reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

A mnie ciąza nie zmusila do jakichś wielkich zmian sposobu odżywiania. Jem w sumie tak samo jak przed, ale na szczęscie nie tyje. Chyba malenstwo wszystko wciąga :)
 
reklama
Właśnie też tak myślę że jakbym zaciążyła to miałabym świetną motywację do zwracania uwagi na to co i ile jem... 6 lat temu urodziłam córeczkę i wtedy kilka kg miałam za dużo Ale nie tak jak teraz. Wówczas przytylam jedynie 8 kg A po porodzie ważyłam mniej niż przed ciążą. Niestety potem przybrałam... jeżeli w tym cyklu się nie uda to biorę się za odchudzanie :)
Jeżeli będziesz potrzebowała porad z wprowadzeniem zdrowych nawyków, to polecam się, robiłam kilka lat temu szkołę dietetyczną i wiedzę mam dość sporą w tym kierunku. Gorzej tylko u mnie było z wprowadzeniem tej wiedzy w swoje życie, nie potrafiłam się nigdy zmobilizować [emoji16]
 
Jeżeli będziesz potrzebowała porad z wprowadzeniem zdrowych nawyków, to polecam się, robiłam kilka lat temu szkołę dietetyczną i wiedzę mam dość sporą w tym kierunku. Gorzej tylko u mnie było z wprowadzeniem tej wiedzy w swoje życie, nie potrafiłam się nigdy zmobilizować [emoji16]
Bo to najgorzej u siebie wdrożyć. Człowiek niby wie co ma robić, ale sam siebie blokuje. Ja odchudzałam się jakies 8 lat temu przez 1,5 roku pod okiem dietetyka i schudłam 18kg. Wtedy pierwszy raz w życiu czułam się cudownie. No i niby już wszystko wiedziałam - co jeść, jak i kiedy. Tylko, że potem, jak już nie było wizyt u dietetyka co 2-3 tyg, to powolutku z roku na rok przybierałam sobie i tak oto nie dość, że wróciłam do swojej wagi sprzed odchudzania to jeszcze doszło prawie dodatkowe 10kg... Taka duża jak teraz jestem to jeszcze nie byłam...
 
Bo to najgorzej u siebie wdrożyć. Człowiek niby wie co ma robić, ale sam siebie blokuje. Ja odchudzałam się jakies 8 lat temu przez 1,5 roku pod okiem dietetyka i schudłam 18kg. Wtedy pierwszy raz w życiu czułam się cudownie. No i niby już wszystko wiedziałam - co jeść, jak i kiedy. Tylko, że potem, jak już nie było wizyt u dietetyka co 2-3 tyg, to powolutku z roku na rok przybierałam sobie i tak oto nie dość, że wróciłam do swojej wagi sprzed odchudzania to jeszcze doszło prawie dodatkowe 10kg... Taka duża jak teraz jestem to jeszcze nie byłam...
Zgadza się, a tym bardziej, jak żyje się w biegu i wygodniej jest zjeść 2-3 obfite posiłki w ciągu dnia i potem gdzieś podjadać, niż rozplanować sobie 5-6 mniejszych i nie dopuszczać do wilczego głodu. Ja również większa niż w chwili obecnej nigdy nie byłam, przytyłam przez kilka lat 35kg. Teraz mam ten komfort, że od samego początku ciąży jestem na zwolnieniu i mam czas po prostu zadbać o siebie. Oby to był dobry początek większych zmian [emoji846]
 
Ja się tylko pochwalę swoją radością. Byłam u diabetologa i powiedzial, że nie mam cukrzycy ani nawet stanu przedcukrzycowego, bo normy dla kobiet w ciąży są wyższe, niż miała ustawione diagnostyka i spokojnie sie mieszcze w normach. I jak nie ma to nie ma i nie muszę żadnych glukometrów kupować. Zjechal mnie, że za mało jem i że nie tyje. Nadal jestem -6 wobec stanu przed ciąży, ale akurat się z tego cieszę I ciąża się dobrze rozwija, więc sie nie przejmuje tym :)
P.s. u mnie Pani pielęgniarki też nie były zadowolone, że poszłam leżeć do auta, ale tak bardzo nie oponowaly.
 
Ja się tylko pochwalę swoją radością. Byłam u diabetologa i powiedzial, że nie mam cukrzycy ani nawet stanu przedcukrzycowego, bo normy dla kobiet w ciąży są wyższe, niż miała ustawione diagnostyka i spokojnie sie mieszcze w normach. I jak nie ma to nie ma i nie muszę żadnych glukometrów kupować. Zjechal mnie, że za mało jem i że nie tyje. Nadal jestem -6 wobec stanu przed ciąży, ale akurat się z tego cieszę I ciąża się dobrze rozwija, więc sie nie przejmuje tym :)
P.s. u mnie Pani pielęgniarki też nie były zadowolone, że poszłam leżeć do auta, ale tak bardzo nie oponowaly.
To świetna wiadomość [emoji846]
 
Jeżeli będziesz potrzebowała porad z wprowadzeniem zdrowych nawyków, to polecam się, robiłam kilka lat temu szkołę dietetyczną i wiedzę mam dość sporą w tym kierunku. Gorzej tylko u mnie było z wprowadzeniem tej wiedzy w swoje życie, nie potrafiłam się nigdy zmobilizować [emoji16]
Ja chętnie posłucham twoich rad. Niby trochę coś tam wiem ale jakbyś napisała mi co i jak to byłoby super :)

@JustforaThrill świetna wiadomość :)
 
Ja chętnie posłucham twoich rad. Niby trochę coś tam wiem ale jakbyś napisała mi co i jak to byłoby super :)

@JustforaThrill świetna wiadomość :)

I ja też, ja też bardzo chętnie. Mimo, że nie ma tej cukrzycy to i tak boję się, że temat wróci,jeśli nie dokonam zmian. Myślałam, że jem niewiele cukru, a tu jednak białe pieczywko, nalesniczki, dżemik i już wystarczy. Ten diabetyk poradził mi żebym odstawila soki. To jest taka moja słabość i to niestety te kupne. Kocham soczki :( ale wracam do planu tylko woda.
 
Wszystkie chętnie posłuchamy Twoich dobrych rad :) W końcu tu chodzi o zdrowie, a o nie zawsze trzeba dbać - tym bardziej teraz, kiedy dotyczy ono także naszych maleństw. Małymi kroczkami można dojść do wielkich rzeczy :)
 
reklama
No więc dziewczyny, napiszę tak w skrócie. Dzień dobrze jest sobie rozbić na minimum 5 posiłków, najlepiej sprawdza się zasada jedzenia co 3 godziny. Lepiej jest zjeść przed samym spaniem coś lekkiego, niż położyć się z pustym żołądkiem, żeby utrzymać ciągłość pracy jelit. Dobrze jest jeść rożnorodnie i nie ograniczać się za bardzo do konkretnych produktów, tylko trzymać się zasady wykluczenia kupowania produktów już przetworzonych(gotowe dania, sosy itp.). Surowe warzywa jeść w każdej ilości i jeżeli już czujecie, że nie wytrzymacie do następnego posiłku, to warzywa i owoce będą tu super rozwiązaniem. Uważać na bardzo słodkie owoce, żeby nie dostarczać zbyt wiele cukru. Gotowane jajka w zasadzie też w każdej ilości. Do sałatek zamiast majonezu jogurt naturalny, albo do warzywnych najlepiej oliwę z przyprawami wymieszać i tym zalać, po prostu w miarę możliwości szukać zdrowszych zamienników niektórych tuczących produktów. Jeżeli macie możliwość wyciskania soków, to polecam buraka łączyć z owocami. Surowy burak ma bardzo dużo błonnika i szklanka takiego soku daje takie uczucie sytości, jak normalny posiłek. Pieczywo, makarony w miarę możliwości z innej mąki niż pszenna, jeżeli nie przechodzi Wam razowy chleb, to na bazie mąki orkiszowej myślę, że będzie dobrym rozwiązaniem. Pieczywo max 4 kromki dziennie. Wędliny, mięsa, sery i przetwory mleczne wybierać chude. Woda najlepiej niegazowana 2 do 3 litrów dzienniem i dobrze jest zrezygnować z dosładzanych napojów, szczególnie takich, które zawierają syrop glukozowo fruktozowy. Jeżeli dosładzacie coś w domu, to polecam słodzić stewią w proszku(nie zawiera kalorii i jest kilkukrotnie slodsza od cukru białego). Raz na jakiś czas oczywiście dobrze jest sobie pozwolić na jakieś grzeszki jedzeniowe, które bardzo lubimy, bo nie można też w skrajności popadać ☺☺☺ jeżeli macie jakieś pytania, to zadawajcie, bo nie da się o wszystkim na raz powiedzieć i dużo rzeczy na pewno pominęłam.
 
Do góry