reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Papierosy -wsparcie

Ja spodziewałam się, że mogę być w ciąży, więc zanim zrobiłam test, wypaliłam fajkę na balkonie.
w łazience 2 kreski. To był 4 tydzień. Od tego czasu zero.
Najtrudniej jest w sytuacjach towarzyskich. Ale jakoś daję radę. Mój kochany mąż też przestał palić (czasem mu się jeszcze zdarzy), ale nigdy nie pali przy mnie - tzn np na tarasie jak ja jestem w domu. Bo w domu nigdy nie paliliśmy.

I smutna prawda jest taka, że najbardziej w ciąży brakuje mi papierosów i dobrego czerwonego pełnego wina, takiego bogatego, aksamitnego, ale z taninami.

przez co czuję się trochę jak taki patus ;) no ale z prawdą zawsze trzeba się zmierzyć. Tak, tak, wino i papierosy. W ciąży i przy karmieniu: zero. Zatem jeszcze pewnie przez jakieś 2 lata! :O
Wino i papierosy. Tak! Brakuje mi jak diabli, takze jestesmy dwie patusiary 🤣🤣🤣
kazdy powod jest dobry. Paliłam paczke - 1,5 dziennie przez 6 lat, a poźniej e papieros (chociaz niby tego sie nie przelicza na paczki, ale gdzies znalazłam kalkulator) 2 -paczki lightów dziennie przez 4 lata. I jedno i drugie udało mi się o dziwo z dnia na dzień. Ale to był impuls. Pierwszy mega miłość do zajęczaków, drugie rzucenie, tak mnie zemdliło, że uznałam że nigdy więcej. Nie mówię że całą ciąże organizm pamiętał, że paliłam i do porodu śniło mi się po nocach że palę, a jednosczesnie czulam taki wstyd, że paliłam, że się trułam takie wyrzuty sumienia, jeszcze se o nowotowroach poczytałam więc :D po przestudiowaniu w google onkologii tym bardziej nie wrócę do starego hobby :D.
No ja palilam przez 2 lata efajki z 0 nikotyny, ale na jakiejs imprezie zlapalam znow normalnego papierosa i... smakowalo mi jak diabli. Wiec ja akurat podejrzewam, ze po ciazy wroce do efajkow z zerowka, a ostatecznie do normalnych tez.
Ale ja tak jak mowie, nigdy nie mialam ambicji rzucac.

W sumie najbardziej mi brakuje do porannej kawy i w sytuacjach towarzyskich, tak to raczej nie mysle o tym
 
reklama
Właśnie tak jak napisałaś czyjś przykład może nie jest dobrym przykładem. Znasz dziewczynę która piła i paliła i każdej ciąży i ma zdrowe dzieci? Widocznie ma wiecej szczęścia niż rozumu, ale czy to znaczy, że każdej się upiecze? Nie. Więc po co ryzykować?

Co do wspierania zdania nie zmienię. Szkoda to moze i jest, ale dziecka, w nie egoistycznej matki.

Zapomniałam zacytować 😏
 
Ostatnia edycja:
Właśnie tak jak napisałaś czyjś przykład może nie jest dobrym przykładem. Znasz dziewczynę która piła i paliła i każdej ciąży i ma zdrowe dzieci? Widocznie ma wiecej szczęścia niż rozumu, ale czy to znaczy, że każdej się upiecze? Nie. Więc po co ryzykować?

Co do wspierania zdania nie zmienię. Szkoda to moze i jest, ale dziecka, w nie egoistycznej matki.
Czytasz ze zrozumieniem? Nikt nie wspiera tu nikogo w paleniu tylko w tym zeby nie wrocic do palenia.
I jasne, w ciazy nalezy zyc zdrowo - moj przyklad udowadnial tylko, ze wcale niekoniecznie zyjac w paskudny sposob od razu poronisz. Sa dziewczyny dbajace o siebie jak nie wiem a i tak traca ciaze. Tylko o to mi chodzilo
 
Aha a jak alkoholik ma małe dziecko i je krzywdzi to jest bardziej uprzywilejowany niż kobieta w ciąży ? Jeśli je np bije? Zresztą mi nie chodzi o porównanie nałogów tylko o potrzebę wsparcia . Kobieta w ciąży nie potrzebuje wsparcia ,bo ma wiedzieć o szkodliwości i chodzby płakała w poduszkę to nikomu nie ma prawa powipowiedzie że się stara , że jej się udaje ale że jest jej ciężko?
Nie, nie jest bardziej uprzywilejowany. Nigdzie tak nie napisałam.

Dużo większego wsparcia będzie taka kobieta potrzebować jak urodzi chore dziecko przez swój nałóg. Więc radzę takim wybrać mniejsze zło. Wiem, że drastyczne, ale serio myślenie o realnej szkodliwości pomaga w abstynencji nikotynowej w ciąży.
 
Właśnie tak jak napisałaś czyjś przykład może nie jest dobrym przykładem. Znasz dziewczynę która piła i paliła i każdej ciąży i ma zdrowe dzieci? Widocznie ma wiecej szczęścia niż rozumu, ale czy to znaczy, że każdej się upiecze? Nie. Więc po co ryzykować?

Co do wspierania zdania nie zmienię. Szkoda to moze i jest, ale dziecka, w nie egoistycznej matki.

Zapomniałam zacytować 😏
Ale ile można Ci pisać że tu nikt nie szuka rozgrzeszenia i pozwolenia na palenie! Właśnie nie ryzykujemy ,walczymy dla naszych dzieci. Jeśli tobie przyszło to bez problemu to się cieszę ,nawet zazdroszczę ale to nie powoduje że nie jestem dumna z siebie a nawet bardziej bo muszę walczyć ze złym nawykiem codziennie. I uciesze się jeśli jutro wejdę tu po kolejnym dniu bez papierosa i przeczytam że dziewczyny też wytrwały! Skoro nie potrzebujesz pomocy wsparcia i słów super że kolejny dzień nie palisz to idź z tad
 
Nie, nie jest bardziej uprzywilejowany. Nigdzie tak nie napisałam.

Dużo większego wsparcia będzie taka kobieta potrzebować jak urodzi chore dziecko przez swój nałóg. Więc radzę takim wybrać mniejsze zło. Wiem, że drastyczne, ale serio myślenie o realnej szkodliwości pomaga w abstynencji nikotynowej w ciąży.
No i my właśnie wybraliśmy!! 😁😁😁😁 Nie wiem w jakiej roli się chcesz przedstawić tu... Napisałaś o szkodliwości. Tak , zgadza się. Nie palę . Pomaga mi jak wiem że ktoś też walczy ,że nie wszystkie mają tak łatwo jak Ty. Pomoże mi jeśli któraś jutro napiszę . Hej wstałam nie zapaliłam. Pomyślę ona może ja też i nie zapale . Skoro tego nie rozumiesz a już to napisałaś to znaczy że to nie dla Ciebie . Dość zrozumiałe że jeśli nie jesteś np wyznawca buddy to się do niego nie modlisz --skoro nie masz tego problemu to nie jest temat dla Ciebie .
 
Czytasz ze zrozumieniem? Nikt nie wspiera tu nikogo w paleniu tylko w tym zeby nie wrocic do palenia.
I jasne, w ciazy nalezy zyc zdrowo - moj przyklad udowadnial tylko, ze wcale niekoniecznie zyjac w paskudny sposob od razu poronisz. Sa dziewczyny dbajace o siebie jak nie wiem a i tak traca ciaze. Tylko o to mi chodzilo

Ale ile można Ci pisać że tu nikt nie szuka rozgrzeszenia i pozwolenia na palenie! Właśnie nie ryzykujemy ,walczymy dla naszych dzieci. Jeśli tobie przyszło to bez problemu to się cieszę ,nawet zazdroszczę ale to nie powoduje że nie jestem dumna z siebie a nawet bardziej bo muszę walczyć ze złym nawykiem codziennie. I uciesze się jeśli jutro wejdę tu po kolejnym dniu bez papierosa i przeczytam że dziewczyny też wytrwały! Skoro nie potrzebujesz pomocy wsparcia i słów super że kolejny dzień nie palisz to idź z tad
Nie wiem skąd ten atak na mnie serio. A zarzucanie komuś, że nie umie czytać ze zrozumieniem tylko dlatego, że się z kimś nie zgadza to słaba ale powszechna riposta na forach internetowych.

Może moje wypowiedzi są bezpośrednie, ale mnie właśnie taki sposób zawsze pomagał w rzuceniu palenia. Jeśli Ciebie autorko takie coś jak wkurza ok nie będę się więcej udzielać w tym temacie.
 
Nie wiem skąd ten atak na mnie serio. A zarzucanie komuś, że nie umie czytać ze zrozumieniem tylko dlatego, że się z kimś nie zgadza to słaba ale powszechna riposta na forach internetowych.

Może moje wypowiedzi są bezpośrednie, ale mnie właśnie taki sposób zawsze pomagał w rzuceniu palenia. Jeśli Ciebie autorko takie coś jak wkurza ok nie będę się więcej udzielać w tym temacie.
No dobrze ja to rozumiem . Realne ,dosadne przedstawienie szkodliwości , ewentualnych powikłań . I to jest ok. Za trochę nie fajne uznałam napisanie że wg Ciebie nie ma czegoś takiego jak wsparcie palaczki w ciąży a po wyjaśnieniu że grupa nie jest dla osób palących i szukających aprobaty co do palenia a walczących z chęcią zapalenia Ty dalej piszesz w sposób jakbyśmy tu pisaly "oo dziewczyny zjaralam pakę na raz powiedzcie mi że nic się nie stanie". Reasumując uznałam że skoro Ty nie musisz walczyć z nałogiem z dnia na dzień i nie uważasz potrzeby wsparcia w codziennym wytrwaniu bez papierosa to grupa poprostu nie jest dla Ciebie. Rozumiemy że palenie grozi poważnymi skutkami dla dziecka i dlatego mimo trudności staramy się tego nie robić .
 
Mnie przekonuje w 100%, że KAŻDA ilosc alkoholu i KAŻDA ilosc nikotyny, choćby najmniejsza jest szkodliwa dla dziecka. I matki też.
Więc sama trwam i wspieram każdą dziewczynę, która trwa w postanowieniu: ZERO alkoholu i papierosów podczas ciąży i karmienia.
I za każdą mocno trzymam kciuki.
I każdej, która mówi, że jest jej ciężko, ale wytrzyma - wierzę.

Mnie też brakuje papierosów i wina. Nie do poziomu rozpaczy, ale prawda jest taka, że jakbym mogła, to choćby teraz bym zapaliła i wypiła lampkę Amarone albo Barolo.
 
reklama
No dobrze ja to rozumiem . Realne ,dosadne przedstawienie szkodliwości , ewentualnych powikłań . I to jest ok. Za trochę nie fajne uznałam napisanie że wg Ciebie nie ma czegoś takiego jak wsparcie palaczki w ciąży a po wyjaśnieniu że grupa nie jest dla osób palących i szukających aprobaty co do palenia a walczących z chęcią zapalenia Ty dalej piszesz w sposób jakbyśmy tu pisaly "oo dziewczyny zjaralam pakę na raz powiedzcie mi że nic się nie stanie". Reasumując uznałam że skoro Ty nie musisz walczyć z nałogiem z dnia na dzień i nie uważasz potrzeby wsparcia w codziennym wytrwaniu bez papierosa to grupa poprostu nie jest dla Ciebie. Rozumiemy że palenie grozi poważnymi skutkami dla dziecka i dlatego mimo trudności staramy się tego nie robić
Ja właśnie nie rozumiem dlaczego to zostało tak odebrane jakbym próbowała kogoś stąd umoralniac. Przecież wiem, że ty autorko posta nie palisz i inne dziewczyny tez więc nie wiem skąd te nadinterpretacje. Dyskusja opierała się głównie na jakichś przykładach, a nie na was. M.in o którejś znajomej która stosowała używki w czasie ciąży i rodziła zdrowe dzieci. O mojej znajomej która paliła i poroniła. Nie trzeba mi tłumaczyć, że można poronić dbając o siebie w ciąży tak było jest i będzie i moje pisanie po co ryzykować dotyczyło ogółu, a nie was.
A co do wspierania dotyczące rzucania palenia w czasie ciąży...no cóż. Znikam i pozdrawiam.
 
Do góry