reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

co do pogody to juz wole jak pada niz jest duchota a ciuszki najwyzej beda schły dwa dni a nie jeden. Nie spieszy mi sie a przynajmniej sie tak nie mecze i lepiej sie czuje
Wszystko wyprałam ale ubranek mam tyle ze jak mała juz bedzie ze mna to nie bede prała czesciej niz raz na tydzien
 
reklama
ja tez juz wszystki ciuszki popralam w tym samym proszku jakiego my uzywamy....jak mlodego to bedzie podrazniac to wtedy zmienie na jakis specjalny dla dzieci. narazie nie zamierzam popadac w paranoje.
 
Witam,

U mnie zimno, gdzie to ciepelko sie podzialo??? tak szybko ucieklo buuu

jesli chodzi o proszek do prania to kupuje jelpa 2 w 1 do koloru i w tym beda prala dzidzi ciuszki do okolo 12 m-ca

Pieluszki na pcoztek do szpitala kupie pampki a do domu rossmana 1 i belli 1, potem wroce do pampersow

Mowicie ze juz wszytsko gotowe dla dzidzi, massakra, ja dopiero zamowilam lozeczko, chcielismy zawiesic dzisiaj polke, ale sie okazalo ze nasza wiertalka z udarem to pic na wode i sie wiertlo spalilo, a nawet polowy dziury nie ma....teraz trzeba znalezc kogos kto ja powiesi, znaczy kto ma odpowiednia wiertarke, zeby 2 dziury zrobic...
 
ja tam nic jeszcze nie upralam, poodcinalam tylko metki. teraz mam jeszcze na glowie prace, egzaminy, prawdopodobnie przeprowadzke, z tego wszystkiego to pewnie nawet nie zauwaze kiedy urodze...
co to proszku do prania to jeszcze nie zdecydowalam w jakim prac, pewnie z jeden kupie jakis hipoalergiczny na wszelki wypadek, ale raczej nieduzy.
 
ja tez juz wszystki ciuszki popralam w tym samym proszku jakiego my uzywamy....jak mlodego to bedzie podrazniac to wtedy zmienie na jakis specjalny dla dzieci. narazie nie zamierzam popadac w paranoje.

Identycznie zrobiłam:tak:.

A tak w ogóle, to ostatnio stwierdziłam,że, kurczę, jestem już w ósmym miesiącu i nie zawsze mogę wszystko zrobić. Mój mąż(zupełnie nieświadomie) wychodzi z założenia,że skoro niewiele przytyłam i nic mi specjalnego nie dolega, to wszystko jest ok. Ostatnio uświadomiłam go,że zostało mi 6 tygodni (+ /- 2 tygodnie), więc mam prawo czuć się gorzej. Tym bardziej,że cały dzień mam Jakuba i muszę zapewnić mu jakąś zabawę,żeby się chłopak nie nudził. No to się A. przejął i poszedł z Kubą na dwór, żebym mogła odpocząć. I już mieszkanie nie musi być posprzątane na błysk.
 
Widzę że ostro się wzięłyście za szykowanie na przyjście dzidziusiów. A ja jako jedna z pierwszych z terminem, połowy rzeczy jeszcze nie mam. Te największe gabarytowo już tak ( kołyskę, wózek, wanienkę,pościel itp) , ciuszki tez już są, nawet na wiosnę, ale nie mam żadnych kosmetyków, pampersów, nic dla siebie do szpitala, pakowanie torby przekładam z tyg. na tydzień ( aż w końcu nie zdąże), ciuszki nie poprane. Oj daleko mi do Was.. To jednak prawda co mówią że z pierwszym dzieckiem to w połowie ciąży juz wszystko gotowe( u mnie tak było), a w kolejnych to juz bardziej na luzie( zawsze się wydaje że jest jeszcze czas- a tu nie znasz dnia ani godziny...:-))
 
Widzę że ostro się wzięłyście za szykowanie na przyjście dzidziusiów. A ja jako jedna z pierwszych z terminem, połowy rzeczy jeszcze nie mam. Te największe gabarytowo już tak ( kołyskę, wózek, wanienkę,pościel itp) , ciuszki tez już są, nawet na wiosnę, ale nie mam żadnych kosmetyków, pampersów, nic dla siebie do szpitala, pakowanie torby przekładam z tyg. na tydzień ( aż w końcu nie zdąże), ciuszki nie poprane. Oj daleko mi do Was.. To jednak prawda co mówią że z pierwszym dzieckiem to w połowie ciąży juz wszystko gotowe( u mnie tak było), a w kolejnych to juz bardziej na luzie( zawsze się wydaje że jest jeszcze czas- a tu nie znasz dnia ani godziny...:-))


ja tez mowiłam po co tak wczesnie jeszcze tyle czasu dopki nie okazało sie ze moze pojde do szpitala i niewiadomo czy odrazu CC czy mnie wypuszcza po pradu dniach czy doleze 2 tygodnie do 36 tyg. I sie przestraszyłam bo nie było nic gotowe nie mowiac ze przez moje wyjazdy bałagan i az wstyd kogos prosic aby poszedł do mnie i mi rzeczy poprzywoził. Teraz samopoczucie duzo lepsze mimo ze nie wszystko gotowe.
 
Widzę że ostro się wzięłyście za szykowanie na przyjście dzidziusiów. A ja jako jedna z pierwszych z terminem, połowy rzeczy jeszcze nie mam. Te największe gabarytowo już tak ( kołyskę, wózek, wanienkę,pościel itp) , ciuszki tez już są, nawet na wiosnę, ale nie mam żadnych kosmetyków, pampersów, nic dla siebie do szpitala, pakowanie torby przekładam z tyg. na tydzień ( aż w końcu nie zdąże), ciuszki nie poprane. Oj daleko mi do Was.. To jednak prawda co mówią że z pierwszym dzieckiem to w połowie ciąży juz wszystko gotowe( u mnie tak było), a w kolejnych to juz bardziej na luzie( zawsze się wydaje że jest jeszcze czas- a tu nie znasz dnia ani godziny...:-))

jesli jest maly odstep m-dzy dziecmi, to zawsze sie cos znajdzie, dla dzidzi, wiadomoze nie wszytsko sie ma i nie wszytsko jest przygotowane, ale wydaje mi sie ze wlasnie majac 2 dziecko podchodzi sie do tego wsyztskiego bardziej na luzie, bo zawsze sie cos znajdzie, jak dziec zaskoczy.

A o t6orbie do szpitala to jeszcze w ogole nie mysle, nawet takowej nie mam, pare dni temu upchalam wszystkie ubranka jakie mam dla dziecka w nie do konca przygotowanej na to komodzie.
we wrzesniu wezme sie za pranie, jak lozeczko dojdzie to rozloze zeby sie wietrzylo a tak z ukladaniem poscieli tam itp to juz na jakis tydzien przed porodem, co by sie nie pokurzylo za bardzo
 
reklama
A ja dzis kolejny zabiegan dzien.
Rano z moim synem do dermatologa na kontrolę (bo nad morzem strezlił sobie tatuaż z henny i dostał alergii z potwornym stanem zapalnym i ropna raną w tym miejscu) i dopiero udalo nam sie to dziadostwo wyleczyc.
Potem jako dobra wnusia zabralam moją babcię do lekarza i pojeździlysmy po aptekach,zeby wykupic jej recepty. Nie mialam pojęcia ,ze za te same leki mozna zaplacic az tak rózne kwoty. W jednej aptece powiedzieli 250zł a gdzie indziej kupilismy za 190. No to różnica jest ogromna , zwlaszcza dla takiej biednej emerytki. Takze zrobilam dobry uczynek a przy okazji kupilam wkłady poporodowe Tena Lady, majtki siateczkowe sztx2 oraz podklady poporodowe na łózko.
Kilka spraw jeszcze załatwilam i jak wrócilam do domu to myslalam ,ze umrę. Strasznie mnie juz wykanczaja takie wyprawy.
Padłam zaraz po obiadku i spałam 2 godzinki. Cieszę sie ze troche odpoczelam , bo w nocy to znow prawie nic nie spalam.
 
Do góry