reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2020

reklama
Dziewczyneczki dacie radę!
Stres nic nie zmieni, może co najwyżej zaszkodzić. Poszukajcie sobie zajęcia, które w 100% zaabsorbuje Wasz czas. Wtedy szybko zleci, a później już tylko dobre wieści ☺️

dopiero na 16.30-17.00 to będzie dlugi dzień [emoji53]
Ja niby na 15:15 ale ostatnio na ta sama godzine przyszlo chyba 5 babek. A dr przyjmuje od 15. Potwornie sie boje
 
Dziewczyneczki dacie radę!
Stres nic nie zmieni, może co najwyżej zaszkodzić. Poszukajcie sobie zajęcia, które w 100% zaabsorbuje Wasz czas. Wtedy szybko zleci, a później już tylko dobre wieści ☺️
Masz racje ale ja z tego stresu jestem tak otępiała, że nie potrafię niczym się zająć. Na nic nie mam ochoty ani zmusić się nie potrafię do niczego. To jest plus chodzenia do pracy w ciąży. Trzeba się zmobilizować i czas inaczej płynie.
 
Dziewczyneczki dacie radę!
Stres nic nie zmieni, może co najwyżej zaszkodzić. Poszukajcie sobie zajęcia, które w 100% zaabsorbuje Wasz czas. Wtedy szybko zleci, a później już tylko dobre wieści ☺️
Też trzymam kciuki za Was! Jakoś przykro mi się bardzo zrobiło,jak przeczytałam ta smutna wiadomość,że ktoś odchodzi od nas. Mam nadzieję,ze będą już same pozytywne informacje od Wszystkich!
 
ja siedze całymi dniami w domu i tak leżę co chwila gdzie indziej...
aż w szoku jestem że w pierwszej ciąży bylam wyluzowana na maxa i ogólnie przez myśl mi nawet nie przeszło ze moze byc coś nie tak...
Masz racje ale ja z tego stresu jestem tak otępiała, że nie potrafię niczym się zająć. Na nic nie mam ochoty ani zmusić się nie potrafię do niczego. To jest plus chodzenia do pracy w ciąży. Trzeba się zmobilizować i czas inaczej płynie.
 
tak właśnie przez to forum uświadomiłam sobie jak dużo nieszczęść nas spotyka.. to nie do pomyślenia zeby az tyle było strat..
Też trzymam kciuki za Was! Jakoś przykro mi się bardzo zrobiło,jak przeczytałam ta smutna wiadomość,że ktoś odchodzi od nas. Mam nadzieję,ze będą już same pozytywne informacje od Wszystkich!
 
ja siedze całymi dniami w domu i tak leżę co chwila gdzie indziej...
aż w szoku jestem że w pierwszej ciąży bylam wyluzowana na maxa i ogólnie przez myśl mi nawet nie przeszło ze moze byc coś nie tak...
Ja miałam tak samo.
Teraz też zaczynałam wrzucać na luz, ale jak czytam że wszystko może się stać tracę powoli siły.
Chyba najlepszym rozwiązaniem będzie na jakiś czas się odciąć od neta.
 
reklama
Do góry