reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Opieka nad maluszka i wszystko co nią związane

reklama
Cześć dziewczynki.

Byliśmy wczoraj u lekarza,pani doktor powiedziała,że wychodzą nam jedynki i dla tego Fabianko się przeziębił.Na szczęście płucka,oskrzela,uszka czyściutkie i tylko kaszel i katar ma.Dostał syrop i kropelki.Lekarka mówiła,że po syropku może wymiotować i niestety tak było:-( Wymiotował mi 2 razy...W nocy był cały rozpalony i czopek nie mógł zbić gorączki...Ale pospał do 4:00,a od 5:00 ze mną w łóżku,bo w łóżeczku nie mógł zasnąć i wołał ciągle mama:-( W dzień na szczęście jest lepiej.Mam nadzieje,że szybko mu przejdzie...Ja niestety też chora i nie daję już rady:zawstydzona/y:

Mam ndzieję, że szybko Fabianek wyzdrowieje.

moje dziecko właśnie zwymiotowalo:szok:, tak sie wystraszylam, bo nigdy jej sie nie zdarzalo, normalnie zaczela mocno kaszlac i zwymiotowala:szok:, teraz sobie juz usnela:szok:nie wiem czy to na zabki, bo juz widze tego zabka pod dziaslem, czy moze od tego sloiczkowego spaghetti, bo tak lakomczywie jadla

Oj znam ten szok. Iggy mi raz zwymiotował, ale poszła wielka fontanna. Dodam, że zasypiał i nic tego nie zapowiadało. Wystraszyłam się wtedy okrutnie. Na szczęście to się nie powtórzyło.
 
diewczyny wiem cos o wymiotach tyle ze nie w pojedynczej wersji:zawstydzona/y::-(

ania mam nadzieje ze malemu szybko przejdzie :tak:

madziu dobrze ze to nic powazniejszego:tak:

a my mielismy goraczke przed 20 akurt jak maly zasypalrozbudzilam go bo niedalo mi spokoju musialam sprawdzic ile no i 38,2 ale dalam panadol i poszla sobie mam nadzieje ze nie wroci i ze nie wyniknie z tego jakas infekcja:tak:
 
moje dziecko właśnie zwymiotowalo:szok:, tak sie wystraszylam, bo nigdy jej sie nie zdarzalo, normalnie zaczela mocno kaszlac i zwymiotowala:szok:, teraz sobie juz usnela:szok:nie wiem czy to na zabki, bo juz widze tego zabka pod dziaslem, czy moze od tego sloiczkowego spaghetti, bo tak lakomczywie jadla

Mamusia nasza pediatra mowila nam dzisiaj ze przy mocniejszym kaszlu/odkrztuszaniu może wymiotować:tak::tak::tak:
 
Oj znam ten szok. Iggy mi raz zwymiotował, ale poszła wielka fontanna. Dodam, że zasypiał i nic tego nie zapowiadało. Wystraszyłam się wtedy okrutnie. Na szczęście to się nie powtórzyło.
Ja przerabiam takie wymioty za każdym razem jak Martyna mi się porządnie zaziębi.

Widziałam że bardzo dużo dzieciaczków ostatnio choruje więc zdróweczka życzę dla wszystkich chorowitków tych małych i tych dużych.
 
A wogóle to muszę się pochwalic że nauczyłam Natalkę samodzielnego zasypiania w łóżeczku. I nie tą drastyczną metodą na minuty tylko metodą Superniani. Od kilku dni Natalka sama zasypia i popłakuje tylko chwilkę jak ją wkładam do łóżeczka a po góra 10 minutach już śpi. Jestem z niej bardzo dumna:tak::-)
 
A wogóle to muszę się pochwalic że nauczyłam Natalkę samodzielnego zasypiania w łóżeczku. I nie tą drastyczną metodą na minuty tylko metodą Superniani. Od kilku dni Natalka sama zasypia i popłakuje tylko chwilkę jak ją wkładam do łóżeczka a po góra 10 minutach już śpi. Jestem z niej bardzo dumna:tak::-)

a jaka to metoda superniani, Kokusiu?
 
a jaka to metoda superniani, Kokusiu?
Kładziesz dziecko do łóżeczka i nie wychodzisz tylko siadasz przy łóżeczku tak żeby Cię widziało. Ale pod żadnym pozorem się nie odzywasz i nie dajesz się wciągnąc w zabawę. U nas sprawdza się rewelacyjnie:tak:Ja jeszcze na początku troszkę głaszczę ją po brzuszku albo po główce a potem włączam karuzelę i siadam na fotelu obok. Mała trochę pogada do misia i za chwilę już śpi:tak: I nie przeszkadza jej nawet to że Martyna się kręci obok
 
reklama
Kładziesz dziecko do łóżeczka i nie wychodzisz tylko siadasz przy łóżeczku tak żeby Cię widziało. Ale pod żadnym pozorem się nie odzywasz i nie dajesz się wciągnąc w zabawę. U nas sprawdza się rewelacyjnie:tak:Ja jeszcze na początku troszkę głaszczę ją po brzuszku albo po główce a potem włączam karuzelę i siadam na fotelu obok. Mała trochę pogada do misia i za chwilę już śpi:tak: I nie przeszkadza jej nawet to że Martyna się kręci obok

chyba spróbuję, choć moje dziecko jest tak uparte że nie przeszkadza mu to że jestem obok, wstaje w łóżeczku, stoi i jęczy :baffled:
 
Do góry