Hej no ja też nie mam mdłości, żadnych wymiotów ani nic, a moja aplikacja twierdzi, że to początek 8 tygodnia. Więc mam nadzieję, że tych przykrych dolegliwości już nie będzie, skoro dotychczas nie wystąpiły.
Co do jedzenia - apetyt mam różny. Mogę powiedzieć, że mi zmalał, bo nie raz nie mam ochoty za bardzo jeść, albo zjeść mało. Jednym słowem brak apetytu. Staram się jeść tak, jak mi gin mówiła, żeby unikać mięsa z kurczaka i łososia, bo to same hormony i antybiotyki, żeby jeść mięso czerwone i ryby, dużo warzyw i owoce. No to jem jakieś sałatki, zupki, owoce... upichciłam dorsza, choć mój luby nie znosi ryb. A w pracy wybieram na stołówce to, co najbardziej pasuje do zaleceń gin. Nigdy wcześniej nie zdarzały mi się zgagi (taka kwaśność w żołądku, tak?), ale teraz mam to od jakiś 2 tygodni. I nie wiem, czy to od ciąży, stresu, czy jedzenia z pracy. W każdym razie w żołądku kwaśno, nieprzyjemnie, to i jedzeniu większej ilości rzeczy nie sprzyja. Do tego piję kawę raz dziennie, tej jednej do śniadanka nie umiałam sobie odmówić. Ale potem to już tylko niesłodzone herbaty i woda. I gin kazała nie jeść słodyczy, ja ogólnie nie jadam ich dużo, ale jak mnie mój poczęstuje jednym ptasim mleczkiem, to jak odmówić? Także tak to wygląda u mnie.