Poprzednim razem tak było, poszłam na normalną wizytę i się dowiedziałam, że serduszko nie bije od 2 tyg. Niby teraz mam mdłości, piersi są pełne, zdarzy mi się zwymiotować ale to nie jest żaden wyznacznik. Staram się myśleć, że będzie dobrze ale boje się kolejnego rozczarowania bo czemu tym razem miałoby się udać.? W sumie takie czarne myśli zaczęły mi się jak urodziła koleżanka, i to uświadomiło mi, że za miesiąc ja też już bym rodziła. Pewnie uznacie mnie za panikarę. Ale o to dziecko staram się 6 lat. W tym czasie dwa razy kiedy się udało zajść poroniłam. Więc ciężko myśleć pozytywnie.[/QU
Am kochana tak samo od 2011 roku staramy sie z mezem o kolejne dziecko i nie wychodzi...tez martwie sie przed kazda wizyta..czy z dzieckiem wszystko oki..
Takie obawy beda nam chyba towarzyszyc do konca ciazy...dopoki po porodzie nie zobaczymy zdrowej dzidzi...
Trzymam kciuki musi byc dobrze...