reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad maluszka i wszystko co nią związane

Tak malemu dziecku czekoladeeee :szok::szok::szok::szok: Niestety, dając dziecku cukier uzależniaj je od niego, to taki sam nałóg, jak palenie czy picie kawy.:zawstydzona/y: Dopóki dziecko nie jadlo slodyczy, nie odczuwa specjalnego pociagu do czekolady, za wyjatkiem zwykłej ciekawości i zachęty płynącej z telewizyjnych reklam. Kiedys bedzie musiało zacząć jeść słodycze (choćby wówczas, gdy pójdzie do szkoły i koledzy będą namawiać i kusić), ale momentu tego nie powinno się moim zdaniem specjalnie przyspieszać...najlepiej wcale nie dawac slodyczy
figi, suszone morele , rodzynki - to wszystko tez słodkie , a przynajmniej ma jakąśwartość odżywczą bynajmniej moim zdaniem ale moge sie mylic:zawstydzona/y:

a to znalazlam w necie

"Dlaczego nie warto za szybko wprowadzać słodyczy do diety dziecka?
Smak słodki dziecko zna i akceptuje od urodzenia, natomiast inne smaki, bardziej „wytrawne", np. smak warzyw, cierpkich owoców, ukwaszonych produktów mlecznych jest dla niego nowością, do których kubki smakowe muszą się przyzwyczaić. Gdy dzieci zbyt szybko zaczynają próbować słodyczy, trudno jest do ich diety wprowadzić wyżej wymienione produkty, bo wydają się im zbyt kwaśne, mało słodkie. Jeśli chodzi o dosładzanie glukozą, melasą to nie należy tego praktykować, powoduje to te same konsekwencje jak w przypadku słodyczy - przyzwyczajanie dziecka do smaku słodkiego.



Słodkości dla maluchów


Słodycze w diecie niemowląt powinny być rozumiane jako słodkie deserki owocowe, przeciery, kisielki, świeże owoce. Pamiętajmy, że czas na jedzenie czekolady i innych słodyczy dziecko będzie jeszcze miało.

Pamiętajmy też, że słodycze nie wnoszą nic cennego do diety dziecka (żadnych witamin, składników mineralnych), a dodatkowo powodują szybkie psucie zębów.

Gdy podamy dzieciom przeciery owocowe, w których zawarty jest naturalny cukier z owoców, też sprawiamy przyjemność dziecku, a przy okazji będzie to wartościowy posiłek. Z tego też względu z wprowadzaniem czekolady i batoników nie należy się spieszyć, zaleca się poczekać aż dziecko skończy dwa latka.

Powyżej 12 miesiąca życia można podawać dziecku ciasta biszkoptowe, drożdżowe z owocami.
Mam takie zdanie jak cukierek, swoja droga dziwne sama jest Landryna, a przeciwniczka slodyczy:-D. Wiem, ze jesli dziecko zje kawalek czekolady nic mu sie nie stanie, ale tak samo jak dalybysmy im troche kawy czy alkoholu, tez by od razu nie umarly, ale nikt tego nie robi bo wiadomo, ze to nic zdrowego, a tylko niepotrebnie dziecko przyzwyczajamy
 
reklama
Tak malemu dziecku czekoladeeee :szok::szok::szok::szok: Niestety, dając dziecku cukier uzależniaj je od niego, to taki sam nałóg, jak palenie czy picie kawy.:zawstydzona/y: Dopóki dziecko nie jadlo slodyczy, nie odczuwa specjalnego pociagu do czekolady, za wyjatkiem zwykłej ciekawości i zachęty płynącej z telewizyjnych reklam. Kiedys bedzie musiało zacząć jeść słodycze (choćby wówczas, gdy pójdzie do szkoły i koledzy będą namawiać i kusić), ale momentu tego nie powinno się moim zdaniem specjalnie przyspieszać...najlepiej wcale nie dawac slodyczy
figi, suszone morele , rodzynki - to wszystko tez słodkie , a przynajmniej ma jakąśwartość odżywczą bynajmniej moim zdaniem ale moge sie mylic:zawstydzona/y:
Wiem, ze pewnie rozpętam tym mała burzę, ale wcale nie uważam podawania słodyczy za bardzo złe i więcej krzywdy moim zdaniem można wyrządzić ograniczając dziecku i zabraniając, ale dzieci są różne i pewnie na każde jest inna metoda.
Chłopcom nigdy nie ograniczaliśmy i nie żałowaliśmy słodyczy, jedli kiedy mieli ochotę, są szczupli, nasza spiżarnia jest pełna czekoladek, ciastek i innych słodyczy i jakoś specjalnie ich do nich nie ciągnie, od czasu do czasu kiedy mają ochotę to ida i biorą co chcą, my nie zabraniamy.
Natomiast mam kuzyna, który ma synka 4-letniego, oni wychowują go bardzo zdrowo, zero słodyczy, aż mi zal tego małego, bo jak kiedyś byliśmy u nich, to po obiadku Mały wrecz blaga zeby dali mu kawałek czekolady, ale oni nie maja zasady, dali mu 3 rodzynki, a sami po kryjomu wcigaja sodycze:wściekła/y:
Kazdz wychowuje po swojemu, ale efekt ich wychowania jet taki, ze jak maly byl u nas w tym roku ye swoimi dziadkami, to jadl cukierki garscami, jakby nigdy na oczy nie widzial, ale w tajemnicy przed nimi, prosil dziadkow zeby nie mowili rodzicom. zakazany owoc najlepiej smakuje
 
Kana u nas takie kupki też czasem są.

Ja na razie ze słodyczy to chrupki i biszkopty podaję. Ale Igorek cycusia woli ponad wszystko...
 
Mam takie zdanie jak cukierek, swoja droga dziwne sama jest Landryna, a przeciwniczka slodyczy:-D. Wiem, ze jesli dziecko zje kawalek czekolady nic mu sie nie stanie, ale tak samo jak dalybysmy im troche kawy czy alkoholu, tez by od razu nie umarly, ale nikt tego nie robi bo wiadomo, ze to nic zdrowego, a tylko niepotrebnie dziecko przyzwyczajamy

ja mam przyklad jak moja szwagierka dala raz malej troche coca coli teraz nic innego nie chce pic a dopiero ma 2 latka:szok:
 
jestem:szok::szok::szok:
moje dziecię dziś wypiło 200ml herbatki, a zawsze zaledwie 40ml wcisnę jej, nie wiem czy to zmiana herbatki czy co, kupiłam jej wczoraj winogronowa z bobovity
 
Ostatnia edycja:
Wiem, ze pewnie rozpętam tym mała burzę, ale wcale nie uważam podawania słodyczy za bardzo złe i więcej krzywdy moim zdaniem można wyrządzić ograniczając dziecku i zabraniając, ale dzieci są różne i pewnie na każde jest inna metoda.
Chłopcom nigdy nie ograniczaliśmy i nie żałowaliśmy słodyczy, jedli kiedy mieli ochotę, są szczupli, nasza spiżarnia jest pełna czekoladek, ciastek i innych słodyczy i jakoś specjalnie ich do nich nie ciągnie, od czasu do czasu kiedy mają ochotę to ida i biorą co chcą, my nie zabraniamy.
Natomiast mam kuzyna, który ma synka 4-letniego, oni wychowują go bardzo zdrowo, zero słodyczy, aż mi zal tego małego, bo jak kiedyś byliśmy u nich, to po obiadku Mały wrecz blaga zeby dali mu kawałek czekolady, ale oni nie maja zasady, dali mu 3 rodzynki, a sami po kryjomu wcigaja sodycze:wściekła/y:
Kazdz wychowuje po swojemu, ale efekt ich wychowania jet taki, ze jak maly byl u nas w tym roku ye swoimi dziadkami, to jadl cukierki garscami, jakby nigdy na oczy nie widzial, ale w tajemnicy przed nimi, prosil dziadkow zeby nie mowili rodzicom. zakazany owoc najlepiej smakuje
Tu sie z Toba zgodze, tez uwazam, ze nie mozna z tego robic jakiegos tabu, wszystko jest dla ludzi, i przesada w kazda strone jest zla, tylko wydaje mi sie, ze im pozniej dzsiecko pozna smak slodyczy i zacznie sie go domagac tym lepiej. Dopoki dzieci nie znaja smaku czekolady, nie jest im ona potrzebna i nie robimy im krzywdy nie podajac jej, a wrecz robimy dajac niepotrzebnie. A pozniej, trudno wszystkie dzieci w szkole beda jadly i nie mam zamiaru mu tego zabraniac
 
reklama
Ja z moim zdaniem jestem gdzieś pośrodku - uważam że jeszcze za wcześnie, ale pewnie jak mały skończy roczek to czegoś spróbuje ze słodyczy.
 
Do góry