reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plamienie zamiast okresu, zmiany w cyklach odkąd zaczęły się staranki

Dołączył(a)
28 Luty 2023
Postów
6
Hej :)
Od niedawna staramy się z mężem o dziecko.
Nigdy nie miałam problemu z miesiączkowaniem, zawsze jak w zegarku, co 28 dni, trwa 5 dni. Do czasu aż zaczeliśmy się starać...
Najpierw cykl okazał się być krótszy i okres przyszedł po 24 dniach, kolejny po 27 dniach, poprzedzony dwudniowym plamieniem i okres dłuższy niż zazwyczaj, po 5 dniach plamienie przez kolejne 5.
W tym cyklu troszkę odpuściliśmy, złapałam jakąś infekcje górnych dróg oddechowych, w teorii dni płodne i owulacja niby 14dc/15dc , starania 12 i 13dc,potem nic.
Po 20.02 wyjechalismy na urlop, zmiana klimatu i tam się przytulaliśmy, tak po prostu bo mieliśmy ochotę, bez względu na to czy szanse są czy ich nie ma.
Okres powinien przyjść wczoraj/dzisiaj, natomiast trzy dni przed planowaną datą wystąpiło plamienie, myślałam, że pewnie się zbliża, ale było niewielkie, brązowe, dosłownie brązowe plamki na wkładce i zabarwiony papier, zamiast być go coraz więcej i bardziej intensywnie jak to do tej pory bywało, znikło. Nie czuje się tak jak na okres, nie boli mnie głowa, plecy, nie czuje tego uczucia jak na okres.
Pomyślałam sobie, że może infekcja i zmiana klimatu, podróż,coś namieszały, owulacja się opóźniła i faktycznie może to plamienie implantacyjne...
Jeśli nie, to martwię się czy to nie niedomoga lutealna... zmiany w cyklach, plamienia, a teraz plamienie zamiast okresu. A może jednak okres zaraz przyjdzie..., w końcu nie jestem robotem, nie jestem zaprogramowana.
Co myślicie? Kiedy testować? Czy to możliwe by owulacja się przesunęła o kilka dni? Może nawet być jeszcze za wcześnie na test, jeśli była później...
Tak sobie rozmyślam :)
 
reklama
Hej :)
Od niedawna staramy się z mężem o dziecko.
Nigdy nie miałam problemu z miesiączkowaniem, zawsze jak w zegarku, co 28 dni, trwa 5 dni. Do czasu aż zaczeliśmy się starać...
Najpierw cykl okazał się być krótszy i okres przyszedł po 24 dniach, kolejny po 27 dniach, poprzedzony dwudniowym plamieniem i okres dłuższy niż zazwyczaj, po 5 dniach plamienie przez kolejne 5.
W tym cyklu troszkę odpuściliśmy, złapałam jakąś infekcje górnych dróg oddechowych, w teorii dni płodne i owulacja niby 14dc/15dc , starania 12 i 13dc,potem nic.
Po 20.02 wyjechalismy na urlop, zmiana klimatu i tam się przytulaliśmy, tak po prostu bo mieliśmy ochotę, bez względu na to czy szanse są czy ich nie ma.
Okres powinien przyjść wczoraj/dzisiaj, natomiast trzy dni przed planowaną datą wystąpiło plamienie, myślałam, że pewnie się zbliża, ale było niewielkie, brązowe, dosłownie brązowe plamki na wkładce i zabarwiony papier, zamiast być go coraz więcej i bardziej intensywnie jak to do tej pory bywało, znikło. Nie czuje się tak jak na okres, nie boli mnie głowa, plecy, nie czuje tego uczucia jak na okres.
Pomyślałam sobie, że może infekcja i zmiana klimatu, podróż,coś namieszały, owulacja się opóźniła i faktycznie może to plamienie implantacyjne...
Jeśli nie, to martwię się czy to nie niedomoga lutealna... zmiany w cyklach, plamienia, a teraz plamienie zamiast okresu. A może jednak okres zaraz przyjdzie..., w końcu nie jestem robotem, nie jestem zaprogramowana.
Co myślicie? Kiedy testować? Czy to możliwe by owulacja się przesunęła o kilka dni? Może nawet być jeszcze za wcześnie na test, jeśli była później...
Tak sobie rozmyślam :)
Jeśli miałaś plamienie parę dni temu to rano jutro możesz zrobić czuły test. A dla pewności beta hcg po 14 dni po owulacji. Plamienia itp mogą być zmianami hormonalnymi. :)
 
Jeśli miałaś plamienie parę dni temu to rano jutro możesz zrobić czuły test. A dla pewności beta hcg po 14 dni po owulacji. Plamienia itp mogą być zmianami hormonalnymi. :)
Kurcze, zawsze wszystko było ok, a jak zaczęły się staranki to jakieś zawirowania 😂 no nic, pozostaje czekać i test zrobie albo betę :)
 
Ach gdybym to wiedziała 🤷‍♀️ plamienie pojawiło się po około 12 dniach od niby owulacji, ale ja nie wiem czy wtedy była, nie czuje nigdy tego momentu, nie mam bólu jajników, plamień, śluz też w niewielkiej ilości , mogła się przesunąć ze względu na infekcje i podróż, być później
 
Ach gdybym to wiedziała 🤷‍♀️ plamienie pojawiło się po około 12 dniach od niby owulacji, ale ja nie wiem czy wtedy była, nie czuje nigdy tego momentu, nie mam bólu jajników, plamień, śluz też w niewielkiej ilości , mogła się przesunąć ze względu na infekcje i podróż, być później
To prawda czyli najpewniej zrób test 14 dni od stosunku:)
 
reklama
Podobny przypadek do mnie :) Ja miałam okres w sumie co do godziny, bo zawsze rano przed wyjściem do pracy dostawałam. I zaczęliśmy się starać... I się zrobiły cykle 60 dni. 40 dni. 23 dni. Endokrynolog mnie skierowała na hormony, niby wszystkie okej. Potem poszłam na krzywą cukrową i wyszła cukrzyca, którą dietą i lekami zbiłam do insulinooporności. To taki skrót myślowy, bo do pewnego wyniku jest io, a potem cukrzyca. Nie było owulacji, jeden lekarz mówił, że jest pcos, inny, że nie ma. Zaszłam w ciążę jak dostałam lek na owulację w pierwszym cyklu. Po ciąży jak zaczęliśmy się starać też w pierwszym cyklu. Po dwóch ciążach jak już jesteśmy pewni, że dwójka nam wystarczy i nigdy więcej ciąży, to znów wyniki cudne, okres z odchyleniami do maks dwóch dni.

Reasumując - psychika, a bezpośrednio hormony. Ta endo wytłumaczyła mi, że często u starających się dochodzi do zaburzeń funkcjonowania przysadki mózgowej i cykl się rozregulowuje. U mnie dodatkowo problem z cukrami. Zrób sobie badania, żeby wiedzieć skąd to może się brać.

Hasła "wyluzuj" nawet nie piszę, bo białej gorączki dostaję jak to słyszę w odniesieniu do staraczki. Trzymam kciuki ❤️
 
reklama
Podobny przypadek do mnie :) Ja miałam okres w sumie co do godziny, bo zawsze rano przed wyjściem do pracy dostawałam. I zaczęliśmy się starać... I się zrobiły cykle 60 dni. 40 dni. 23 dni. Endokrynolog mnie skierowała na hormony, niby wszystkie okej. Potem poszłam na krzywą cukrową i wyszła cukrzyca, którą dietą i lekami zbiłam do insulinooporności. To taki skrót myślowy, bo do pewnego wyniku jest io, a potem cukrzyca. Nie było owulacji, jeden lekarz mówił, że jest pcos, inny, że nie ma. Zaszłam w ciążę jak dostałam lek na owulację w pierwszym cyklu. Po ciąży jak zaczęliśmy się starać też w pierwszym cyklu. Po dwóch ciążach jak już jesteśmy pewni, że dwójka nam wystarczy i nigdy więcej ciąży, to znów wyniki cudne, okres z odchyleniami do maks dwóch dni.

Reasumując - psychika, a bezpośrednio hormony. Ta endo wytłumaczyła mi, że często u starających się dochodzi do zaburzeń funkcjonowania przysadki mózgowej i cykl się rozregulowuje. U mnie dodatkowo problem z cukrami. Zrób sobie badania, żeby wiedzieć skąd to może się brać.

Hasła "wyluzuj" nawet nie piszę, bo białej gorączki dostaję jak to słyszę w odniesieniu do staraczki. Trzymam kciuki ❤️
 
Do góry