Zawsze mówiło się nam, że w Polsce Boże Narodzenie obchodzi się najpiękniej.
Po przyjexdzie do Danii musiałam zrewidować swój pogląd na to- to w Skandynawii celebruje się te święta bardziej pieczołowicie, bardziej dba o tradycję, cały Adwent jest ogólnym okresem radosnego oczekiwania dla Skandynawów. I jest to powszechne, w każdym domu od pierwszego grudnia rusza "świąteczny czas"
. Obowiązkowe jest pieczenie pierniczków i ciasteczek, domków z piernika (nasze lokalne muzeum w miasteczku od kilku lat prowadzi akcję "upieczmy Middelfart" i prosi ludzi o pieczenie domków i przynoszenie ich do Muzeum. Bardzo wielu odtwarza historyczne budowle miasta- już całe piernikowe , słodkie miasteczko powstało przez te lata
.
W wielu domach robi się też ręcznie "Julekonfekt" , których głowne składniki to marcepan i czekolada
julekonfekt - Google-søgning
Uwielbiam je robić
.
"Pakkekalender" - wygląda różnie i zalezy jedynie od fantazji przygotowującego.
pakkekalender - Google-søgning
W przedszkolu Amelki na przykład prezenty oznaczone kolejnymi numerami, wiszą na sznureczku, na wstążeczkach.
Dla dziewczynek wielkim przezyciem jest też udział w święcie "Santa Lucia" . Zabawne, bo choc protestanci nie uznają kultu swiętych, "Santa Lucia" musi byc
.
Enjoy
:
https://www.youtube.com/watch?v=WEkSYHwszJQ
https://www.youtube.com/watch?v=aqp6il_QVbA
Amelka z przedszkolem tez bierze udział. Zapytałam, czy w związku z tym muszę jej uszyć białą suknię i uplesc wianek, ale pani w przedszkolu powiedziała, że nie trzeba- przedszkole ma wszystko . Potem rodzice są zaproszeni na tradycyjną adwentową przekąskę- glogg i aebleskiver - czyli grzane wino z rodzynkami i migdałami i takie maleńkie pączki z kardamonem na gorąco. Mmmm, dobre to , lubię glogg 