Co do szczepień dzieci, ( co prawda nie wiem o akie szczepienia chodziło)to jak dziś byłam w przychodni, dwie panie, chyba pielęgniarki tak narzekaly na rodziców, że nie chcą szczepic dzieci, albo przekładają w nieskończoność, albo załatwiają "lewe" zaświadczenia od lekarzy niewiadomo skad, że dzieci chore. ( caly korytarz słyszał)
A to one mają wtedy najwiekszy problem, bo szczepionki pozamawiane, zostaje ich dużo, terminy się kończą, statystyki im psują tacy rodzice z dziećmi...
Wyobrażacie sobie STATYSTYKI...
Oczywiście to słowa tych Pań, nie moja opinia.
Ja się zupełnie z tym nie zgadzam !!!
Jak mały się urodzi, poważnie się zastanowie czy nadal go tam zapisać...