Gagatka88
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 4 Grudzień 2016
- Postów
- 59
Mój syn ma prawie 7 miesięcy.
Jest duży, zdrowy, silny, rozwija się w przeraźliwym tempie - siedzi, stoi, prawie łazi
Gorzej ze mną. Niestety mam problemy zdrowotne i powinnam je leczyć. Nie mogę tego robić, gdyż karmię piersią i przyjmowanie leków nie wchodzi w grę.
Chciałabym powoli odstawiać synka od piersi. On nie miałby z tym problemu, akceptuje butelkę, je już słoiczki łyżeczką... nie wiem tylko co robić w nocy!!!
Mały budzi się w nocy kilkakrotnie i jedyne co pomaga to moja pierś. Wystarczy, że przystawię go do piersi, on chwilkę sobie poje, zasypia znów i mogę go odłożyć i wrócić do łóżka.
Nie jest przytulakiem (roznosi go energia), nie usypia go moje tulenie, nie chce bujania na rękach (a poza tym - 9kg! ała!) , szumisie itp. są włączone w nocy. Jedyne co pomaga - mała przekąska z mojej piersi.
Nie wiem jak go odstawić. W dzień to nie będzie problem, ale w nocy - owszem.
Mogłabym kombinować z butelką, ale... zwykle muszę szybko reagować zanim się rozbudzi
Szybki szus do kuchni, zagrzanie wody, zrobienie mleka i przybycie na ratunek - prawdopodobnie zastanę już malca z oczami jak 5-złotówki.
Jak wy sobie z tym poradziłyście?
Jak to przebiegało?
Jest duży, zdrowy, silny, rozwija się w przeraźliwym tempie - siedzi, stoi, prawie łazi
Gorzej ze mną. Niestety mam problemy zdrowotne i powinnam je leczyć. Nie mogę tego robić, gdyż karmię piersią i przyjmowanie leków nie wchodzi w grę.
Chciałabym powoli odstawiać synka od piersi. On nie miałby z tym problemu, akceptuje butelkę, je już słoiczki łyżeczką... nie wiem tylko co robić w nocy!!!
Mały budzi się w nocy kilkakrotnie i jedyne co pomaga to moja pierś. Wystarczy, że przystawię go do piersi, on chwilkę sobie poje, zasypia znów i mogę go odłożyć i wrócić do łóżka.
Nie jest przytulakiem (roznosi go energia), nie usypia go moje tulenie, nie chce bujania na rękach (a poza tym - 9kg! ała!) , szumisie itp. są włączone w nocy. Jedyne co pomaga - mała przekąska z mojej piersi.
Nie wiem jak go odstawić. W dzień to nie będzie problem, ale w nocy - owszem.
Mogłabym kombinować z butelką, ale... zwykle muszę szybko reagować zanim się rozbudzi
Szybki szus do kuchni, zagrzanie wody, zrobienie mleka i przybycie na ratunek - prawdopodobnie zastanę już malca z oczami jak 5-złotówki.
Jak wy sobie z tym poradziłyście?
Jak to przebiegało?