mikusia84r
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2008
- Postów
- 1 804
Zoszka tylko spokój może Cię uratować, chociaż wiem, ze to trudne...
A co do badań prenatalnych to oczywiście zdaje sobie sprawe, że nic nie jest na 100%. Są omylni lekarze, omylny sprzęt, omylne laboratoria. Nikt przecież nie jest Panem Bogiem. Nawet badania inwazyjne nie dadza na 100% - bardzo rzadko, ale zdarzały sie pomyłki w próbkach, zgubienie próbki, nie udalo się uzyskać hodowli z płynu owodniowego itp. itd. Medycyna zna tez pojęcie cudu...
Ale ja chce się uspokoić...
U mnie w rodzinie (dalekiej) u dziecka za późno wykryto wade serca i zamiast 1 operacji w ciagu 1 tyg zycia, dziewczynka miała ich szereg wdała się jakaś infekcja, ogrom leków i od tego nastąpił znaczny ubytek sluchu. A ciotka w ciąży na kase ch. miała usg trwające 2 minuty albo i krócej totalna olewka...
Zjadłam właśnie kawałek pieczeni z musztardą mniam pycha...
A co do badań prenatalnych to oczywiście zdaje sobie sprawe, że nic nie jest na 100%. Są omylni lekarze, omylny sprzęt, omylne laboratoria. Nikt przecież nie jest Panem Bogiem. Nawet badania inwazyjne nie dadza na 100% - bardzo rzadko, ale zdarzały sie pomyłki w próbkach, zgubienie próbki, nie udalo się uzyskać hodowli z płynu owodniowego itp. itd. Medycyna zna tez pojęcie cudu...
Ale ja chce się uspokoić...
U mnie w rodzinie (dalekiej) u dziecka za późno wykryto wade serca i zamiast 1 operacji w ciagu 1 tyg zycia, dziewczynka miała ich szereg wdała się jakaś infekcja, ogrom leków i od tego nastąpił znaczny ubytek sluchu. A ciotka w ciąży na kase ch. miała usg trwające 2 minuty albo i krócej totalna olewka...
Zjadłam właśnie kawałek pieczeni z musztardą mniam pycha...