ze mnie przy tym badaniu z fotela zrzuci ;-) dobrze ze ja wieksza od niego ;-)
bananowiec nadal BANANOWY
