reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Okropne mdłości - jak sobie z nimi radzić?

Dołączył(a)
25 Kwiecień 2018
Postów
4
Witam! Mam 24 lata, to moja pierwsza ciąża. Wszystko jest ok, byłam u ginekologa, jest to dopiero 7 tydzień. Kochane... od paru dni mam tak okropne mdłości, że przez dwie godziny boję się ruszyć z domu. Od kiedy się obudzę już jest mi niedobrze, utrzymuje się to do około 12:00... trochę pomaga mi picie naparu z imbiru. Ale nie na długo. Czy kogoś też tak mdliło? Nie wymiotuję. Jeszcze. Ale myślę, że może wtedy poczułabym się lepiej. Ogólnie czuję się osłabiona, wiadomo. Ale czy wiecie jak sobie z tym radzić? Mam iść do pracy, boję się, że nie dam rady nie ze względów fizycznych, tylko ze względu na samopoczucie. Chyba będę musiała sobie odpuścić. Najgorsze jest to, że od faceta słyszę tylko "ciąża to nie choroba". A czuję się jakbym jakąś właśnie przechodziła. Mdłości wracają właściwie po każdym posiłku, naprawdę są okropne. Proszę o porady!
Pozdrawiam :-)
 
reklama
Witam! Mam 24 lata, to moja pierwsza ciąża. Wszystko jest ok, byłam u ginekologa, jest to dopiero 7 tydzień. Kochane... od paru dni mam tak okropne mdłości, że przez dwie godziny boję się ruszyć z domu. Od kiedy się obudzę już jest mi niedobrze, utrzymuje się to do około 12:00... trochę pomaga mi picie naparu z imbiru. Ale nie na długo. Czy kogoś też tak mdliło? Nie wymiotuję. Jeszcze. Ale myślę, że może wtedy poczułabym się lepiej. Ogólnie czuję się osłabiona, wiadomo. Ale czy wiecie jak sobie z tym radzić? Mam iść do pracy, boję się, że nie dam rady nie ze względów fizycznych, tylko ze względu na samopoczucie. Chyba będę musiała sobie odpuścić. Najgorsze jest to, że od faceta słyszę tylko "ciąża to nie choroba". A czuję się jakbym jakąś właśnie przechodziła. Mdłości wracają właściwie po każdym posiłku, naprawdę są okropne. Proszę o porady!
Pozdrawiam :-)

Tak to jest na początku ciąży, na pocieszenie mogę tylko napisać że mija ok. 12 tygodnia ;) ja też miałam mdłości, ale nie wymiotowałam. Oprócz imbiru pomagają też migdały i na mnie jakoś działało kiwi było mi po nim jakoś lepiej ;) powodzenia, będzie dobrze :)
 
Niestety taki stan jest częstą przypadłością, zwłaszcza na początku ciąży. Pocieszające, że z badań naukowych wynika, że u kobiet które mają mdłości dużo rzadziej dochodzi do poronienia. Może być tak, że znajdziesz jakieś remedium na dolegliwości, może być tak, że po prostu za jakiś czas przejdą same. Podrzucam babyboomowy artykuł o mdłościach w ciąży i jak sobie z nimi poradzić.
I jako bonus film z ulubionym doktorem. Facetowi powiedz, że ma rację, że ciąża to nie choroba, ale wraz z nią pojawiają się dolegliwości, które potrafią dać nieźle w kość.
 
Po pierwszym trymestrze przychodzą, za to wracają już w trzecim. W moim przypadku pierwszy trymestr był super, jedynie czasem ból jak na okres jajników i piersi i bardziej zmęczona byłam. Natomiast odkąd zaczął się trzeci trymestr tak często mnie mdli, humorki itd. więc... :p. Trzeba przeboleć ;)
 
Hej. Ja do 15 tc miałam mdłości i wymioty... niestety nie ma Na to rady. Trzeba to przeżyć.
Mnie pomagało jedynie landrynki :)
 
Hm... zależy o jakiej porze dnia. Rano na mdłości pomagały mi biszkopciki albo sucharek, zanim podniosłam się z wyrka po przebudzeniu, zagryzałam drobinę żeby żołądek zaczął pracować. Później, no cóż, małe ilości jedzenia, herbatki imbirowe, świeże powietrze i przetrwałam najgorsze. Mimo to do dzisiaj potrafię poczuć jeszcze jak mnie cofa, a to już na jakiś wybitnie drażniący zapach lub jak się schylę.
 
Miałam tak w drugiej ciąży. Imbir. Mięta. Migdały. Tylko mnie mdliło nie wymiotowałam i to było najgorsze. Ustąpiło w II trymestrze. Trzeba przetrwać.
 
reklama
Mi nic nie pomagało a chwilami to myślałam,że nie przetrwam było naprawde cieżko,ale jak dziewczyny piszą trzeba to przetrwać..
 
Do góry