reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2022

A jeszcze w temacie laktacji to położna powiedziała ciekawa rzecz. Że jak ona rodziła dzieci, to nikt nie uczył jak przystawiac do piersi, nikt nie pokazywał pozycji, nie było doradczym laktacyjnych a dziewczyny które rodziły dużo rzadziej miały problemy z karmieniem. Jakby nam z pokolenia na pokolenie instynkt zanikał. I ja powiem szczerze nie mam żadnego instynktu 😂 myśl o tych ssakach podłączonych do mnie jest jakaś dziwnie szalona i absolutnie mnie nie zachwyca 😂 moja tesciowa mogłaby bez końca rozpływac się nad tym jak to ona karmiła mojego męża ( ja przy tych opowieściach widzę oczyma wyobraźni tego mojego prawie 2 metrowego chlopa przyssanego do jej cycka i muszę wyjść z pokoju bo mnie rwie na wymioty 😅).
Nie jest to na pewno prawda, że kobiety kiedyś karmily bez problemu a teraz nagle kłopoty. Moja mama ani mnie ani brata nie była w stanie karmić dłużej niż 3 miesiące, bo nie miała mleka a my ponoć gardzilismy tym co miała. A co Wy sądzicie o naszych instynktach macierzyńskich?
no to ciekawe, moja teściowa nie karmiła ani mojego męża ani szwagra, jeszcze opowiadała jak to w szpitalu dostała "na wszelki wypadek" receptę na mm i kupili je w nocy zaraz po wyjściu dali szwagrowi 30 ml mleka (zalecana porcja dla noworodka), on dalej płakał, to zrobili mu trzy(!) takie porcje i dopiero usnął. Dla mnie ta opowieść to jest zgroza 😬 mama mnie karmiła 3 miesiące, bo musiała wracać do pracy a nie było takich laktatorów jak teraz. Bratowej mama - 4 dzieci, wszystkie mm, bo "nie miała pokarmu". W ogóle te lata 80.-90. to raczej zachwyt nad mm, karmienie z zegarkiem w ręku co 3 godziny, no chyba że ta położna jest starsza.
 
reklama
U mnie przepływy dobre mam brać i luteinę dop. i bensis i tardyferon i b12 i magnez 🤦 i jak krwawienie do 36 jechać na Elbląg bo mówi szkoda dziecka ..a po 36 u siebie.Plamienia jakieś tam mam odkąd zaczął mi porządnie naparzać w krocze wylatują brudy.Na bakterie zapisał manural dziś jedna za tydzień druga saszetkę.Mlody według jego USG waży 2719.
Położna dotknęła brzuch młody odrazu się napial mówi że jej to wygląda na skurcz bo od dotyku więc nie wiem teraz już sama .. zresztą one tyle lat robią a mało rzeczy wiedzą ...na połowę września mam na ten wymaz ..
 
ja też mam niby takie wyniki, że niedobór B12,bo mam hemoglobinę 12,3 a erytrocyty poniżej normy. Ale szczerze to całe życie miałam na badaniach krwinki z dużą zawartością Hb, w tej i poprzedniej ciąży miałam badany poziom B12 i był w normie, więc chyba po prostu taka uroda. Najważniejsze, że hemoglobina się podnosi 🙂
No na niedobór b12 wskazuje też podwyższone mcv i głównie na tym bazują że wtedy braknie tej witaminy a erytrocyty hct i hemo na żelazo
 
U mnie przepływy dobre mam brać i luteinę dop. i bensis i tardyferon i b12 i magnez 🤦 i jak krwawienie do 36 jechać na Elbląg bo mówi szkoda dziecka ..a po 36 u siebie.Plamienia jakieś tam mam odkąd zaczął mi porządnie naparzać w krocze wylatują brudy.Na bakterie zapisał manural dziś jedna za tydzień druga saszetkę.Mlody według jego USG waży 2719.
Położna dotknęła brzuch młody odrazu się napial mówi że jej to wygląda na skurcz bo od dotyku więc nie wiem teraz już sama .. zresztą one tyle lat robią a mało rzeczy wiedzą ...na połowę września mam na ten wymaz ..
To trochę nieogary z nich, że tego gbs nie zrobili. Ktg też nie tylko ona czuje? Może w karcie ciąży niech napisze, że położna poczuła skurcz. Najbardziej mi Cię szkoda, że brudy lecą, bo to zawsze jest pytanie, czy to brudy po badaniu czy od akcji. Odpoczywaj dużo, żebyś nie musiała do tego Elbląga jechać. To już niedługo! Progesteron bierz tyle ile Ci powiedział, nie przesadzisz z nim, jak dziecko będzie chciało się urodzic, to luteina i Besins nie przeszkodza w akcji. Duży Synek, plucka też już na pewno silne są.

U nas OK, moja trochę mniejsza, ale pomiar mało wiarygodny już, bo nie wszystko było widać. Nie dowiedziałam się w sumie niczego czego nie wiedzialam - tyle tylko że szyjka OK, farfocle sobie odchodzą ale jeszcze czop jest.
 
To trochę nieogary z nich, że tego gbs nie zrobili. Ktg też nie tylko ona czuje? Może w karcie ciąży niech napisze, że położna poczuła skurcz. Najbardziej mi Cię szkoda, że brudy lecą, bo to zawsze jest pytanie, czy to brudy po badaniu czy od akcji. Odpoczywaj dużo, żebyś nie musiała do tego Elbląga jechać. To już niedługo! Progesteron bierz tyle ile Ci powiedział, nie przesadzisz z nim, jak dziecko będzie chciało się urodzic, to luteina i Besins nie przeszkodza w akcji. Duży Synek, plucka też już na pewno silne są.

U nas OK, moja trochę mniejsza, ale pomiar mało wiarygodny już, bo nie wszystko było widać. Nie dowiedziałam się w sumie niczego czego nie wiedzialam - tyle tylko że szyjka OK, farfocle sobie odchodzą ale jeszcze czop jest.
Lekarz się pytał gdzie te drugie badanie było że mały mniej ważył i jak zwykle po odpowiedzi zarzucił brwią...tylko mówi odrazu krwawienie jechać tak jak wcześniej gadał to już bym 7razy była na patologi..
 
no to ciekawe, moja teściowa nie karmiła ani mojego męża ani szwagra, jeszcze opowiadała jak to w szpitalu dostała "na wszelki wypadek" receptę na mm i kupili je w nocy zaraz po wyjściu dali szwagrowi 30 ml mleka (zalecana porcja dla noworodka), on dalej płakał, to zrobili mu trzy(!) takie porcje i dopiero usnął. Dla mnie ta opowieść to jest zgroza 😬 mama mnie karmiła 3 miesiące, bo musiała wracać do pracy a nie było takich laktatorów jak teraz. Bratowej mama - 4 dzieci, wszystkie mm, bo "nie miała pokarmu". W ogóle te lata 80.-90. to raczej zachwyt nad mm, karmienie z zegarkiem w ręku co 3 godziny, no chyba że ta położna jest starsza.
No to mamy podobne historie rodzinne. Hmm położna myślę, że ma około 55-60lat.
Ogólnie mówiła, że oczywiście że teraz jest dużo lepiej i żeby jak najbardziej korzystać z pomocy doradców laktacyjnych.
Może te różnice wynikają z tego gdzie kto mieszkał? U nas same mieszczuchy i było marnie z tym karmieniem piersią, może położna miała doświadczenia ze wsi lub mniejszych miejscowosci
 
reklama
Nie wiem w jakim wieku ta położna, ale z moich obserwacji dzieci urodzone w latach 80 często były na mleku w proszku. Trochę moda, trochę zmiany społeczne polegające na tym, że młodzi opuszczali swoje domy rodzinne i mieszkali tam gdzie zakaldy pracy/uczelnie. Do tego "wszyscy" mieli pracę, więc świeżo upieczone babcie nie miały czasu wspierać swoich córek. Historia rodzinna: początek lat 70. , drugie dziecko, straszny zastój/zapalenie piersi, znaleźli w dużym mieście pana (!) od masowania piersi, mleko sikalo po ścianach i suficie, ale się udało, jakoś wykarmiła i nawet zarabiała jako mamka bo cały czas miała nadprodukcje. Za to w połowie lat 80.,rodzi się w szpitalu mój przyszły mąż, teoretycznie powinni być traktowani po znajomosci. I młoda mama słyszy, że ma sutki nie takie i że co ona się będzie męczyła i głodziła dziecko - butelka! Żadna kobieta z rodziny się nad tym nie pochyliła, miały swoje sprawy, a przecież w szpitalu po znajomości na pewno dobrze jej powiedzieli i właściwie mleko w proszku to wygoda i nowoczesność. Kobiety nie gadaly ze sobą o poronieniach, o trudach fizjologicznych, więc jak dla mnie to teraz jest dużo lepiej dzięki edukatorom i internetowi... Wg mnie problemy zawsze były ale inaczej się do nich podchodziło...
Dokładnie, pewnie tak samo były kłopoty z karmieniem ale nikt nikomu się z tego nie zwierzał. Czyli może jeszcze te instynkty się odezwą 😂
Ten Pan od masowania piersi to miał fuchę 😂😂😂
 
Do góry