ranny.ptaszek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Luty 2018
- Postów
- 580
A już nie pamiętam dokładnie ale chodziło mniej więcej o to, że się odkładało dziecko do łóżeczka i mimo płaczu trzeba było odczekać płacz 5, 10 , 15 minut i dopiero znowu brać na ręce czy przytulać. I zwiększac ten czas coraz bardzie aż miało się nauczyć samo zasypiać. U mnie lipa wyszła , za miękka byłam i mały miał za mocne płuca
Ja tą metodę znam w formie 3, 7, 5 czyli po 3 min placzu dziecka dopiero sie zjawiasz uspokajasz jak jest ok zostawiasz jak sie powtarza to czekasz 5 min potem 7. Ta metoda jest trudna, zdecydowalam sie ja zastosowac jak moj syn mial ponad 10 mies i czasami przy wieczornym zasypianiu dostawal bzika i trzeba bylo mu troszke pokazac ze jest wieczor mamy rytual codzienny taki sam i kladziemy sie spac bo noc jest do spania. Zastosowalismy to 3 razy ( nie pod rząd, moze tak w przeciagu miesiaca) i teraz nie potrzebujemy i mam nadzieje nie wrocimy do tego jestem za tym zeby dawac dziecku bliskosc ile tylko mozna, w ciagu dnia lulam do kazdego zasypiania w fotelu tzw plywajacym spr nowe mamy co to ja bez tego nie wyobrazam sobie zycia ( choc od dzis pierwszy raz polozylam sie z nim w lozku i zasnal sam bo fotel za chwile trzeba bedzie ustapic nastepnemu bobasowi) wracajac do metody 3 5 7 i innych dyscyplinujacych uwazam ze sa potrzebne jestem zdania ze jesli dziecko zaczyna rozumiec i naciagac nasze zasady i bedzie to robic przeciez cale zycie to bede reagowac ja jestem dorosla ja decyduje ja wiem co dla niego najlepsze.
Z literatury polecam wam ksiazki Jasepra Juula bardzo rozsadne podejscie do kwesti wychowywania dzieci.
Czytam duzo takich ksiazek nie po to zeby kopiowac zachowania i wychowywać dziecko wedlug ksiazki tylko zeby sie nad danymi metodami/ sposobami zastanowic, wybrac cos dla siebie, przemyslec przygotowac na sytuacje ktore napewno nadejda albo przegadac z mezem co mysli o tym i o tamtym