Aaa ile gratulacji! Dziękuję każdej z Was osobno, która we mnie wierzyła i trzymała kciuki.
Można powiedzieć że kolejny etap w moim życiu dobiegł końca. Mimo to chyba jeszcze podejmę się podyplomówki, raz w miesiącu. Jeszcze zanim w ciąży byłam to miałam takie coś w planach a udowodniłam sobie że bycie mamą ,żoną wcale nie przeszkadza żeby spełniać się naukowo:-).
Wczoraj rano to wstałam w stresie. Na dodatek tak ciepło było że myślałam że się rozpłynę. Obrony zaczęły się o 12, ja weszłam trzecia. Dostałam dwa pytania od promotora. Pomiędzy pytaniami dostałam jeszcze ze dwa od niego. A na koniec jedno od recenzenta. W pewnym momencie chyba ze stresu się trochę zamieszałam ale ogólnie wyszłam stamtąd zadowolona. Potem trzeba było czekać aż wszystkich przepytają. No a na koniec ogłosili wyniki, jeszcze doszły do tego gratulacje, podziękowania i tak pełna euforii udałam się w stronę domu.
Po powrocie do domu trochę się zdenerwowałam, bo zastałam okropny bałagan, do tego samo bawiące się dziecko a tatuś co robił? spał. Tak więc młody powyciągał rzeczy z szuflad, swój krem roztarł na komodzie. Oj byłam wściekła na G. Powiedziałam mu że nawet dzieckiem się zająć nie potrafi. Rozumiem że zmęczony był bo po nocce, ale ile ja razy też nie dospałam, oczy mi się zamykały to mimo wszystko nie spuściłam Łukasza z oczów.
Wieczorem miałam zajrzeć tutaj do Was, ale okazało się że tak mnie zmęczenie wzięło że po 20 już spałam sobie smacznie. Dzisiaj od rana odgruzowywałam mieszkanie, bo taki syf się narobił przez ostatni tydzień jak przygotowywałam się do obrony ( widać od razu że ja tylko tutaj sprzątam) że aż źle się czułam w tym domu. Została mi jeszcze sterta prasowania do ogarnięcia, ale na tą chwilę wolę sobie odpocząć póki Łukasz śpi a G. jeszcze nie wrócił do domu.
W weekend wybieramy się na Śląsk. :-)
renatka cieszę się że wizyta u lekarza zakończyła się dobrymi wiadomościami.
dawidowe ja dzisiaj też marzyłabym o takiej burzy, po której może zrobiłoby się chociaż na chwilę lepiej. Zresztą wkurza mnie ta pogoda w PL, bo albo jest za zimno i leje albo nagle wielgaśne upały nie do wytrzymania. Brakuje mi takich temperatur latem jakie były kiedyś..
Roxannka na czym byliście w kinie? I co zrobiliście z Patrykiem?;-)