reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka nad maluszkami i wszystko co z nią związane

Ja też nie zakładam czapeczki po kąpieli... W pierwszych dniach tylko zakładałam, teraz już nie- Natanael nie lubi jej chyba bo kręci głową aż ją zdejmie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja czapeczki po kąpieli też nie zakładam:happy2:
w domku nawet tuż przy otwartych szeroko drzwiach na taras Julek jest bez czapki:happy2:
 
Mój też nie dostaje czapki po kąpieli, na początku dostawał, a teraz to jest wielki ryk jak trzeba ją założyć, dlatego ma ręcznik z kapturkiem. Na spacer jak wychodzimy to podobnie z tą czapką, zaraz kombinuje, i albo ma ją na oczach, albo prawie jej nie ma. Nawet te wiązane nie zdają u mnie egzaminu.
 
czapka:
po kąpieli zdecydowanie brak, ręcznik z kapturkiem służy tylko do osuszenia później i tak małemu zdejmuję z główki to cudo, a jeśli chodzi o spacery to jeszcze mu zakładam taką cieniutką ale w trakcie po przekładaniu główki z lewa na prawo tak jakby czapki nie było a nie będę go budziła przecież zakładaniem
 
ta czapka to zmora naszych spacerow:no: pilnuje zeby mial ja na uszach a on i tak sie ulozy ze uszy na wierzchu.Nie moge dopuscic zeby go przewialo bo sama pamietam ten bol.Zawiazywane nie zdaja egzaminu i nie zawiazywane tez:no:
 
Ja czapeczki po kąpieli nie zakładam. Przyznam się ze nigdy nie założyłam :baffled: Ręcznik z kapturkiem tylko o wycierania nam służy, a potem już normalnie Marcel śmiga.
Jak wychodzimy na taras tez czapki nie zakładam. Bo Marcel tak się kreci i wierci ze ta czapeczka na czubku głowy jest po 3 min. I więcej mego stresu i walki z nim niż to wszystko warte. Ale przykrywam go pieluszka tetrowa, tak od wiatru i od słonka.
 
no to ja mam jakieś święte "czapkowe" dziecko :-)
zakładam ją i po kąpieli (tak jak blubell mam wizję przewiania/zapalenia ucha), i na spacerze. Tą "kąpielową" zdejmuje Jaśkowi po karmieniu, jak zaśnie. A na spacerze dbam, żeby mu nie wiało po uszach. W obu przypadkach stosuje czapki wiązane, więc nie mam kłopotu, że mu gdzieś złażą.
Oby z innymi rzeczami było tak bezproblemowo :-D:-D:-D
 
NESA, u nas podobnie. Jak pisałam po kąpieli czapa na głowę. Mała ma bujną fryzurę i zawsze mokre włosy, to raz. Poza tym kąpiemy ją w innym pomieszczeniu niż śpi i podczas przenoszenia mogłoby ją gdzieś przewiać. Na spacerze czapa bez problemów. Młoda nie protestuje, ale ja nie lubię wiązanych...obcinam troki, a czapka i tak nie spada i nie jest zrzucana.
 
Ja po kąpieli czapki już nie zakładam, zakładałam przez pierwszy tydzień (chyba), ale na dwór co by się nie działo czapka być musi i koniecznie zasłonięte uszka - tego pilnuję baaardzo. Dzieć mi się co prawda przy zakładaniu lekko buntuje, ale potem nawet specjalnie nie kręci główką, więc czapka się trzyma.
 
reklama
Mała ma bujną fryzurę i zawsze mokre włosy, to raz. Poza tym kąpiemy ją w innym pomieszczeniu niż śpi i podczas przenoszenia mogłoby ją gdzieś przewiać.


z tym przenoszeniem u nas jest identycznie. a po drodze przeciąg :-D
no i co do włosów, to Jasiek ma najdłuzsze z całej naszej trójki w domu, więc trzeba faktycznie dbać ;-)
 
Do góry