Cześć wszystkim, chciałam się doradzić. Otóż poroniłam samoistnie drugą ciąże 18 marca. 16 kwietnia dostałam swoją 1 miesiączkę po poronieniu, czyli dość szybko po po 31 dniach co było dla mnie szokiem bo zawsze miałam długie cykle. Miałam 2 miesiące gdzie miesiączką wypadła po 48 i 58 dniach. Myślałam, że może już hormony w jakiś sposób się unormowały i miesiączką będzie przychodzić regularnie.
Byłam u ginekologa 29.04 i uwidocznił w lewym jajniku pęcherzyk 18mm i był to 14dc. Twierdził że za 3-4 dni powinien pęknąć i powinna być owulacja. Dziś jest 19dc a temperatura nie poszła do gory myślicie, że jest jeszcze szansa na to że ta owulacja będzie czy raczej powinnam się szykować na cykl bezowulacyjny lub po prostu długi cykl ? Dodam, że w tych długich cyklach owulacja występowała nawet w 35dc i była potwierdzona USG oraz progesteronem który wynosił 17. Dołączam również zdj mojego wykresu
Byłam u ginekologa 29.04 i uwidocznił w lewym jajniku pęcherzyk 18mm i był to 14dc. Twierdził że za 3-4 dni powinien pęknąć i powinna być owulacja. Dziś jest 19dc a temperatura nie poszła do gory myślicie, że jest jeszcze szansa na to że ta owulacja będzie czy raczej powinnam się szykować na cykl bezowulacyjny lub po prostu długi cykl ? Dodam, że w tych długich cyklach owulacja występowała nawet w 35dc i była potwierdzona USG oraz progesteronem który wynosił 17. Dołączam również zdj mojego wykresu