reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe Mamy 2010

Justysia, sto lat!!!:D:D:D
efa, jak ja cie dobrze rozumiem... my już myśleliśmy do teściowej się przeprowadzić do wiosny...
chorowitkom, zdrówka!!!!!!!!!!!!!!!!
mąż dzisiaj po nocce i już pojechał "w trasę": do banku i po węgiel. niby ma wolne a znowu sama z dzieckiem jestem. do łazienki znowu "na czas", słuchając czy młodej nie nudzi się serial - bo to jedyny sposób żeby z pokoju na chwilę wyjść, niestety. myślałam ze może pojedziemy razem na jakiś spacer czy coś, ale jak wróci to 1) pewnie znowu się coś znajdzie; 2)zanim umyję głowę też dobra chwila minie 3)będzie pora karmienia i pewnie o jakąś godzinkę wyjście się przeciągnie znowu = czyli będzie już za późno na spacer z młodą... jak tu mieć dobry nastrój?!?!?!?!?!?!?!ehhhhhhhhhh, ostatnio nic tylko wam tu marudzę... ale nie mam komu się wyżalić, więc jeszcze raz dzięki że jesteście!!!:*:*:* nawet jeśli nie czytacie moich "marudzących postów";)))
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cass trzymamy kciuki żeby wszystko dobrze się skończyło
Ida głowa do góry, dasz radę wyjść na spacerek ja też bym bardzo chciała a tu dupppppaaaaa:(((((( A z tym marudzeniem to na pewno przez ciśnienie na dworze :p
 
Jak ja dobrze rozumiem Wasze smutki wywołane sytuacjami finansowymi, mieszkalnymi. Mnie też bardzo męczy to że musimy na razie mieszkać u moich teściów bo nie stać nas na własne mieszkanie, bo jak na razie tylko mąż pracuje a ja robię mgr ( rodzice mi opłacają szkołę i za to jestem im bardzo wdzięczna), tak więc zanim znajdę pracę i zacznę zarabiać to trochę minie. Myśleliśmy o wynajęciu mieszkania ale ... no kurde co z tego że mielibyśmy własny kąt skoro nie mielibyśmy za co żyć?
Tak więc nie pozostaje nam na razie nic innego jak mieszkać tutaj i żyć w tym jednym pokoju.
Nawet nie wiecie jak marzy mi się własna łazienka, w której będę mogła sobie poukładać swoje kosmetyki, jak sobie wysprzątam to będę miała porządek a nie że ciągle ktoś coś syfi i nie posprząta po sobie. Albo własną malutką kuchnię, gdzie będę mogła gotować co chce i kiedy chce,będę mogła poukładać sobie swoje kubki, naczynia i inne duperele. Po prostu marzę o czymś swoim. Jedyna perspektywa to jak zacznę pracować i wtedy będziemy mogli wziąć kredyt np w pracy męża na mieszkanie, bo chyba jednak lepiej płacić za swoje niż spłacać kogoś mieszkanie, chociaż sama już nie wiem.
Często jestem wściekła że musimy cisnąć się w tym jednym pokoju, niby nie jest mały ale jednak też nie za duży. Znowu mam wrażenie że w takim jednym pokoju łatwiej o bałagan a wtedy to ja już jestem wściekła bo nie lubię bałaganu.
Na dodatek ostatnio około 2 tysięcy poszło na głupie auto a ja wolałabym tą kasę przeznaczyć na coś innego.
Szkoda słów po prostu, bo jak wczoraj wróciłam tutaj znowu to miałam dość bo nawet mąż nie potrafił posprzątać jak tutaj siedział przez tydzień sam!!
Do tego mąż mnie okłamał odnośnie pewnej kobiety. Tak więc dupa w każdym miejscu gdzie się patrzy....
:-(

ściskam wszystkie Was które mają te mniejsze jak i większe problemy!!
 
Mała_mi88 - u nas jest tak samo. Mieszkamy u moich rodziców w małym pokoju. Mój M. pracuje a ja kończę mgr. Mieliśmy opcję pilnowania mieszkania płacąc tylko rachunki,bez wynajmu. To była idealna opcja bo mieszkanie 3-pokojowe za 600zł rachunków. Ale jak zwykle wyszło jak wyszło, coś się popierniczyło i niewiadomo kiedy ta opcja będzie znów aktualna. Pozostaje nam czekać aż skończę mgr i pójdę do pracy.
 
cass, współczuję! Wiem co to szpital... Przesyłamy z Justysią mnóstwo ciepła i pozytywnych fluidów! :-*

Iduś kochana, czytam i czytam i czytam...! każdy Twój post. Nawet najbardziej jęczący ;-) Każdy cenny - wierz mi. Gdybyś Ty czasem nie pojęczała to i ja nie miałabym odwagi gdy na mnie coś spada. A tak wywalam to z siebie i mi lżej się robi :-) Mam nadzieję, ze Tobie też lepiej jak sie wypiszesz i wypłaczesz na forum!

Mała Mi - a te kłamstewka meża to coś poważnego czy pierdoły...?
 
monimoni- przykro mi z powodu tego niewypału w sprawie mieszkanka. Ja to w sumie wolałabym mieszkać u moich rodziców niż u teściów, bo tam to chociaż każdy wie że ma sprzątać po sobie no i w ogóle inne podejście jest. Chociaż pewnie na dłuższą metę też byłoby źle. Nie ma to jednak jak mały a własny kąt. Miejmy nadzieję że zmieni się to wszystko po skończeniu studiów, czego Tobie i sobie zarazem życzę.

dobranocka- do końca sama nie wiem, tyle że ja nie pozwolę sobie na takie coś...
 
Mała Mi - masz rację. Kłamstwo to kłamstwo - żaden kaliber nie przejdzie! Choćby najmniejszy... Bo jak pozwalasz na małe to pójdą i duże. Z resztą - kwalifikacja Małe-Duże tez jest bez sensu, ŻADNE nie jest fair!
 
No widzicie, takie czasy popierniczone. I pomyśleć, że kiedyś był przymus pracy i każdy pracę miał... I niby było ciężko, a jednak mieszkania i samochody były "z przydziału", jak ktoś się postarał, to płacił na książeczkę mieszkaniową i nie musiał się stresować, że nawet kredytu mu nie dadzą.
Monimoni, strasznie mi przykro z powodu mieszkania, a tak sobie myślałam, że już w lutym będziecie mieszkali "u siebie"... Przytulaski!
Ida, ja czytam wszystkie posty. I trzymam kciuki, żeby maleńka pospała dzisiaj troszkę w dzień i dała mamusi luzy.
Cass, biedulko, no nieciekawe przeżycia. Trzymam kciuki za zdrówko Majuni.
Mała_mi, paskudnie masz z tym brakiem własnej przestrzeni. Dlaczego nie możesz nawet wyłożyć w łazience swoich kosmetyków? Życzę, żeby zmieniło się na lepsze. A mężowi w łeb ode mnie daj.

W ogóle to musimy wierzyć w to, że 2011 to będzie NASZ rok!
 
reklama
Ja tylko na chwilę.
Mąż chry. Chyba jakaś wirusówka,bo leci z niego z każdej strony:no:.

Wszystkim chorowitkom duuuużo zdrowia
Dla Justynki wszystkiego najlepszego z okazji 3 miesięcy!

Ida ja też czytam Twoje posty,więc marudź,jak tylko masz ochotę. A życzę ci,abyś miała mniej powodów do marudzenia:-)
 
Do góry