reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe mamy 2017

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja nigdy nie czekam na święta, ani na Wielkanoc albo na Boże Narodzenie. Nie dosyć że nie czuje tego "duchowo" to bardzo nie lubię tego robienia prezentów na siłę. Owszem, lubię usiąść przy stole i zjeść jakieś pyszności, tym bardziej że sama nigdy nie robiłam żadnych świąt. Bardzo liczę na to że jak pojawi się dziecko to zmieni nam się nastawienie. Odnajde sens i szczęście w tym wszystkim.
Jutro do teściów. Przyjechał do nich Wujek męża z Niemiec i już jego babcia wprosila go do nas żeby zobaczył mieszkanie po remoncie. Oboje nie nawiedzony czegoś takiego. Nie dosyć że sama z tym wyjechała to jeszcze wymyśliła że na kawę ma przyjść do nas. Będziemy były dzień tam siedzieć, a na kawę mam ich tu zaprosić. A sama kawa to tak średnio. Wypada ciasto podać też a dobrze wiedzę że nie mamy kasy. Ale mój mąż jest z tych co się nie "pieprzy" i mówi że albo pokaże na zdjęciach albo niech przyjdą obejrzeć i wracamy. Zresztą. Na pewno teściowa uciekła jakieś ciasto a ja mam ich zapraszać do nas na kupne? :D
 
reklama
Ewkaa olej te babska...
Ja tez jakos specjalnie nie czekam na te swieta..
Wlasnie dzwonil moj m...jutro tesciowie maja rocznice slubu...msza w kosciele jest a pozniej na obiad zapraszaja...tak mi sie chce tam isc ze szok...
A poza tym to mowie do niego ze super ze dopiero teraz mi powiedzial tak z pusta reka chyba nie wypada isc...
A poza tym to pewnie moj m bedzie robil jutro za szofera bo przeciez nikt samochodu nie ma tylko my i bedzie musial po towarzystwo pojechac i pozniej rozwiesc do domow...ale mnie to wkurwia za kazdym razem tak jest...jakby taksowki nie mozna bylo zamowic sobie...
A z drugiej strony jak sam pojedzie to sie zaraz upije z bracmi i juz nie wiem co gorsze...
Czy zagryz zeby i pojechac czy zostac w domu...

Justa może zagryz żeby i pojedź, ale wcześniej się zwincie do domu, tak zeby nikogo nie odwozic. Maz jak i tak nie będzie pił, to chyba nie będzie protestował: -) Zawsze możesz powiedzieć, że źle sie czujesz i musicie wracać, bo jesteś zmeczona/spiaca/boli Cię głowa... :-)
 
Ja nigdy nie czekam na święta, ani na Wielkanoc albo na Boże Narodzenie. Nie dosyć że nie czuje tego "duchowo" to bardzo nie lubię tego robienia prezentów na siłę. Owszem, lubię usiąść przy stole i zjeść jakieś pyszności, tym bardziej że sama nigdy nie robiłam żadnych świąt. Bardzo liczę na to że jak pojawi się dziecko to zmieni nam się nastawienie. Odnajde sens i szczęście w tym wszystkim.
Jutro do teściów. Przyjechał do nich Wujek męża z Niemiec i już jego babcia wprosila go do nas żeby zobaczył mieszkanie po remoncie. Oboje nie nawiedzony czegoś takiego. Nie dosyć że sama z tym wyjechała to jeszcze wymyśliła że na kawę ma przyjść do nas. Będziemy były dzień tam siedzieć, a na kawę mam ich tu zaprosić. A sama kawa to tak średnio. Wypada ciasto podać też a dobrze wiedzę że nie mamy kasy. Ale mój mąż jest z tych co się nie "pieprzy" i mówi że albo pokaże na zdjęciach albo niech przyjdą obejrzeć i wracamy. Zresztą. Na pewno teściowa uciekła jakieś ciasto a ja mam ich zapraszać do nas na kupne? :D


Ale Was wkopala ta babcia! Jak można tak bez pytania zaprosić do kogoś gości? No nie mieści mi się to w głowie. Bez przesady... żarty jakieś!
 
Ja nigdy nie czekam na święta, ani na Wielkanoc albo na Boże Narodzenie. Nie dosyć że nie czuje tego "duchowo" to bardzo nie lubię tego robienia prezentów na siłę. Owszem, lubię usiąść przy stole i zjeść jakieś pyszności, tym bardziej że sama nigdy nie robiłam żadnych świąt. Bardzo liczę na to że jak pojawi się dziecko to zmieni nam się nastawienie. Odnajde sens i szczęście w tym wszystkim.
Jutro do teściów. Przyjechał do nich Wujek męża z Niemiec i już jego babcia wprosila go do nas żeby zobaczył mieszkanie po remoncie. Oboje nie nawiedzony czegoś takiego. Nie dosyć że sama z tym wyjechała to jeszcze wymyśliła że na kawę ma przyjść do nas. Będziemy były dzień tam siedzieć, a na kawę mam ich tu zaprosić. A sama kawa to tak średnio. Wypada ciasto podać też a dobrze wiedzę że nie mamy kasy. Ale mój mąż jest z tych co się nie "pieprzy" i mówi że albo pokaże na zdjęciach albo niech przyjdą obejrzeć i wracamy. Zresztą. Na pewno teściowa uciekła jakieś ciasto a ja mam ich zapraszać do nas na kupne? :D
U nas Boże Narodzenie zawsze było dla mnie takie magiczne, wielkanoc była bo była...nie ma takiego nastroju.
Od kilku lat też nie czekam na żadne święta. Od śmierci Mamy nienawidzę Bożego Narodzenia, przytłacza mnie i co roku wtedy płaczę, że już nie jest i nigdy nie będzie jak dawniej. Dla dziecka chciałam się postarać, ale pierwsze wspólne święta były jeszcze gorsze. Wtedy nie dałam rady tak na maksa. Staram się naprawdę, bo chciałabym żeby miała takie święta jak ja w dzieciństwie. Tzn chodzi o nastrój, bo ja i mąż z religią mamy na bakier.
 
U nas Boże Narodzenie zawsze było dla mnie takie magiczne, wielkanoc była bo była...nie ma takiego nastroju.
Od kilku lat też nie czekam na żadne święta. Od śmierci Mamy nienawidzę Bożego Narodzenia, przytłacza mnie i co roku wtedy płaczę, że już nie jest i nigdy nie będzie jak dawniej. Dla dziecka chciałam się postarać, ale pierwsze wspólne święta były jeszcze gorsze. Wtedy nie dałam rady tak na maksa. Staram się naprawdę, bo chciałabym żeby miała takie święta jak ja w dzieciństwie. Tzn chodzi o nastrój, bo ja i mąż z religią mamy na bakier.
My raczej też. Wstyd się przyznać, ale nie licząc pogrzebu babci to ostatni raz na mszy byliśmy na własnym ślubie. Ja byłam wychowana po katolicku. Co niedziela do kościoła, śpiewałam nawet w chórku kościelnym (nagralysmy płytę jak miałam 8 lat :D) zawsze z mamą chodziłam w wielki czwartek, piątek i sobotę do kościoła. A potem jakoś to uciekło. Zamiast do kościoła chodziliśmy do lasku obok, po bierzmowaniu rodzice przestali naciskać. Dziecko oczywiście zamierzamy wychować po katolicku, ale potem niech samo wybierze, tak jak my.
Ja w tym roku nawet nie miałam ochoty ubierać choinki na święta.
 
Ja posprzątałam mieszkanie, upiekłam jedno ciasto i babki wielkanocne dla siebie i teściów, skroilam marchewkę do sałatki i tyle z mojej roboty świątecznej. Wczoraj bolał mnie żołądek i większość dnia przelezalam a dziś boli mnie kręgosłup. Na szczęście moja teściowa i reszta rodziny nie wymagają ode mnie zbyt wiele w te święta... Teściowa tylko dobitnie prosiła o ciasto bo przychodzi jej rodzina a oni maja na punkcie mojego słonecznikowca fioła wiec upiekłam.
Ludzie często zapominają co jest wazne w święta... Przeciez nie liczy sie ile ciast, sałatek i dań bedziesz mieć na stole, ale sama atmosfera, rodzinne przezywanie tych świat i wzajemna życzliwość.
 
Ja juz odrobiona. Mąż dziś został w domu więc szybciej nam poszło razem z robotą. Ale jestem tak padnieta ze zasłony to na siedząco prasowalam normalnie. Bo mi już nogi do tyłka wchodzą.

Napisane na GT-I9060I w aplikacji Forum BabyBoom
 
Jeszcze przed chwila dowiedzialam sie ze siostra mojego m ma zapalenie pluc i mamy ja jutro zawiezc do kosciola bo oczywiscie tez do matki jedzie...
Kurde boje sie czy moze mnie zarazic??
 
Hej ....

ewakp masakra co za ludzie , onr powinny obok ciebie skakać i pozować wrrr co za babska..

Justa kuzde u mnie podobnie moja siostra ma ale polpasiec i kuzde jednak zrezygnuje z wizyty jutro u nich ... Nie wiem jak czytalam to ponoć ciężko sie zarazić, ale boje sie .


Napisane na SM-J320FN w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Jeszcze przed chwila dowiedzialam sie ze siostra mojego m ma zapalenie pluc i mamy ja jutro zawiezc do kosciola bo oczywiscie tez do matki jedzie...
Kurde boje sie czy moze mnie zarazic??
Moze Cie zarazic... Jakos musisz sie wymigac z tej magicznej przejazdzki...
Ewka... i jak sie tu cieszyc swietami? :D Wspolczuje Ci bardzo, u nas to pierwsze swieta wspolne, ja ich nie obchodze wcale a moj maz jest bardzo wierzacy i sam sobie jakies koszyczki robi itp. Nawet pojechal do mamusi zeby mu koszyczek przyozdobila i jajka do srodka dala :D Chyba jestem najgorsza synowa na swiata ale mam to w bardzo glebokim powazaniu! [emoji14] Odpoczywajcie!

Napisane na SM-T585 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry