bett nio wiem,ze calkiem inaczej to na scianie wyglada...do tego dochodzi tez oswietlenie.kolor napewno jasniejszy jest w dzien,ciemniejszy wieczorem.beda wszystkie sciany takie i bieluski sufit.zastanawialam sie czy nie polaczyc tego koloru z jakims piaskowym,albo kremem,ale jak juz zobaczyłam mine mojego meza to stwierdzilam,ze dobrze,ze wogole jakis kompromis osiagnelismy wiec juz dupy nie trulam:-).
aniunia nio odpisałam ci na cpp,ale mnie kosc łonowa nie boli.jedynie co to plecy u dołu.nie denerwuj sie.
kobietko fajnie,ze wakacje sie udały.ahhh...i co morze piekne no nie??? robi wrazenie ten ogrom przestrzeni,ze konca wody nie widac...co do cierpliwosci i tego czy sie nadajesz na matke to ja wiem,ze sie nadajesz.z "obcymi" dziecmi jest całkiem inaczej...ja tez uwielbiam dzieciaki,ale niektore to naprawde wyprowadzaja czlowieka z rownowagi...ale to jest kwestia wychowania i charakterów...ty swoje dziecko bedziesz wychowywac po swojemu i bedzie mialo wasze geny...to juz całkiem co innego...swoje dziecko zawsze jest najukochansze.pozatym swoje za takie zachowanie juz napewno bys skarcila,a jednak czyjes-nawet siostry to troche głupio...jakie ładne zdjeice.ty tutaj zawsze mi pisalas,ze ja chudzina jestem,ale ty do grubasow tez nie nalezysz

.laska normalnie.
dziewczyny doradzcie mi prosze bo juz mi rece opadaja nad moim psem

cos go napadło i non stop chodzi i piszczy,popiskuje itp...jesc ma,na dwor wychodzi czasem na dluzej to sie go spusci zeby pobiegał sobie troche i sie zmeczył,zalatwi sie,a i tak wraca do domu i chodzi,chodzi popiskuje,jak sie polozy to to samo

szlag czlowieka trafia,bo to jest naprawde wkurzajace...jak przyniesie zabawke zeby sie z nim bawic to robie to,czy ja czy maz,ale wiadomo kazdy sie meczy...i pozniej nie ma spokoju jest to samo...wczoraj wieczorem wyszlismy z nim na dwor,pociekał za kamieniami chyba ze 30 minut...wrocilismy do domu,a ten chodzi i piszczy...

myslalam,ze padne...jakis czas temu zaobserwowałam,ze bardziej sie to nasila jak maz jest w domu.wtedy jakos jest bardziej taki pobudzony.jak jestem z nim sama to mniej.tez popiskuje,ale w wiekszosci lezy,spi i jest cisza,ale jak tylko maz wraca do domu to koniec nie idzie wytrzymac.nie wiem czy cos go boli czy co??? z drugiej strony gdyby cos mu dolegało to nie chcialby sie bawic itd...dodam,ze ma 2 lata...ten pies od poczatq mial adhd nawet jak skonczył pol roq to dostawal tabletki na wyciszenie tak zalecil weterynarz,bo wszedzie go bylo pełno-nie piszczał,ale wogole sie nie meczyl.potrafil biegac pol dnia na dworzu i wogole nie byl zmeczony,wiecznie pobudzony...a teraz znowu z tym piszczeniem...ehhh...moze ktos ma pomysł od czego moze tak byc???