reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Odskocznia;))))

Anastazja a czemu go nie chcialas???

Ja tez mojego na poczatku nie chcialam:-D bo se myslalam, ze to taki typowy wloski podrywacz...italiano ble ble ble.....a tu sie okazalo, ze nie:-)
 
reklama
Hej Laseczki!
My juz na egipskiej ziemi. pocimy sie jak szczury i gryza nas komary... :-) musze troszke ponarzekac, bo slysze ze w PL szaleja wichury. przeciez nie powiem ze swieci cudowne slonce...

Po kontrolnym EEG zadnych zmian w zapisie nie wychwycono, drgawek jakby mniej. pozostala nam tylko rehabilitacja ze wzgledu na te jego napiecie miesniowe. teraz szukamy kogos na miejscu, ktoby cwiczyl metoda vojty, narazie bezskutecznie.
Swoja droga, okazalo sie ze problemy z brzuszkiem wynikaly ze zlego napiecia, zle skoordynowane ssanie z polykaniem tez bo lyka tony powietrza, nie mowiac juz o moich poranionych brodawkach... cwiczenia duzo zmienily na lepsze, dlatego zalezy mi na kontynuowaniu Vojty...

kłaczek pojawiła się na ciężarówkach :) oby tym razem było ok i żeby Karol miał rodzeństwo :) Taki NEWS !!!!

Zjola , jak u Ciebie ? wykorzystujesz te długie wieczory ??? przecież syna nie ma , możesz spokojnie powisieć na żyrandolu !
czarna buziaczki dla calej rodzinki! Jakie ty wiesci przynosisz!
klaczek trzymam kciuki!
zjola ???? co u ciebie

igusiad wazne ze to nie nowotwor. niestety trzeba trafic na dobrych lekarzy, a zanim to nastapi troszke wizyt zaliczyc. wazne ze cos juz wiecie
A my dzis obchodzimy roczek córeczki.Nie wiem kiedy ten czas minal...dopiero co sie urodzila,pamietam jak dzis a tu juz panna taka wyrosla,dzis ja wystroilam w sukienke i tak patrzac na nia pomyslalam,ze czas dzidziusia juz minal bezprowrotnie,bo ona juz na dzidziusia juz nie wyglada:)) Taki maly juniorek:)
Sto lat!!!!!!!1 Sto lat!!!!!!!!!!! Spoznione ale szczere. ale ten czas po.... myka.


gatto,bo dla nas to był szok...nie pomyslała bym.owu mi się przesuneła i wyszło...kaendarzyk nie dla nas.:-p:-).mąż w wielkim szoku był,ale juz mu przeszło,cieszy się.a jak sie nie chwalę? mam suwaczek:-p
GRATKI!!!! zostawic was na chwile to sie wyrabia nie wiadomo co:-) trzymam za ciebie kciuki. wszystko bedzie ok, tylko postaraj sie oszczedzac

kłaczek - gratulować będę w styczniu, wedle życzenia, teraz trzymam kciuki na rękach i nogach:tak:

Mam usprawiedliwienie tym razem :-p byłam w szpitalu od piątku, bo moja szyjka zwariowała i nie wie ile ma cm :-D:-D w ciągu kilku minut zmienia pozycje kilka razy i to między 30 a 20 mm, także na wszelki wypadek dostaliśmy sterydy, także jest już w miarę bezpiecznie, aczkolwiek - byle do stycznia, jakoś 2013 r nie bardzo nam pasi :tak::-)
TP znowu przyśpieszony wg usg, tym razem na 13 stycznia, powinnam wytrzymać do 37 tyg wg lekarza, a czy dłużej, raczej marne szanse.
No i wiercipięta jakich mało, już był główkowo, w piątek poprzecznie a wczoraj siedział sobie głową pod żebrami :szok:

No i jakby któraś chciała pooglądać piękne widoki, to zapraszam do mojego szpitala, jakie tam ciacha pracują, ulalala, 3 lata temu takich nie było :-D:cool::cool2:przystojni, młodzi, uśmiechnięci, zartownisie - bajka, nic tylko tam rodzić, nogi aż same się otwierają :-D:-D:-D
zazdroszcze takich ciach. tylko zebys nie urodzila za wczesnie z wrazenia :cool:
swoja droga, jakos ekspresowo ta twoja ciaza mija....
buziaki!


Widzicie po urodzeniu dziecka to my kobiety sie zmieniamy, a facet zawsze zostaje ten sam. Moze Emcia masz racje, ze po porodzie kobiecie sie otwieraja oczy, ale widocznie tez tych facetow wczesniej nie gonilysmy do roboty;-) Wiecie co zauwazylam, ze moj ma teraz duzo wiecej checi zostania z mloda i co mnie najbardziej cieszy to fakt, ze sam sie zorientuje, ze trzeba ja przebrac, umyc tylek po kupie (tak, myje jej pupora w bidecie!!:szok::-D) i jej poczyta i pobawi sie....jakos zaczyna kumac czacze i fakt, ze jest ojcem:tak:
Moje kochanie tez przechodzi kryzys i czuje ze jest troche zazdrosny... kiedy maly zasypia chcialby ze mna poby a tu albo Ali wstaje po 5 minutach, albo ja nie mam na nic sily a chcialabym jeszcze wstawic pralke, naczynia, cos zjesc albo wziac dlugi prysznic.
Generalnie m niby pomaga przy malym, ale raczej woli sie z nim bawuc, a wieczorami mlody ma humory i z tej zabawy nic nie wychodzi i zawsze po 10 minutac m przychodzi do mnie z tekstem: a on nie jest czasem glodny?

To Ja jestem wyjątkiem, albo szczęściarą.
Teraz muszę leżeć, nawet obiad muszę robić z pomocą i raczej taki szybki, a męża mam złotego, posprząta, umyjje, przyniesie. Inna sprawa że dużo kobiet, nie mówię że akurat Wy, nawet jak mąż coś zrobi to krytykują, źle umył, źle odkurzył, mój też nie robi tak jak Ja, ale leje na to - wazne że brud nie patrzy na mnie wielkimi oczami, a że uprasowane nie dokładnie - na ciele się wyprostuje :-D:-D:-D
Tez bylam taka szczesciara w ciazy, z dzieckiem jest troche inaczej... Mam nadzieje ze twojemu m to nie przejdzie i bedzie dalej taki dzielny po porodzie.

Cholera. Mlody marudzi co wieczor od 22.00 do 3.00 a potem spi do 15.00 z przerwami na jedzenie. I nie da sie go obudzic wczesniej... zamyka oczy i tyle... sam decyduje kiedy jest wyspany... potem do 15.00 nie spi prawie wcale, wiec tak naprawde dzien do dupy. nie narzekam, tylko moglby zasypiac wczesniej i wczesniej wstawac, mialabym czas wieczorem dla siebie i meza...

Wogole to sie za wami stesknilam babeczki!
Mam nadzieje ze prezenty mikolajkowe sie udaly w tym roku!
 
Emy napisz jak wam sie lecialo, jak Ali reagowal? w koncu to maluszek byl :tak: Ciesze sie, ze te drgawki zmniejszaja czestotliwosc, wychodzi z tego, ze wyrosnie, miejmy nadzieje!

Emcia najlepszego dla Niny z okazji pol roczku!! no troszke spoznione, ale zakrecona bylam, no i trzymajcie sie cieplo!!

Widze, ze nikomu sie juz tu nie chce pisac..a buuu:-(

U nas od wczoraj juz stoi choinka, na wysokiej szafce, bo mloda zaraz by ja rozebrala, przewrocila, poszarpala hihi. Lazi wszedzie, nogi sie trzyma, skrada od tylu...wszedzie jej pelno:-D Marudzi bo zeby ida, ale poki co nie widac jeszcze, zeby sie przebil, choc dziaselka napuchniete ze szok!

Mam ostatanio problem, co pojde do sklepu, to nic sobie nie kupie, na te swieta wystapie chyba w dresach, jak tak dalej pojdzie! :-D:-D
 
Emy , fajnie że już wszyscy razem jesteście i to u siebie w domu :) Kamień z serca że drgawki mijają .... oby juz nie wracały.
Luknęłam na zdjecia , piekne , Ali cudny chlopiec :) Cieszę się że się odezwałas :)

Gatto , ja to wogole nie lubie świąt .... narazie nie wiem jak i gdzie , mogłaby być ta wigilia nie pracująca dla wszystkich i byłoby spokojniej , a tak T ma do 14 , a mój tata idzie na 18 , tesciowa też w pracy.... a potem wszystko na złamanie karku i jeździmy od jednych do drugich....oszaleć mozna.

Emka , najbardziej boli jak odchodzą kochani ludzie i to jeszcze nagle .... trzymaj się

Anulka , Magdalena , Zjola , Anastazja , Igusia ----no żeby nawet słowa nie napisać .....
 
Emy czekałyśmy na Ciebie:) Fajnie,ze juz jestescie razem,cala Rodzinka.Nie wyobrazam sobie szczescia Twojego meza,kiedy Was zobaczyl na lotnisku:) To musialo byc przezycie,równiez dla Ciebie.
Nie ma to jak w domu,wlasne lozko,wlasna kuchnia,swoje sciezki.A pogoda u Was cudowna,patrzylam sobie na prognozy,Mamo!23 st.i sloneczko.W Irlandii zawsze pochmurno,zimno.
Spacery to u Was czysta przyjemosc.
Kazde dziecko ma inny rozklad dnia.Ja wole jak Mala spi raz dziennie ale dluzej.Twoj Synek spi pieknie,tylko,ze ma bardzo oryginalna pore tej drzemki:) Na pewno z czasem jeszcze mu sie wszystko zmieni,moze sie aklimatyzuje w nowym miejscu.
Ehh,popisalabym jeszcze dluzej ale obowiazki wyzwaja,wieczorem edytuje ten post i napisze wiecej,ruch tutaj rzeczywiscie maly wiec i tak pewnie ten post pozostanie ostatni:)
 
Emy - wywołałaś mnie. No cóż u mnie świat nadal się wali. Dwa tygodnie temu mój mąż powiedział mi, że nie czuje do mnie chemii i źle się z tym czuje, bo nie chce mnie oszukiwać. Stwierdził, że spróbuje jeszcze nie podejmować żadnych radykalnych decyzji i postara się coś z tym zrobić. Teraz niby funkcjonujemy jak dawniej ale lęk we mnie jest ogromny i czuję jakby tornado zburzyło mój dom. Nie chce mi się żyć.
 
Emy - wywołałaś mnie. No cóż u mnie świat nadal się wali. Dwa tygodnie temu mój mąż powiedział mi, że nie czuje do mnie chemii i źle się z tym czuje, bo nie chce mnie oszukiwać. Stwierdził, że spróbuje jeszcze nie podejmować żadnych radykalnych decyzji i postara się coś z tym zrobić. Teraz niby funkcjonujemy jak dawniej ale lęk we mnie jest ogromny i czuję jakby tornado zburzyło mój dom. Nie chce mi się żyć.
o jaciepierdziele!!!!!!! no takiego ciosu to chyba sie nie spodziewalas! no ja przynajmniej jestem w szoku! i niby co mozna z tym zrobic? nie miesci mi sie to w glowie!!
 
Gatto - ja nie wiem co robić. czy można kogoś zmusić do miłości? Może to tylko przejściowy kryzys, a może początek końca. Wszystkie plany, marzenia poszły w siną dal. On chce być w porządku wobec mnie. Podobno nikogo nie ma, zresztą siedzi cały czas w domu albo w garażu, więc to chyba prawda. Stwierdził jednak, że jego uczucie się wypaliło a mnie usunął się grunt spod nóg. Pół roku temu straciłam mamę, teraz filar na którym mogłam się oprzeć. Jestem rozwódką ale tamten związek był bardzo burzliwy, a tutaj wszystko było w porządku, wspólne zainteresowania, wyjazdy, plany i spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba.
 
Emy - wywołałaś mnie. No cóż u mnie świat nadal się wali. Dwa tygodnie temu mój mąż powiedział mi, że nie czuje do mnie chemii i źle się z tym czuje, bo nie chce mnie oszukiwać. Stwierdził, że spróbuje jeszcze nie podejmować żadnych radykalnych decyzji i postara się coś z tym zrobić. Teraz niby funkcjonujemy jak dawniej ale lęk we mnie jest ogromny i czuję jakby tornado zburzyło mój dom. Nie chce mi się żyć.

Czesc Zjola, wspolczuje Kochana, ja nawet nie wiem co napisac, ze co? ze rozmawiac , ze probowac zyc jak dawniej i cieszyc sie tym co jest?kurcze trudne te zycie co?Wlasnie przed chwila odczytalam priv Emki ktory to napisala do mnie 13 listopada dokladnie, tyle czasu czytalam tylko nie logujac sie a dzis weszlam i az sie poryczalam bo w sumie,,obca,, osoba sprawila ze czlowiek czuje sie tak jakby podloczono mu jakies akumulatory , dostaje sil. A ,,swoj,, , ten ktory ma wspierac jest coraz to bardziej obcy. Do czego zmierzam, u mnie tez zle, nie bede sie dokladnie rozpisywac ale chyba przechodzimy mega kryzys z mezem. Najgorsze jest to ze kiedys kiedy bywalo roznie jakos wiedzialam ze bedzie dobrze za jakis czas, dzis juz coraz bardziej przeraza mnie jutro. Nie wiem czy to ta choroba, czy maz przechodzi kryzys , czy moze kogos ma.Niby nic nie zauwazylam , telefon zostawia , nie pisze , zaraz po pracy jest w domu , niby niby tak jest a jednak cos sie dzieje.ostatnio powiedzial mi ze jak sie okaze ze to rak to bede w koncu miala spokoj-a czy ja kiedys mu powiedzialam ze chce miec spokoj od niego?taaak, w nerwach , kiedy juz zadna spokojna rozmowa nie przynosi efektow pojawia sie podniesiony glos i piepszenie co slina na jezyk ....
eh Zjolka nadzieja matka glupich wiec widocznie skonczona idiotka ze mnie ...
Kochana a ile lat ma twoj maz?moze tez przechodzi kryzys?wiesz duzo facetow po 40tce tak ma...
Gatto buziaki.

Emus Kochana wyrazy wspolczucia, duzo sily dla calej rodziny...
 
Ostatnia edycja:
reklama
A moze wszystkiemu winny jest ORKAN KSAWERY?tak, napewno to on sprawil ze wszystko sie tak pieprzy.....laski gdyby nie ta moja ,,wrodzona,, pogoda ducha to juz dawno bym zwariowala.

jak ,,se,, ustroje mieszkanie to wrzuce fotki, kolezanka robi cuuuda! z gazet typu gwyborcza itp. i bristolu, wlasnie mi dzis przyniosla te cudenka.Tak o dupie marynie pisze wiem
 
Ostatnia edycja:
Do góry