Dzień dobry.Tak czytam ,co się działo wczoraj i zastanawiam się,czy jeszcze w ogóle jest u nas jakieś zdrowe/nie marudzące dziecko????:-(Oj,niewesoło się dzieje- cholerna jesień,dzieciaczki łapią jakieś syfy z powietrza czy co...?
Oby to przeszło jak najszybciej,bo męczą się ,biedactwa,a my w deprechę wpadamy przez to...Przepraszam,że nie każdemu z osobna,ale nie chcąc kogoś pominąć,życzę zdrówka wszystkim chorowitkom,a naprawy wszystkim marudkom.U nas z marudzeniem jako- tako,mogłoby byc gorzej,za to katar nadal- już nie taki straszny,może spać,a to najważniejsze,ale nieładny się zrobił...martwię się,jestem na tym punkcie trochę przeczulona,bo Maksio jak miał 1,5 roku,wylądował mi w szpitalu z początkiem zapalenia płuc,które się od kataru zrobiło...:-
-
-(.Gorączki nie ma,je i pije w miarę normalnie- szału nie ma,ale też i głodna nie chodzi,nie kaszle i nic jej nie "charczy",kupy juz normalne...sama nie wiem,czy iść do lekarza...poszłabym bez zastanowienia,ale wiecie,jak to w przychodni- ta poczekalnia pełna chorych- a niech coś gorszego złapie????Jeszcze u nas ostatnio ,nie wiem z jakiego powodu,zlikwidowano zapisy do "chorych" na termin i trzeba danego dnia o świcie leciec sie rejestrować- idiotyzm
.Teraz jest M.,ale jakbym była sama,to co?Dziecko zrywac przed 6.00,stać godzinę na dworze w kolejce wśród chorych...no,pogratulować pani dyrektor pomyślunku
.Ech,to się powkurzałam...
No,a wczoraj ,jako że pogoda fatalna i nawet na spacer nie mogliśmy pójsć,to wyskoczyliśmy do Szczecina ,do sis.A jak juz byliśmy w Szczecinie,to stwierdzilismy,że przy okazji zajrzymy do Oszołoma,bo tam mają sklepy Bartka i Ecco.Żeby wreszcie niuni bucie zakupić.W Bartku wybór był,rozmiarowo i pod względem wzornictwa.Przymierzylismy jej kilka par,żeby potem ew. zdecydować,które najlepsze.ale jeszcze postanowiliśmy,jak już jesteśmy,zajrzeć do Ecco.No,tam tez w miarę,ale w Bartku lepiej.ale jak tak się zastanawialiśmy,otoczyły nas sprzedawczynie i grupa "pomocnych"mamuś i zaczęła się debata,no i wszystkie zgodnie twierdziły,że jak nie chodzi jeszcze,to nie ma sensu jej teraz bucików kupować
.Ze i tak wyrośnie,zanim będzie miała z nich pożytek i że lepiej poczekac i kozaczki kupić...No i w sumie jak się tak zastanowiliśmy,to stwierdzilismy,że mają rację.Więc na razie tylko kapcie do domu dostała,ale te kozaczki i tak zaraz trzeba kupić,bo przecież M. wyjeżdza niedługo,a ja sama to -no chance tam sie dostać...Przy okazji okazało się,ze Niuni nóżka już urosła i nie 18-19,a 20 trzeba ,a nawet 21,jak z myślą o zimie i grubszej skarpetce- co mnie nawet cieszy,bo w tych rozmiarach wybór większy...Tym sposobem czeka nas jeszcze jedna wyprawa na to zadupie pod samą granicą.A klimę to mają tam tak ustawioną,że normalnie marzłam w tym Oszołomie- dobrze,że Amelce bluzę wzięłam...No to jutro znów tam jedziemy,bo obiecaliśmy sis,że wpadniemy,coby siostrzenicy płyte z filmem "Zemsta" podrzucić- akurat mają przerabiać,a ta ostatnia adaptacja z Polańskim jako Papkinem nawet niezła
.Trochę biedna ta Mimi w tej niemieckiej szkole,bo oprócz normalnego programu niemieckiego,to jeszcze mają dodatkowo lekcje polskiego,historii i WOSu po polsku,coby dwie matury mogła zdawac.Więc samych lektur ma podwójną ilość- trzeba trochę dziecku pomóc;-).Ogólnie nie jestem za tym,żeby film zastąpił przeczytanie lektury,ale w przypadku "Zemsty" nie mam oporów,bo adaptacja wierna i dobrze zrobiona.
A ja dziś mam "przyjemność" do PUP iść- ciekawe,co wymyślą- trochę się obawiam,coby mi jakichś kursów czy czegoś nie wynaleźli,bo póki jest M.,to by był z Amelką,ale co potem???A poza tym średnio mi się uśmiecha siedzieć gdzieś całymi dniami ,zamiast z nim...:-
baffled:
To tyle u mnie.Sciskam Was mocno,miłego dnia i zdrówka wszystkim:****
Nie poodpisywałam personalnie,ale przeczytałam i jestem na bieżąco - spadam na tematyczne.Mam nadzieję,ze długość posta satysfakcjonująca;-)
.