Hej dziewczyny, ja dzisiaj jestem już po prostu tak wściekła, że nie wytrzymuje nerwowo... Od listopada diagnozuje mojego psa. Ostatnio w końcu udało znaleźć się chorobę, która jest barzzo rzadka, potwierdzona drogim badaniem. Byłam w trakcie umawiania dalszych konsultacji ze specjalistami, dogrywalismy operację... A dziś zadzwonił do mnie Pan z laboratorium. Ze prawdopodobnie doszło do pomyłki. Ze zbadali próbkę nie mojego psa.
Masakryczna wojnę zrobiłam. Poqiedzialam, że faktura z lecznicy przyjdzie na nich a kolejne badanie zrobią mi za darmo na cito.
Tylko to znowu czas, a ja dalej jestem w punkcie wyjścia, a z psem coraz gorzej...
Wysłane z mojego F3311 przy użyciu Tapatalka