reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
Witamy się z pochmurnego Krakowa.
Wstaliśmy dziś przed 7, potem po 9 mały sobie zrobił drzemkę tak więc ja posprzątałam i porobiłam to co chciałam. Teraz mały krzyczy bawiąc się stojakiem gimnastycznym.
Przed chwilą rozmawiałam z mamą, bo dziś ma imieninki i jej życzenia składaliśmy.
Na spacer chyba dziś nie pójdziemy bo brzydka pogoda.
A poza tym strasznie się czuję bo po pierwsze: wczoraj podczas zabaw z mężem spadłam z łóżka i niechcący walnęłam o nogi krzesła obrotowego i mam teraz stłuczony pośladek i boli jak cholera. Siniak wielki!
No i jak wiecie Łukaszek skończył dwa dni temu 6 miesięcy a ja dzisiaj po raz pierwszy dostałam okres. Boli mnie brzuch strasznie, gorzej niż przed ciążą, czy to możliwe? eh.
Mąż miał pomysł wczoraj żeby w sobotę ubrać rolki , małego zabrać do wózeczka i iść pojeździć,no ale w takim stanie to ja nie idę, bo jeszcze bardziej sobie pośladek potłucze.

strip- bardzo Ci współczuję, ja już nie wiem co Ci pisać, bo tak mi żal. Dziewczyny dobrze mówią z tym odstawieniem od cyca...
Efa- udanych chrzcin!
monimoni- trzymam kciuki!
Dziulka- według mnie nie ma sensu wciskać w dziecko jedzenia. Może warto odczekać i sama się upomni? Ja wiem jak to było jak mały był chory i nie miał apetytu też chciałam żeby jadł normalnie ale widziałam że po prostu nie chce i tyle, jak zgłodniał dał mi znać i pojadł sobie troszkę. A teraz chęć do jedzenia mu wróciła i nie przepuści żadnego posiłku. A dlaczego chcesz żeby mała zjadała cały słoik 190g? Mój zjada pół 125g słoika i nie wciskam w niego więcej jak nie chce. To jeszcze małe dzieciaczki, nie ma sensu też rozciągać im brzuszków.
Dlatego kochana nie denerwuj się!:-)
 
Witam się i ja, trochę zalatana bo w przedszkolu na zajęciach otwartych byłam u Zuzki.
Mi się chyba udało przestawić Majkę na dzień na butlę. A zrobiłam to tak że dwa dni temu karmiłam ją cyckiem o 6.30 a potem dawałam tylko butlę, nie chciała pić, cycka dostała dopiero o 16. Wczoraj zrobiłam tak samo i już się tak nie buntowała, dzisiaj póki co też jest ok, zauważyłam że najważniejsze to podawać butle w odpowiednich odstępach czasu np ja daję o 11 i o 14.30, mniej więcej co 3-4 godziny nie częsciej i podziałało :-).
Dzisiaj w nocy tylko 1 karmienie :-) pierwszy raz od nie wiem kiedy :-)
Dzwoniłam po wyniki do Poznania i w sumie wiem tyle samo :-( wyszły podwyższone leukocyty i mega eozynofilia która może wskazywać na alergię (też mi odkrycie), na szczęście komórki odpornościowe ok, przynajmniej w tych badaniach. Dokładniejsze badania, chyba genetyczne będą w czerwcu, więc na razie zapominam o temacie.

Dobranocka, dzięki :-) postaram się pisać częsciej, zobaczymy jak wyjdzie, nie mam z kim gadać, a z czasem na BB jest różnie, teraz cały miesiąc Zuza siedziała w domu więc trochę nie ogarnialam.

Właśnie mam nerwa bo małż zadzwonił do przychodni zapisać Maję do kardiologa w związku z dziurką w serduszku, bo wcześniaj nie było terminów, a teraz są ale dopiero na październik, tak się wkurzył że pojechał do NFZ zrobić awanturę... mieliśmy mieć kontrolę w maju ale pani powiedziała jak byliśmy w styczniu że na maj to trzeba było rejestrować na początku września tylko że Majki wtedy na świecie nie było...

No nic, tyle na teraz, zmykam obiad robić :-)
 
p.s. na Wojtka działa, jak ja mu podjadam, wtedy sam otweira pasczę jakby mówił, ej matka to moje!!
na moją też to działa:-D
happybetko nocka posrana doślownie... budził się co pół h wiercił non stop... aż się popłakałam nad ranem i mówię, proszę choć spać bo wstal po 4, a on się śmieje, zamknęłam oczy to zaczał mnie okładać po twarzy;-) i tak do 6.40 sie bujaliśmy, aż usnął na.... pół h.... teraz juz od 7.30 buszuje znów jeszcze z godzinka i pójdzie spać na chwilkę... a przed 12 na spacer, bo sfiksuję. Głowa mi pęka, zasypiam na stojąco. A ta gadzina, nie chce kupsztala walnąć, dlatego też, aż tak źle śpi. Wiem, bo nie załatwiłsię do końca i teraz trzyma to kupsko w tyłku zamiast wypchnąc. A takie paskudne zielone, coś zjeść musiałam. BOŻE kiedy ja się wyśpię chociaż 4 h ciągiem!!!
kochana, z tym odstawieniem to niegłupie... dla Twojego dobra, przecież Wojtuś na tym nie straci!!! troszkę pomarudzi, potęskni ale mu przejdzie, a ty w końcu będziesz mogła dojść do siebie!!! ja jak karmiłam młodą tylko cycem to całe noce musiałam spać na boku bo jak tylko wyjmowałam cyca z buźki to był ryyyk i po spaniu, w końcu wysiadły mi biodra i musiało sie skończyć babci sranie. nawet na siedząco nie mogłam za długo karmić... no i mm poszło w ruch i w końcu jakoś "podleczyły" sie biodra i kręgosłup... szkoda mi było tych nocnych przytulanek do maleństwa ale przecież nie chodzi o to żeby za taką przyjemnosć płacić takim bólem, a potem w dzień chodzic jak połamaniec... inne powody, inna historia, u nas Miśka mm zaakceptowała bardzo szybko - ale ogólnie chodzi o to że warto sobie odpuscić, kiedy już organizm mówi STOP!!! pomyśl nad przyjeciem pomocy swojej mamy i powalczcie przez weekend... może w piątek za tydzień napisze do nas już "odżyta" strip:-)
a mi trochę smutno bo Miśka z coraz mniejszym entuzjazmem podchodzi do cyca... pierwsze 2minuty o taaaaaak!!!!wielka miłość i tęsknota!!! a potem obracanie się, wyginanie, siadanie... ehhhhhhh, chyba już niedługo to potrwa... mąż będzie happy bo normalne "antytabsy" bedę mogła brać:-p
IDA!!!!Ty sobie nie myśl,że jak nie pisze,że tęsknię,to nie tęsknię!Sama wiesz,jak to nieraz jest, jak człowiek wpadnie na bb,chce tyle napisac,a tu dziecię ...RYYYYYK!
beti, przecież my, matki talibanek (nawet naprawionych), rozumiemy sie bez słów przecież:-D

Franek dzisiaj dostał katar... Już wczoraj mi się nie podobał,więc już się zaopatrzyłam w Nasivin. Mam nadzieję,że szybko mu przejdzie:-(
mi pediatra powiedziała że calcium wysusza katar:confused:zdrówka dla Franusia!!!!!!!!

U mnie M. się nabrał że mamy pierwszego zęba :-) Jak napisałam, że to Prima Aprilis, to zadzwonił i odparł, że już się wszystkim pochwalił i że łeeee.... Numer na ciążę u mnie nie wypali z wiadomych powodów :-)
ja też zerżnęłam pomysł strip i napisałam M że wyszła lewa dolna 4ka (od dawna ma tam taką białą kropeczkę)! jak sie facet podjarał!!! zażądał zdj! a ja mu na to że przecież na siłę nie rozdziawię młodej paszczy, a on że mam próbować;) no to mu w końcu napisałam że zdj nie dostanie bo dzisiaj Prima Aprilis:rofl2:a mojej sis (chrzestnej Inki) napisałam że młoda ma dzisiaj imieniny i pyta co od cioci w prezencie dostanie - też uwierzyła!!!a dzisiaj przyjeżdża na weekend
młoda na kolanach, już wyśpita oczywiście:/wali grzechotką w stół, a potem bęc! i mama podnosi:-p
 
Witam drogie Panie:-)
My już po spacerku...Miłosz dosypia w wózku:-)W niedziele przyjechała do polski moja psiapsióła ze szkocji na 2 tyg.(hihi lot pokrył się z lotem Onesmile ale moja kumpela wylądowała w krk więc raczej nie leciały tym samym samolotem;-))stąd ten brak czasu, w międzyczasie urządzam sobie z dzieciem długie spacerki,piszę różne prace zaliczeniowe do szkoły i tak oto czas przecieka mi między palcami dlatego trudno mi było uczestniczyć w BBoomowskim życiu,ale koniec z tym...moje postanowienie na kwiecień to to że WRACAM DO WAS NA DOBRE I NIE BĘDĘ JUŻ ZANIEDBYWAĆ NAJLEPSIEJSZEGO FORUM NA ŚWIECIE:-D
mamaagusi WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W DNIU TWOJEGO ŚWIĘTA:-)
Roxannka spóźnione ale szczere gratki z okazji wczorajszego suwaczka a Patrykowi życzę wszystkiego Naj naj naj:-)
Efa gratki suwaczkowe a Olusiowi na pół roczku życzę wszystkiego NAJCUDOWNIEJSZEGO:-)
Strip bidulko też mi Cię bardzo szkoda...wierzę że w końcu się wyśpisz (jakbyś mieszkała tylko bliżej mnie to wzięłabym Wojtusia pod swoją opiekę i dałabym Ci pospać):-)
Monimoni kciuki za spotkanie z notariuszem punktualnie o 16.00 będą zaciśnięte...POWODZENIA:-)
Efa życzę udanych chrzcin:-)
Natolin trzymam kciuki by wysypka u Piotrusia ustąpiła i by w końcu na Twojej twarzy pojawił się uśmiech:-)
Mała_mi no fajnie się bawicie z mężem żeś nawet poślada obiła...mimo tego że jesteś trochę obolała to i tak zazdraszczam takich zabaw hihi;-)
Ida żeby nie było że ja taka nieuczuciowa,niezaiteresowana itp to wiedz że ja też tęsknie za Tobą straszliwie zawsze gdy Cię nie ma:-):-)
No to chyba tyle jak na razie mojej postowej produkcji...;-):-)
 
witajcie wpadam na chwilę,żeby powiedzieć że żyję.Ale co to za życie,chora jestem i nic mi się nie chce,o spacerze nie ma dziś mowy.Chyba wezwę mamę na pomoc,żeby małym się zajęła troszkę,chyba że jednak zdecyduje się usnąć,bo jak narazie to spał tylko rano godzinkę a ja nie mam mocy.Zobaczymy,może młody jednak się zlituje i pójdzie sobie ładnie spać to i ja odpoczne i poleżę.Buziaki kochane....ale w czółko,bo zarażam hehe:-D
 
Siadłam do czytania, ale Artek zaczął się nudzic samotnością na macie, więc zmykam szybciutko, tylko wkleję Wam mojego wpisa na FB:
Urząd Miejski... mąż dał mi kwitek, żebym coś odebrała. Jadę z wózkiem. I piętro, pokój nr 10 wchodzę, nie raczej się doczołguję, windy brak, pytam czy można, bo ja na 13.00, a jest 12.57. Jedna pani mówi "tak", druga "proszę zaczekać"- w końcu ustalają wspólną wersję. Daję karteczkę, pani daje mi inną karteczkę "proszę z tą kartką iść do kasy, zapłacić i wrócić"... Pytam, gdzie jest kasa- pokój nr 6 (chyba) na PARTERZE. Pytam grzecznie, czy pani nie może tego jakoś inaczej załatwić, za mnie pójść, czy ja zejdę do kasy, a ona ze mną i wyda mi te dokumenty jak jej dam kwitek z kasy- NIE! Idę. Wychodzę z pokoju nr 10 i do czekającego "petenta" mówię, to jest urząd przyjazny obywatelowi, w szczególności matce z dzieckiem. Znoszę wózek, pot mi po dupie ciurkiem spływa. Opłacam i wracam. Na półpiętrze robię przerwę, bo jakoś ciemnieje przed oczami, lezę dalej. Wchodzę, już nawet nie pukam. Daję kwitek, dostaję to po co przyszłam i... REPRYMENDĘ!, że pani się nie podoba, że ja na korytarzu komentuję jej pracę, bo ona nie ma wpływu na brak windy. Próbowałam tłumaczyć, że komentować mi wolno i nie jej pracę, a urząd- nie dociera- widać pani umie tylko wydawać kwitki, myślenie nie jest wliczone do wypłaty... 22 lata zmienionego ustroju, a urzędów i mentalności urzędników zmienić się do dziś nie dało?! Darowałam sobie wywód na temat tego, że to ja tej pani pośrednio płacę, itd. Czy tak ciężko jest zrozumieć, że oni są dla nas, a nie odwrotnie???
P.S. Hit. Pytam panią co w przypadku, jak ktoś nie ma nóg, jeździ na wózku, to jak się ma na tę górę dostać? Odpowiedź- może wysłać pełnomocnika- a jeśli nie chce, jeśli chce sam o sobie i swoim życiu decydować?- pytam. To już nie mój problem- pada odpowiedź. To jest Polska właśnie... piękny kraj. A PiSowczyki się kłócą kto jest, a kto nie jest patriotą- patriotą czego? Ciągłego burdelu, reform bez końca i bez efektu, kłótni, sponiewierania obywatela, polityki dla polityki? W dupie to mam.


Buźkam.
 
reklama
nie znoszę urzędów, zawsze się tam czuję tak jakbym była jakimś intruzem. pracujące w urzędach osoby to jedyne chyba osoby, które trzeba prosić, żeby łaskawie wykonały swoją pracę
 
Do góry